Autor:
Tomasz Symonowicz
31.07.2008
Nie widzę żadnych komentarzy ani krwawych polemik do poprzedniego wpisu, traktującego o wnioskowaniu z linii kapitału (equity) prawdopodobieństwa przeżycia strategii w przyszłości. Domniemywam więc, że zgadzamy się jednomyślnie co do postawionych tam tez i sugestii lub też, i wolę ten wariant, nikt z ekstremalnymi obsunięciami kapitału nie musi walczyć. Mimo to rozwińmy temat w kierunku wartości progowej bólu, który może się pojawić w przypadku ciągu nadprogramowych strat.
Czytaj dalej >
Autor:
Tomasz Symonowicz
27.06.2008
Zapewne sporo czytelników zdążyło przejrzeć w oryginalnej wersji wszystkie hipotezy Steenbargera, które podlinkowałem w poprzednim wpisie. Moim zdaniem wnioski tam zawarte są na tyle porażająco trafne że warte szerszych, publicznych przemyśleń. Są też w niektórych wypadkach na tyle ogólne, że wymagają wprowadzenia dodatkowych założeń, które ułatwią zrozumienie całości. Tak jak w punkcie drugim.
Czytaj dalej >
Autor:
Adam Stańczak
21.06.2008
Tradycyjnie w sobotę ukazuje się nowy numer tygodnika Barron’s. Tym razem na okładkę trafia Oil Bubble. Cover story można przeczytać na stronie tygodnika. Osobom, które nie mają ochoty przedzierać się przez całość, polecam wykresy ilustrujące tezy z tekstu dostępne w formacie pdf. Można tam znaleźć min. porównanie Nasdaqa Composite z ceną ropy poprowadzone w przyszłość, którego nie zrobiłem w poprzednim wpisie. Modelowym przykładem analizy przez analogię jest tekst Wojciecha Białka.
Przyjemnych lektur na weekend!
Autor:
Adam Stańczak
12.06.2008
Blisko trzy lata temu Business Week opublikował podwójny numer poświęcony rosnącej roli Chin i Indii. Dzięki tekstom w Business Week, z których większość jest ciągle dostępna online, spopularyzowana została piękna kontaminacja – Chindia. Od tego czasu stała się ona słowem-kluczem do wszystkiego. Jednak narodziny idei Chindii – jak udało mi się wyszukać – przypisuje się indyjskiemu ekonomiście J. Ramesh’owi, który użył go w tytule swojego zbioru artykułów Making Sense of Chindia.
Czytaj dalej >
Autor:
Tomasz Symonowicz
11.05.2008
Sporo pytań padło na temat systemu wybicia z kanału pod poprzednim wpisem ale obiecuję odpowiedzieć na nie w bardziej eleganckiej formie tzn. w kolejnych wpisach. W zasadzie na ten temat dałoby się napisać całkiem pokaźną książkę, ja potraktuję to z braku miejsca na zasadzie tips & tricks. I ten wpis nie będzie z pewnością ostatnim na ten temat.
Czytaj dalej >
Autor:
Tomasz Symonowicz
29.04.2008
Konsekwencja -logiczna ciągłość w działaniu; postępowanie oparte na ściśle określonych zasadach, zgodnie z powziętym planem; wytrwałość w dążeniu do czegoś. To tylko kilka z określeń użytych w słowniku wyrazów obcych Władysława Kopalińskiego na określenie zjawiska chyba nieco nadinterpretowanego przez inwestorów.
Czytaj dalej >
Autor:
Tomasz Symonowicz
27.04.2008
Nadal próbuję odkryć gdzie ukryto konfitury w formacji prezentowanej w ostatnich wpisach. Poddałem ją solidnym torturom i oto co wyszło z tego tuningu.
Czytaj dalej >
Autor:
Tomasz Symonowicz
22.04.2008
Nie mogłem sobie odmówić. Głównie dlatego, że strategie oparte wyłącznie o ceny instrumentu pasjonują mnie ekstremalnie. Ostatnie określenie nieprzypadkowo użyte nawiązuje do sportów, których ekwiwalentem są mi owe strategie (agresywnie lewarowane 🙂 ).
Czytaj dalej >
Autor:
Tomasz Symonowicz
17.04.2008
Zainspirowany zupełnie przytomnym pytaniem ?od czego zacząć?” pod poprzednim wpisem o literaturze z zakresu projektowania systemów, zdecydowałem o konieczności dopisania suplementu. Niestety proste pytania w temacie skutecznego tradingu zwykle wymagają nadwyraz skomplikowanych odpowiedzi…
Czytaj dalej >
Autor:
Adam Stańczak
03.04.2008
Przejrzałem ostatnie posty na blogach bossy i doszedłem do wniosku, iż siejemy tu za dużo defetyzmu. Dziś pojedziemy ścieżką pozytywną, by rzucić okiem na pewną metodę czytania rynku, która rzadko pojawia się w polskiej prasie branżowej a dość często pojawia się np. w serwisie Bloomberga. Przy okazji musiała pojawić drobna refleksja na temat rodzimego rynku. Bohater dzisiejszej notki zajmował się swoim sposobem analizy przez 20 lat i dopiero po tych latach zdecydował się napisać książkę. Jakaż odmiana od różnego rodzaju maści rodzimych komentatorów i analityków, którzy po roku zajmowania się rynkiem czują się ekspertami od kilku rynków jednocześnie. Tylko patrzeć, jak… stop – przecież miało być bez defetyzmu.
Czytaj dalej >