W poszukiwaniu dołków i górek
Dawno nie prezentowałem w swoich blogach czegoś co namiętnie uwielbiam – pomysły na nowe strategie. Pora nadrobić zaległość w kilku najbliższych wpisach.
Dawno nie prezentowałem w swoich blogach czegoś co namiętnie uwielbiam – pomysły na nowe strategie. Pora nadrobić zaległość w kilku najbliższych wpisach.
Pozwolę sobie na koniec podsunąć kilka wskazówek i podsumować krótko ten mały cykl znajdowania skuteczności w A.T.
Puls Biznesu opublikował wczoraj artykuł Krzyż śmierci na złocie, w którym zwrócił uwagę, że Jamie McGeever, redaktor agencji Reuters, zauważył, że notowania złota utworzyły tzw. krzyż śmierci.
Trywialne pytanie: jak rzetelnie zmierzyć „działanie” A.T. dla celów ewentualnych dyskusji o jej skuteczności?
W poprzednich wejściach wskazywałem na szereg problemów, wiążących się z prawidłową klasyfikacją rzeczywistej efektywności A.T.
Sporo swoich wpisów poświęciłem do tej pory sprawie teorii Analizy Technicznej, to jednak temat jak się okazuje niewyczerpany.
W przedmowie do polskiego wydania książki Thomasa Bulkowskiego „Analiza formacji na wykresach giełdowych” pozwoliłem sobie napisać „wciąż czekamy na rodzimego Bulkowskiego, który zada sobie trud przeskanowania wykresów kilkuset spółek notowanych na giełdzie warszawskiej, abyśmy – zamiast czytać o spółkach amerykańskich – wiedzieli, jak wyglądają statystyki formacji na wykresach notowań PKN Orlen, KGHM czy Biotonu.”
Nie minęło kilka miesięcy od momentu publikacji książki Bulkowskiego i zgłosił się do mnie autor oprogramowania służącego właśnie do skanowania formacji. Oprogramowanie to powstawało od kilku już lat, zaś autor pierwotnie zrobił je na własny użytek i dotyczy (przynajmniej na razie) formacji świecowych, czyli również segmentu analizy technicznej, którą zajmował się Bulkowski.
Na blogach bossy wracają spory o analizę techniczną. Zwolennicy jej skuteczności sprzeczają się z przekonanymi, iż analiza wykresów nie działa. Wydaje się jednak, że za tym sporem kryje się całkiem ciekawy mechanizm, który mówi więcej o rzeczywistości rynkowej, jako takiej niż o skuteczności samego narzędzia.