Konferencja w Kołobrzegu
Strategia, którą poniżej prezentuję, po raz kolejny obala żelazne dogmaty inwestowania i pokazuje, jak bardzo rynek bywa nieefektywny.
Moja kilkudniowa nieobecność w Polsce spowodowała spiętrzenie zapytań w komentarzach pod wpisami i w mailach. Pozbierałem więc całość odpowiedzi w niniejszym wpisie – dla większej przejrzystości i jako zaproszenie do dalszych polemik.
Dawno na blogu nie zajmowało mnie polemizowanie, wskazywanie i prostowanie mocno naciąganych czy wręcz nieprawdziwych wypowiedzi na temat giełd i inwestycji, pojawiających się w mediach. Tym razem to szczególna okazja gdyż kaliber spory.
Kto może być bardziej: bezwzględny, zawzięty, maniupulatorski i bezlitosny niż psychopata? Oczywiście trader 🙂
Czy posiadanie określonego rodzaju jednokierunkowych wizji i poglądów związanych z rynkiem wykrzywia efektywność tradingu?
Żeby nie zanudzać dłużej, na koniec jeszcze krótki wpis na temat niuansów „łapania dołków”.
Wojny w umysłach pomiędzy siłami kontynuacji trendu na wykresie a powrotem cen do średniej potrafią płatać różne figle, które pod znakiem zapytania stawiają racjonalność i analityczne myślenie.
Zjawisko braku zainteresowania kupnem taniejących akcji przyciągnęło oczywiście uwagę kół naukowych i akademickich. Mam nadzieję, że przybliżenie ich prac pomoże kilku Czytelnikom zrozumieć to co sami podejrzewali, ale nie potrafili tego nazwać.
Zrozumieć rynek można również poprzez zrozumienie motywacji i błędów jego uczestników. To pomaga jednocześnie dostrzec własne pomyłki i wyciągać prawidłowe wnioski w przyszłości.