Zarządzanie emocjami- kilka porad, część 11
To ostatnia część tego poradnika, zanim jednak przejdę do konkretów, chciałbym je poprzedzić krótkim wyjaśnieniem.
To ostatnia część tego poradnika, zanim jednak przejdę do konkretów, chciałbym je poprzedzić krótkim wyjaśnieniem.
Kiedy najważniejszym miernikiem szczęścia staje się bilans inwestycyjnych zysków i strat, do życia budzą się demony.
Każdy z nas posiada potężne narzędzie do regulacji emocjonalnej, którego znaczenia nie doceniamy, albo czasem nawet nie jesteśmy świadomi jego istnienia.
Dwie kolejne porady posiadają specyficzny charakter: obniżają poziom emocjonalnego ciśnienia z udokumentowaną naukowo skutecznością i przydają się na co dzień w życiu.
Jesse Livermore, legendarny trader, powiedział kiedyś taką oto myśl, która będzie idealnym wstępem do niniejszego wpisu:
Kolejna porada w tym cyklu wprawdzie wiąże się z pewną filozoficzną postawą życiową, ale dla naszych celów tylko pewien jej fragment będzie w tym przypadku ważny.
W kolejnej części tego przewodnika ku emocjonalnej równowadze ośmielę się opisać metodę, którą sam stworzyłem na własny użytek przez ponad 2 dekady obecności na giełdzie.
Kolejna garść porad, które mogą okazać się pomocne dla amortyzacji negatywnego wpływu emocji na decyzje inwestycyjne.
Zanim przejdziemy do trzeciej części poradnika, który ma pomóc w ułożeniu własnych emocji związanych z inwestowaniem, przypomnę jedno założenie, które przyświecało powstaniu tego tekstu:
Druga część małego przewodnika zawierającego kilka rad przydatnych w zarządzaniu własnymi emocjami (część -> pierwsza).