Zarządzanie emocjami- kilka porad, część 11

To ostatnia część tego poradnika, zanim jednak przejdę do konkretów, chciałbym je poprzedzić krótkim wyjaśnieniem.

W komentarzach na naszym profilu twitterowym pojawił się zarzut, że tego rodzaju cykl porad jest niepotrzebny, ponieważ jedynym powodem „przeszkadzających” emocji jest brak przewagi, więc trzeba ku niej dążyć, a inwestorzy świadomi swojej przewagi nie doświadczają emocji.

I w zasadzie w każdej z części ów zarzut jest chybiony. Śpieszę wyjaśnić dlaczego.

Otóż już wcześniej podzieliłem pochodzenie emocji w inwestowaniu na 3 źródła związane ze sposobem podejmowania decyzji (czyli w dużej mierze z przewagą). Dla przypomnienia, można je znaleźć -> tutaj.

Dysponujący świadomą przewagą nie są w żadnym razie wolni od krępujących emocji, przesuwa się jedynie ich opresyjne działanie na inny moment. Natomiast w fizycznym wymiarze emocji doświadczają wszyscy zdrowi ludzie, kwestią pozostaje tylko jak na nie odpowiadamy.

Po wtóre: przewaga w wielu przypadkach wprawdzie istnieje, ale nie zawsze może być wyraźnie określona, opisana. Istnieje wiele źródeł takiej domyślnej przewagi, choćby ta pochodząca z intuicji, którą chwalą się nawet legendarni traderzy. A intuicja jest bardzo wrażliwa na emocjonalną presję, szczególnie w okresach dużej zmienności, co potwierdzają badania na traderach w topowych bankach.

A wreszcie  – nawet dysponowanie idealną przewagą w żadnym razie nie zwalnia z presji emocjonalnej, która może szkodzić inwestorowi i wpływać na jego decyzje, które ową przewagę zniweczą.

Prosty przykład: inwestowanie pasywne opiera się na długoterminowych, dodatnich zmianach stóp zwrotu w akcje czy ETFy indeksowe. I wprawdzie zwroty mierzone w dowolnie wybranych okresach 20-letnich zawsze były wyższe od zera (a więc przewaga istnieje), to po drodze obsunięcia rzędu np. 50% z pewnością potrafią wygenerować emocjonalną presję, która może prowadzić do błędów decyzyjnych (np. likwidacji portfela w dołku).

TIPY PRZYDATNE DO ZARZĄDZANIA EMOCJAMI cz.11

   22. Mental hacks (triki mentalne)

W poprzednich częściach zawarłem sporą dawkę konkretnych wyjaśnień i rad w temacie radzenia sobie z emocjami, w dużej mierze przystosowując wiedzę z zakresu psychologii przeszczepioną na grunt inwestowania. Pomagała mi w tym pewna pani psycholog, której za konsultacje jeszcze raz, tyle że publicznie serdecznie dziękuję.

Znaczna część z tych porad jest wykorzystywana przeze mnie w codziennym inwestowaniu, więc dużo łatwiej mi o nich pisać, ponieważ znam ich praktyczną wartość. Kilka z nich ma w jakichś sposób autorski charakter, ponieważ powstawały na gruncie moich własnych przemyśleń wyniesionych z doświadczeń i popełnionych błędów. Pani psycholog w niektórych miejscach pomagała mi przefiltrować je przez znane w psychologii teorie i terapie.

Niniejsza, ostatnia część, to w pewien sposób synteza tego, co pojawiło się tutaj w tym cyklu do tej pory, ale ubrana specjalny „kostium”. Chodzi mianowicie o coś w rodzaju własnego dziennika czy może raczej zestawu instrukcji, zawierających najważniejsze podpowiedzi dla siebie w krytycznej sytuacji. Stąd nazwa: hacks, czyli tłumacząc z angielskiego „triki ułatwiające coś”. Na podobnej zasadzie jak „life hacks”, które ułatwiają radzenie sobie w prosty, często zaskakujący i nowatorski sposób z codziennymi sprawami życiowymi. W internecie można znaleźć ich tysiące.

W podobny sposób proponuję właśnie podejść do sprawy w temacie właśnie inwestycyjnych problemów, szczególnie właśnie tych emocjonalnych. Ponieważ emocje potrafią odciąć nas od rzeczywistości, dlatego potrzebujemy z góry przygotowanego zestawu takich „szturchnięć”, które możemy użyć by powrócić umysł do rzeczywistości.

W szeregu poprzednich wpisów podrzuciłem sporo wiedzy i wynikających z nich wskazówek i podpowiedzi, teraz chodzi o to, by zrobić z nich na własny użytek zestaw drobnych trików, które pomogą w sposób konkretny, ściśle zdefiniowany, niemal jak na obrazku w instrukcji do jakiegoś urządzenia. Celem jest to, by nie błądzić z pustą głową w poszukiwaniu ratunku za każdym razem w podbramkowej sytuacji, ale żeby mieć po ręką taki zestaw instrukcji na każdą okazję, który pozwoli natychmiast w nie zaglądnąć i je sobie zaaplikować.

Na początku powinno to być zrobione w formie pisemnej, albo jako zestaw sugestywnych obrazków/memów, które od razu po spojrzeniu do nas przemówią. Emocjonalne odcięcie potrzebuje takich właśnie prostych, grubo ciosanych instrukcji, w których moc wierzymy, które mamy wypraktykowane, które walną nas w głowę bardzo szybko i pozwolą na ocknięcie.

Sam przez lata taki zestaw trików tworzyłem i ulepszałem, a co najważniejsze – wielokrotnie okazał się on przydany! Z czasem utkwił mi na tyle w głowie, że odpowiednia klapka sama się wysuwa we właściwym momencie. Te triki stały się nawykami. Jednak na początku wymagały stworzenia, przemyślenia, korekty. I faktycznie miałem je na biurku w formie obrazkowej, bardzo czasami dosadnej, bo to działa nam mnie najefektywniej. Człowiek w emocjach rzadko ma ochotę czytać, ale obrazki same mu wskakują do głowy.

Nie będę tutaj całej tej listy publikował, zwykle były to dość osobiste nawiązania, które tylko sam rozumiałem. Podam tylko przykłady, po to właśnie, by zrozumieć jak taką ratunkową instrukcję można zrobić na własny użytek.

Samo istnienie takiej instrukcji daje już pewne poczucie bezpieczeństwa i kontroli, jest pewnym oparciem w kryzysowych chwilach, bez potrzeby przeszukiwania za każdym razem zasobów głowy, komputera czy internetu.

Ważne, by zawrzeć w niej wszystkie sytuacje, które stwarzają nam problemy. To rodzaj dziennika, który rośnie z czasem, z nowymi dopiskami, z pomysłami jak je rozwiązać, z prostymi dla siebie instrukcjami. Ma być przy tym „żywy”, czyli zawierać wszystkie nowe odkrycia i porady dla siebie. Z czasem trzeba je upraszczać, przekuwać na krótkie komunikaty, wręcz na memy albo motta. Praca nad tym spowoduje, że wreszcie same wejdą do głowy na dobre po którymś edytowaniu.

Można w nim zawrzeć także własne reguły transakcji. To bowiem dobry przypominacz, gdy zaczynamy odchodzić od dyscypliny i kombinować. Nie ma to być jednak dziennik transakcji, ale podręczna instrukcja obsługi siebie w emocjonalnej, stresowej sytuacji. Nie nazywam tego celowo dziennikiem tylko zestawem „mentalnych trików”. Zawsze miałem to pod ręką.

I tak np. okładkę mojego stanowił sugestywny obrazek z napisem:

„Halo! Tu twoje emocje! Zdaje się czas o czymś pogadać”

To było pierwsze i najważniejsze przypomnienie o tym, że zanim poszukam konkretnej instrukcji działania, muszę nawiązać kontakt z emocjami, rozpoznać je, znaleźć przyczynę jakiejś niekomfortowej emocjonalnie sytuacji. Robiłem to zawsze i bardzo często wystarczało, by wszystkie klocki w głowie poukładały się we właściwym miejscu.

A np. w rubryce „złość” miałem komunikat typu:

„Zrobiłeś transakcje niezgodne ze strategią?! Więc nie złość się na rynek! Stało się, przestań to rozpamiętywać, to bezproduktywne, skup się na wyjściu z dołka”

I tu po kolei wymienione kilka konkretnych działań, które mogę zastosować, mentalnych oraz merytorycznych w sensie ruchów na rynku. Oparte na doświadczeniach z przeszłości, podparte pozytywnymi przykładami.

W innym miejscu:

„Tylko ci się wydaje, że to był nieudany dzień z powodu strat! Znajdź 3 pozytywne doświadczenia z tego wyniesione, za które możesz być wdzięczny losowi!”

To mnie zawsze zmuszało do refleksji.

Niewykluczone, że większy zestaw tego rodzaju instrukcji oraz wszystkich spisanych tutaj porad w nieco bardziej pogłębionym wydaniu znajdzie się w książce, która pomoże rozwiązywać tego typu problemy w praktyce.

Nie przytoczyłem tych komunikatów wyżej dosłownie, ale też nie o to chodzi. Na każdego co innego działa, co innego jest pałką na otrzeźwienie. Ważne jest jedno: by taki wysiłek podjąć. Samo przeczytanie poprzednich wpisów czy jakiejś książki w podobnym temacie zwykle kończy się na … przeczytaniu. Zrobienie z tego własnej instrukcji mentalnej kiedyś się naprawdę opłaci!

Powodzenia!

—kat—

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *