Najprostszy wyznacznik hossy, część 2
Istnieją pomysły zapożyczone z AT, które powinno się na dobre przebić osinowym kołkiem. Ich życie dawno się zakończyło a mimo to niczym zombie wracają i sieją niepotrzebny zamęt.
30. Rynek może być lepiej zrozumiany za pomocą psychologii społecznej niż za pomocą ekonomii.
„Twierdze kategorycznie, że to jest osioł” powiedział oberleutnant Von Nogay patrząc na obrazek.
CK Dezerterzy
Czytelnik Vox zadał pytanie, dlaczego AT się myli w przypadku WIG20, bo niemożliwy jest spadek indeksu w rejon 300 punktów. Dobrym przykładem takiego błędu wykresów jest sytuacja techniczna S&P500, który – jak widać na wykresie tygodniowym – ma szansę domknąć formację podwójnego szczytu. Zakres spadku z formacji oznaczałby osunięcie się indeksu o przeszło 700 punktów a więc S&P500 mógłby spaść w okolice… 0 pkt. Konkurs na najbardziej przerażające słowo oddające sytuację uważam za otwarty.
Psychologia, a za nią i finanse behawioralne, dość szczegółowo diagnozują i objaśniają inklinację w kierunku zmiany postrzegania przeszłych zdarzeń. W terminologii angielskiej używa się określenia HINDSIGHT BIAS. Hindsight – wiedza po fakcie, bias – stronniczość, skrzywienie.
Subiektywność Analizy Technicznej w niektórych miejscach jest jej prawdziwą kulą u nogi. Jeden z takich efektów prezentuję niżej.
W poprzednim wpisie wspominałem o bogatej literaturze akademickiej weryfikującej założenia Analizy Technicznej. Dziś jedno z takich studiów.
Pozwolę sobie na nieco szczegółowsze sprecyzowanie polemicznego stanowiska oraz kilka komentarzy do komentarzy pod poprzednim wpisem.
Pierwotnie miała zostać wysłana bezpośrednio do redakcji „Polityki”, z różnych względów utknęła na dysku. Jest niezbędna przynajmniej z jednego powodu – kiedy wiedza o ekonomii niekoniecznie idzie w parze z wiedzą o podskórnych mechanizmach działania giełdy, tworzą się w rezultacie płytkie schematy, dalekie od rzeczywistości. Niebezpieczne jeśli prezentowane w opiniotwórczych mediach.