55% w złocie i …
Zbliża się koniec miesiąca. A tym samym okres podawania wycen przez część funduszy zamkniętych. Z zainteresowaniem czekam na wyniki, a przede wszystkim na komentarz dla klientów ze strony Investors TFI.
Zbliża się koniec miesiąca. A tym samym okres podawania wycen przez część funduszy zamkniętych. Z zainteresowaniem czekam na wyniki, a przede wszystkim na komentarz dla klientów ze strony Investors TFI.
Planowałem notkę na temat powiązań rynków na finał kwartału, ale okres urlopowy nie sprzyja blogowaniu, więc nieco spóźnione podsumowanie wydarzeń z wnioskami, które powinny być aktualne również w kolejnym kwartale.
Po kilku miesiącach spadków znów zrobiło się głośno na rynku złota. Pokaleczone dwudziestoprocentową korektą byki wróciły na pierwsze strony serwisów giełdowych.
?- Świat pełen jest rzeczy wartych więcej od złota. Ale wydobywamy z ziemi ten nieszczęsny metal, a potem zagrzebujemy go gdzie indziej. Jaki to ma sens? Czy jesteśmy srokami? Chdzi o to, że błyszczy? Wielkie nieba, ziemniaki są warte więcej od złota!
Po blisko miesiącu zwyżek na rynek złota zawitała korekta. Starczył lepszy od oczekiwań raport Departamentu Pracy, by gracze rzucili się do wyprzedawania wszystkiego, co nominowane w dolarze. Oczywistą przyczyną jest wzrost oczekiwań rynku na podwyżkę stóp procentowych w USA. Jak zwykle w takich momentach teorii na temat tego, co będzie jest równie dużo, jak komentatorów, ale dla mnie ciekawsze jest jednak coś innego – stałe posługiwanie się pewnym sloganem rynkowym na temat złota, które w ostatnich kilkunastu miesiącach słabo wytrzymywało konfrontację z rynkową rzeczywistością.
Tomek Symonowicz już zameldował czytelnikom blogów bossy, że wracamy do życia po spotkaniu z inwestorami i środowiskiem skupianym przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Blogerzy bossy stawili się tam w 100 procentowym składzie. Wszystkim trudno nam zrozumieć, dlaczego ciągle w Polsce wyjazd na cztery dni do Władysławowa oznacza dwa dni w podróży i tylko dwa dni na uczestnictwo w konferencji. Niemniej na gorąco mała refleksja na temat rynku złota, która pojawiła się w dyskusji panelowej z udziałem Jacka Tyszko i Grzegorza Zalewskiego.
Wracając pociągiem z kolejnej edycji Profesjonalnego Inwestora, zorganizowanego przez SII tym razem we Władysławowie, nie mogę się oprzeć przez ułożeniem choćby krótkiej relacji na nasze blogi.
Ostatnie zwyżki na rynkach, również surowcowych, przywróciły pytania na temat groźnych baniek spekulacyjnych. Dyskusję wywołali przedstawiciele banku centralnego Chin i rozlała się ona przez media na cały świat. Trudno znaleźć wystąpienia przedstawicieli Fed, w którym nie byłoby odpowiedzi na pytania, czy rynkom grożą nowe fale spekulacji napędzane niskimi stopami procentowymi. Sygnalizowałem na blogach bossy problem kilka tygodni wcześniej pytaniem w kontekście gorączki związanej z tanim i szeroko dostępnym dolarem.
Kilka dni temu pojawił się kolejny raport Gold Investment Digest publikowany w każdy kwartał przez World Gold Council. Stałym czytelnikom blogów bossy obie nazwy nie są obce a gościom – kolejny raz – polecam rejestrację i czytanie jednego z najlepszych darmowych raportów na temat rynku złota. Tym razem w jednej z części autorzy włączyli się w dyskusję na temat obecnych cen złota w porównaniu do rekordów z 1980 roku.
W czerwcu 2008 roku opublikowałem na blogu notkę, w której udało mi się uchwycić ciekawy moment w mediach. Trzy prestiżowe tygodniki umieściły na swoich okładkach drogę ropę. Razem z czytelnikami uznaliśmy, że teksty trzymają standardy dobrego dziennikarstwa a autorzy podeszli do tematu analitycznie a nie panicznie. Niestety lub stety notka ma też dalszą historię – owe trzy okładki pojawiły się na rynku w miesiącu, który był ostatnim miesiącem zwyżek na rynku ropy. Dokładnie na początku lipca 2008 roku ropa zaczęła marsz na południe, który skończyła tańsza o blisko 120 dolarów na baryłce.