Sekrety giełdowej edukacji, część 4/a/
Jak wypada konfrontacja teoretyków z praktykami?
Ten poradnik, rozpoczęty wprowadzeniem w poprzednim wpisie, ma za zadanie pomóc początkującym, aspirującym, stawiającym pierwsze kroki odnaleźć ścieżkę własnego doskonalenia w zakresie inwestowania/tradingu.
Kilka moich ostatnich wpisów na blogu poświęconych było stratom, które są NIEODŁĄCZNYM elementem ryzyka podejmowanego na giełdzie (zupełnie jak w każdym innym biznesie zresztą) i może z tej perspektywy jeszcze wyraźniej będzie wyglądać kontynuacja cyklu o tym, dlaczego jednak warto inwestorem giełdowym zostać (lub przynajmniej spróbować).
Merytorycznie miałki poziomem artykuł o giełdzie, opublikowany przez Krytykę Polityczną, podrażnił sporo inwestorów w mediach społecznościowych.
Kolejna porcja potencjalnych korzyści z tego, by zająć się inwestowaniem całkiem na poważnie.
Jeśli ktoś nie czuje się jeszcze wystarczająco przekonany, że to, co robi na giełdzie, jest w jakiś sposób unikalne, zapraszam do dalszej lektury.
Po małym wstępie motywacyjnym z poprzedniego wpisu pod tym tytułem, pora na konkrety, którymi są unikalne zalety bycia traderem lub/i inwestorem.