Kto to kupuje?
Nagłośniona przez media historia spółki Cynk – zatrudniającej jednego pracownika, pozbawionej przychodów i pozbawionej aktywów wydmuszki praktycznie nie prowadzącej działalności operacyjnej, której kapitalizacja w okresie kilku tygodni wzrosła z 18 mln USD do 6 mld USD – zwiększyła zainteresowanie inwestorów akcyjnym rynkiem pozagiełdowym i notowanymi na nim spółkami groszowymi i śmieciowymi.