Kupowanie śmieci
Wczoraj pisałem o analizie Michaela J. Mauboussina i Dana Callahana, którzy zbadali obsunięcia na amerykańskim rynku akcyjnym w latach 1985–2024.
Wczoraj pisałem o analizie Michaela J. Mauboussina i Dana Callahana, którzy zbadali obsunięcia na amerykańskim rynku akcyjnym w latach 1985–2024.
Inwestorzy wiedzą, że obsunięcia są nieodłączną częścią inwestowania na rynkach akcyjnych. Obsunięcia, czyli spadki wyceny od szczytu, dotyczą portfeli inwestycyjnych, funduszy inwestycyjnych, indeksów i poszczególnych akcji.
Wczoraj wspomniałem, że jedną z oznak przegrzania segmentu amerykańskiego rynku akcyjnego „opanowanego” przez indywidualnych inwestorów jest skala popularności zwrotów biznesowych, w których spółki porzucają swoją działalność operacyjną i stawiają na model biznesowy quasi-skarbca z bitcoinami lub innymi kryptowalutami.
S&P 500 zyskał ponad 28% od 8 kwietnia, czyli od dołka po dniu celnego wyzwolenia. Indeks rośnie ponad 8% w 2025 roku i w ostatnich sesjach ustanowił sześć kolejnych historycznych maksimów.
W poprzednim tygodniu amerykańska Izba Reprezentantów zatwierdziła ustawę regulującą rynek stablecoinów, czyli cyfrowych tokenów powiązanych pegiem z walutami fiat, głównie z dolarem. Działają jak cyfrowe dolary (albo euro) i są z nimi powiązane w stosunku 1:1. W tym celu oparte są na bezpiecznych, płynnych aktywach – głównie w gotówce i bonach skarbowych, ale także np. złocie.
Tydzień temu Wall Street Journal doniósł, że administracja Trumpa zamierza wydać rozporządzenie ułatwiające włączenie inwestycji z rynków prywatnych do planów emerytalnych 401(k).
W środę, 16 lipca, inwestorzy w USA na chwilę przestraszyli się nagłówków, które informowały, że w czasie zamkniętego spotkania z republikańskimi kongresmanami Donald Trump pytał ich, czy powinien zwolnić prezesa Fed, Jerome’a Powella.
Chciałbym napisać o jeszcze jednym zagrożeniu związanym z korzystaniem z nieswoich pomysłów inwestycyjnych. Korzystanie z cudzych idei inwestycyjnych, zarówno poprzez ich kopiowanie, jak i wykorzystywanie do własnej analizy, może prowadzić do inwestowania w popularne spółki.
Cykl „Jak i gdzie znaleźć nieswoje pomysły inwestycyjne o wysokiej jakości” chciałbym zakończyć rozważaniami o meta zagrożeniach, czyli ryzykach, które nie wynikają z pojedynczego błędu w interpretacji lub implementacji „nieswojej” idei inwestycyjnej, lecz z samego faktu korzystania z „nieswoich” pomysłów.
Poprzednie teksty zajmowały się tym jak szukać, jak dostosować do własnych potrzeb i jak oceniać nieswoje pomysły lub sygnały inwestycyjne. Teraz zajmę się tym jak nie dać się złapać w potencjalne pułapki.
„Nieswoje” pomysły inwestycyjne jak każde narzędzia inwestycyjne mogą stworzyć wartość dodaną dla inwestora, ale też popsuć jego wyniki inwestycyjne. Zagrożenia związane z tym narzędziem dotyczą niewłaściwego obchodzenia się z pomysłami inwestycyjnymi, w tym niewłaściwej interpretacji i samego faktu korzystania z tego narzędzia. Dziś zajmę się tę pierwszą kwestią.