Wywiady z praktykującymi inwestorami /część 3

Ostatnia część rozmowy z traderem o 20-letnim stażu, poprzednie -> część 1, część 2

Kat: Jedno mi nie daje spokoju gdy wykładasz swój sposób na osiąganie przewagi w tradingu: jak udaje Ci się pokonać losowość i odchodzić z zyskami po niemal każdej sesji? Rozumiem bowiem, że twoje decyzje o wejściu/wyjściu z pozycji mają w dużej mierze strukturalny charakter, a więc są oparte o przemyślany proces analizy wykresów, ale nie robisz tego w sposób systematyczny, czyli nie podejmujesz wszystkich możliwych transakcji danego dnia? Tym samym narażasz się na losowość podjętych sygnałów i wyników.

Immortal: Musiałem dłuższą chwilę pomyśleć o co mnie pytasz, a potem zastanowić się jak sobie z tą losowością radzę, bo faktycznie nie myślałem nad tym wcześniej. Odpowiedź jednak jest dość prosta. Przewaga wychodzi w całej krasie dopiero w ciągu transakcji, a nie w pojedynczych wejściach.

Stosując swoją strategię wchodzenia na rynek mogę liczyć na ok 60-70% skuteczności, zależnie od parametrów ustawienia stopów. Co oznacza oczywiście, że średnio co 3 wejście wchodzi jednak w obszar strat. Faktycznie moje transakcje nie są systematyczne, czyli trejduję gdy mam czas, a rynek przecież chodzi 24h, pomijam przy tym godziny o zbyt małym natężeniu ruchu, gdy zmiany są niewielkie. Więc faktycznie zdarza się tak, że mogę wejść na rynek z pięcioma trafnymi transakcjami po rząd albo z pięcioma stratnymi w ciągu, a ominąć te przeciwne. To chyba o taką losowość chodzi w pozornie systematycznym procesie?

Po prostu robię swoje. Czasem zdarza się, że otwieram tylko jedną transakcję i wyciągam ją jak długo się da, czasem nawet przez 2-5 dni. A czasem wchodzi seria strat, których nijak się nie da uratować, więc trejduję oczywiście dalej, prędzej czy później wchodzi albo seria trafnych albo jedna solidna, co mi wcześniejsze straty balansuje. Więc czasem mój dzień na rynku może trwać pół godziny, a czasem godzin 10 i wówczas zdarzało się i kilkadziesiąt transakcji.

Kat: Kolejne pytanie jakie chciałem Ci zadać nawiązuje do mojej poprzedniej rozmowy, w której wyszło, że inwestor, który opisywał mi swoje problemy, uznał za największy swój mankament brak jakiejś sensownej metody zamykania zyskownych pozycji na akcjach. Albo zbyt wcześnie, albo stanowczo za późno to robił. A jakie problemy Ty możesz wyznać o swoim tradingu na forexie.

Tu zabiłeś mi nieco ćwieka przyznam 🙂 Po 20 z okładem latach ostrego strzelania na rynkach przestaję postrzegać coś jako problem, ponieważ wszystko w zasadzie na poziomie operacyjnym mam już przetrenowane i przemyślane. Nie odbieraj proszę tego jednak jako przejaw pychy. To po prostu kwestia setek czy tysięcy godzin świadomych doświadczeń. A zresztą w mojej naturze leży odbieranie problemów jako wyzwania a nie jak zło, które tylko mnie się przydarza 🙂

Dla mnie najcięższą próbą było nauczenie się stosowania stop-losów bez przeżywania piekielnej męki. Od strony logiki, racjonalności czy całego procesu było dla mnie oczywiste jak ważną rolę spełniają. Ale wcześniej wykształcony nawyk oporu był trudny do zmiany, więc uczyłem się ich jak dziecko niemal. Najpierw na demo, wizualizacje, potem niewielkie pozycje w realnej grze. Udało mi się w końcu zrobić z nich obowiązkową część zestawu, a dzisiaj wiem dlaczego było to takie trudne – ja po prostu nie miałem w sobie przekonania i świadomości, że dysponuję jakąś przewagą w tej grze, którą mógłbym zawdzięczać stosowaniu stop-lossa. Wydawało mi się wcześniej, że ta przewaga wypływa głównie z mojej „dobrej” intuicji, która potrafi jednak zawieść w najgorszym momencie, oraz z przetrzymania pozycji w stracie aż do skutku, co okazało się iluzją.

I tu muszę się przyznać, że ogromną pomocą był też pomysł, który podpatrzyłem jakiś czas temu na twoim blogu. Polecałeś kiedyś, aby dla ulepszenia swoich umiejętności spróbować zajmowania pozycji losowo, typu na rzut monetą. Byłem oczywiście sceptykiem, dopóki nie spróbowałem i wiem teraz jak cenna jest ta lekcja, polecam wszystkim traderom!

Ja trenując to zrozumiałem jak ogromne znaczenie ma zarządzanie ryzykiem pozycji! To z tego narodziły mi się najlepsze pomysły, a przy okazji pewnego rodzaju odporność na niepewność, na przeciwności, na straty. Po takiej lekcji inaczej zaczyna się postrzegać wszelkie dylematy czy kupić tu, czy niżej, czy ten wskaźnik lepszy czy inny. Naprawdę formujące ćwiczenie, które leczy z pewnych traum i dylematów. Daleki jestem od stwierdzenia, że uzasadnione w jakikolwiek logiczny sposób zajęcie pozycji nie ma znaczenia, bo ma, choć okazuje się finalnie jedynie mentalnym komfortem w sytuacji, gdy większość tego, co robisz i tak w dużej mierze jest naznaczone losowością.

A skoro pytasz o zdejmowanie zysków z rynku, to przyznam, że w przypadku akcji sam miałbym z tym problem. Czyli jednak jakiś problem spotkałem 🙂 Ja chyba nie potrafiłbym dziś z moim doświadczeniem szybkich transakcji na lewarze zagrać na rynku akcji, który wymaga cierpliwego prowadzenia pozycji. U mnie wszystko dzieje się szybko ponieważ znaczącą część transakcji kończę z serią take-profitów, które na raty rozbierają zyskowną pozycję, co może trwać łącznie tylko kilkanaście minut. Tylko ja nie mam kosztów prowizji poza małym spreadem, a poza tym mam w zasięgu kilka innych możliwych transakcji za kilka chwil oraz płynność na każdym interwale czasowym.

Ale to chyba też dobry sposób na rynku akcji takie częściowe zamykanie pozycji, bo wzięcie choćby małego zysku daje pewną ulgę emocjom, a z drugiej strony nadal siedzisz na pozycji i masz trochę kapitału wolnego by wrzucić w jakąś kolejną okazję. Okazją może być np. korekta na tej samej spółce. Sam natomiast stosuję na swoich ETFach w IKE rebalansowanie, czyli co kilka miesięcy automatycznie zdejmuję część zyskownej pozycji z portfela.

Kat: Niebezpiecznie zaczynam się z wieloma kwestiami zgadzać, a to ponoć buduje samo-zadufanie. Pozwól, że zdobędę się na małą śmiałość, bardzo bowiem zaostrzyłeś mi apetyt na zobaczenie tego jak wygląda Twój trading, więc zapytam wprost – czy jakąś małą próbkę tego, jak to robisz, byłbyś gotów pokazać nam publicznie? Z góry dziękuję w imieniu czytelników blogów 🙂

OK, jesteśmy umówieni. Pomyślę w jakiej formie to zrobić i odezwę się.

Kat: Super, już się cieszę i dziękuję! Wiem, że masz pilne zobowiązania, a pewnie męczyłbym Cię pytaniami w nieskończoność, więc zapytam tylko krótko na koniec o istotną kwestię: jak radzisz sobie z emocjonalną stroną tradingu?

No tak, kolejny temat rzeka… Ale krótko. Po latach ciągłego szarpania się z rynkiem na dziesiątki sposobów nabiera się odporności, sam pewnie to wiesz. Kiedy przerobi się już wszystkie błędy po kilka razy, przeżyje kilka kryzysowych ruchów i nokautów, a przede wszystkim ułoży się pewne rzeczy samemu ze sobą, te kwestie zaczynają się nie różnić od powietrza, którym oddychasz.

To oczywiście nie jest tak, że przestaję emocje odczuwać, choć w większości przypadków tak właśnie jest, gdy po prostu wykonuję tę robotę, mechanicznie zaplanowaną i solidnie przerobioną wcześniej. Jeśli stawki pozycji nie przekraczają progu nadmiernego stresu, to również śpi się lepiej. Przyznam jednak, że wcale tak nie było zawsze. Ogromną pomocą była dla mnie moja żona, która jest psychoterapeutką. Przyszedł moment, że to ona wprowadziła mnie w świat harmonii, świadomego przeżywania emocji, adaptacji, redukcji stresu. Jak to sobie wszystko ułożyłem, to wręcz zaczynam bać, kiedy nie mogę wejść w kontakt z emocjami, żeby móc się im przyjrzeć. Ale nie chcę robić za bohatera, są sytuacje kiedy po serii stratnych zagrań zaczyna się wszystko sypać i próbuje złapać mnie tilt. Na szczęście wiem, co w takiej sytuacji mogę dla siebie zrobić przez złapanie oddechu na krótką medytację, przyjrzenie się emocjom i ich źródłom, a potem krótką rozmowę z sobą.

Kat: Serdecznie Ci dziękuję za sporo poświęconego czasu. Życzę samych zyskownych transakcji! A gdyby ktoś chciał Cię o coś na blogu zapytać, wpadłbyś odpowiedzieć?

OK, w miarę możliwości. Ja i tak na waszych blogach bywam regularnie.

—kat—

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.