Siły ciemności znów na fali
Rozpoczęty właśnie sezon publikacji wyników kwartalnych na Wall Street jest dobrym momentem, by spojrzeć na kondycję amerykańskiego sektora bankowego, z akcentem na bankowość inwestycyjną.
Rozpoczęty właśnie sezon publikacji wyników kwartalnych na Wall Street jest dobrym momentem, by spojrzeć na kondycję amerykańskiego sektora bankowego, z akcentem na bankowość inwestycyjną.
W związku ze świętami, wiosną i w kontrze do zamrożenia na GPW dzisiejszą notkę sponsoruje literka O jak optymizm.
Z różnych powodów gospodarka francuska i spółki francuskie nie mają dobrej prasy w Polsce. Można nawet pokusić się o tezę, iż o kraju i gospodarce francuskiej pisze się przeważnie źle, a kondycję giełdy zwyczajnie ignoruje. Wszystko to w kontekście danych, które mówią, iż kapitał francuski chętnie inwestuje w Polsce, a w gronie inwestorów na rodzimym rynku nie brakuje spółek wchodzących w skład indeksu CAC40.
Ze środowej konferencji Janet Yellen, która znacząco złagodziła sens samego komunikatu FOMC, inwestorzy zapamiętali głównie sygnał powiązania polityki Fed z inflacją. Rzućmy zatem okiem na wykres, który pokazuje, jak zmieniał się w ostatnim czasie wskaźnik CPI na tle kontraktów na ropę i benzynę.
W naszym weekendowym wykresie dnia pojawiła się ładna konfrontacja oczekiwań analityków dla kursu EUR/USD z dynamiką spadku eurodolara. Całość podlana została tezą, iż w dzisiejszym świecie wszystko dzieje się szybciej. To dobry punkt wyjścia, żeby rzucić okiem na inne dane historyczne.
W świeżym opracowaniu napływu środków do funduszy inwestycyjnych możemy przeczytać, iż dużą popularnością polskich inwestorów cieszy się oferta inwestowania na rynkach zagranicznych. Dla zwolennika większej obecności inwestorów indywidualnych na rynkach zagranicznych to dobra wiadomość, która musi być jednak uzupełniona o drobną wątpliwość.
Krzyczący wątpliwościami tekst o hossie bez fundamentów i pytania o przyszłość świata, aż proszą się o notkę, która wniesie nieco uspokojenia. Spojrzymy zatem na scenariusze, które pokazują, iż nie wszystko zostało przegrane, a obecne kryzysy zadłużenia państw, których częścią jest doskonała postawa giełd, miały swoje odpowiedniki w przeszłości.
Podwójny mandat Fed powoduje, iż na przyszłość polityki monetarnej w USA patrzy się przed dwie zmienne – kondycję rynku pracy i inflację. Pierwsza zmienna, z racji okazywanej ostatnio siły, zeszła na drugi plan, a w centrum uwagi znalazł się wzrost cen.
Obserwatorzy poczynań banków nie mogą się nudzić. Wczorajsze protokoły z posiedzenia FOMC pozwalają zadać pytanie, czy w 2015 roku, którykolwiek z ważnych banków centralnych odważy się na podwyżkę stóp procentowych.
Czwartek przyniósł kolejne ciekawe doniesienie ze świata banków centralnych, w którym Szwedzi przenieśli się ze świata ZIRP do świata NIRP. Na pierwszy rzut oka nie ma w tym niespodzianki. Jeśli jednak spojrzeć na niedawną przeszłość, w której Riksbank chciał prowadzić standardową politykę monetarną, to trudno nie odnieść wrażenia, iż rzeczywistość zaskoczyła ludzi, których można uznać za skrajnie kompetentnych na swoich polach.