Wykres dnia: jedni szczytują, drudzy tkwią w bessie
S&P 500 potrzebował 512 sesji by poprawić historyczny szczyt z 3 stycznia 2022 roku. W piątek nie tylko zamknął się na nowym historycznym maksimum ale poprawił też szczyt intraday.
S&P 500 potrzebował 512 sesji by poprawić historyczny szczyt z 3 stycznia 2022 roku. W piątek nie tylko zamknął się na nowym historycznym maksimum ale poprawił też szczyt intraday.
Jeszcze w latach 90. ceny akcji spółek, które zaczynały być częścią indeksu S&P 500 istotnie rosły, obecnie się nie zmieniają; niektórzy analitycy giełdowi mają silną motywację do tego by prywatnie udzielać innych rad, niż publicznie; trzykrotna podwyżka podatku od dywidendy może korzystnie wpłynąć na kondycję firm. To tylko niektóre z wniosków z najciekawszych badań dotyczących rynku inwestycji.
Ben Carlson kilka dni temu zorganizował na swoim blogu rundę honorową i przypomniał swój tekst z początku października 2022 o tym, że 25% spadek indeksu S&P 500 od szczytu to dobry moment na zajęcie byczej postawy w długim terminie.
Relatywnie znaczące pozycje krótkie funduszy lewarowanych w S&P500, szeroko dyskutowane od tygodni przez Fintwit, utworzyły polaryzację jakiej jeszcze nie było, nie jest więc pewne, co z niej wyniknie.
Nie bez powodu to właśnie o narracje tu chodzi, to przecież one, te małe i wielkie, rządzą rynkami, spinając w jedno nastroje, AT, AF i interpretacje informacji z i spoza rynków.
Szanse na wejście firmy w skład indeksu S&P 500 rosną jeżeli firma dodatkowo płaci za usługi agencji ratingowej prowadzącej indeks; to Bitcoin, a nie złoto czy ropa, okazał się być bezpieczną przystanią w stosunku do rynków giełdowych krajów grupy G7 przez większość czasu trwania pandemii. To tylko niektóre z wniosków z najciekawszych badań naukowych dotyczących rynku inwestycji.
Gdybym sam miał wybrać zdarzenie tygodnia, to byłaby to czwartkowa sesja w USA, która zaczęła się głęboką wyprzedażą po gorszych od oczekiwań danych o inflacji, a skończyła silnym wzrostem.
Z perspektywy inwestorów w Stanach Zjednoczonych priorytety wyglądają nieco inaczej niż możemy sobie to wyobrazić dziś w Polsce.
Ten najbardziej klasyczny rajd grudniowy, w oryginale zwany Santa Claus Rally, ma miejsce na giełdach właśnie teraz, warto więc przyjrzeć mu się z bliska.
Inflacja inflacją, omikron omikronem, ale zabrać inwestorom giełdowym w USA z tych powodów zabawki nie jest wcale tak łatwo.