Moody’s – sprzedaj?
Miesiąc temu pozwoliłem sobie zadać pytanie, o to czy jeszcze ktoś przejmuje się wyczynami agencji ratingowych.
Miesiąc temu pozwoliłem sobie zadać pytanie, o to czy jeszcze ktoś przejmuje się wyczynami agencji ratingowych.
Parafrazując słowa Maxa z kreskówki Pixara – Iniemamocni „jak wszyscy są super, to nikt nie jest”, można by skutki obecnych działań agencji ratingowych podsumować zdaniem „jak wszyscy są do kitu, to nikt nie jest”.
Był kiedyś taki dowcip. Pyta się pracownik na budowie majstra – „szefie, a czy szef wie, co to takiego jest czasoprzestrzeń?” Szef chwilę pomyślał i mówi –„weź no łopatę i zacznij kopać – z tego miejsca – do końca dnia”.
Gdybyśmy żyli w średniowieczu, a JC Trichet był papieżem, to z pewnością obłożyłby agencje ratingowe ekskomuniką.
Czy monopol amerykańskich agencji ratingowych zostanie złamany? Do tej pory cały świat korzystał z ocen Standard and Poors, Moodys czy Fitch. Nie wszyscy byli zadowoleni z tych zaleceń i ich trafności – szczególnie po wybuchu kryzysu finansowego. Cały czas pojawiają się głosy o braku bezstronności, a nawet rzetelności amerykańskich agencji, ale poważnej konkurencji na tym polu – brak. W Europie dużo się mówi o mechanizmie ratingowym, ale zanim całość zostanie „przemielona” przez unijne biurokratyczne mechanizmy – minie może nawet kilka lat. O wiele szybciej na nowy obszar weszła chińska agencja ratingowa – Dagong Global Credit Ratings Co, Ltd.
Kiedy ukazał się, na początku tygodnia, negatywny raport Agencji Fitch, dotyczący Polski i innych krajów naszego regionu, na temat stanu finansów publicznych i perspektyw jego zmian, np. zadłużenia w relacji do PKB – w szczególności, polski Premier nie wytrzymał i zabrał głos. Zrobił to całkiem słusznie – wiadomo, że należy bronić własnych interesów – tym bardziej, że agencje ratingowe zdają się często nie dostrzegać sytuacji Polski w relacji do innych krajów, szczególnie tych, z których owe agencje pochodzą. Czy zamiast opiniotwórczych, obiektywnych raportów nie otrzymujemy coraz więcej i coraz częściej raportów ?na życzenie” lub ?na zlecenie”?
Komisja Europejska chce zakazać świadczenia usług przez agencje ratingowe. Mamy kolejny przykład tego, że kryzysy uzdrawiają pewne sytuacje. Rola agencji ratingowych jest bardzo podobna do roli firm audytorskich. W zamian za niemałe pieniądze dokonuje się pewnej oceny instytucji, która występuje o taką ocenę.
Są rocznice – o których nikt nie chce pamiętać, są słowa – których nikt nie chce wypowiadać. Można zażartować, iż media poświęcały w poprzednim tygodniu więcej uwagi „drugiej rocznicy otwarcia kładki dla pieszych w Wichrowej Górze”, niż rocznicom krachów na Wall Street, które w sposób trwały potrafiły zmieniać historię. Na pewno nie zmienią historii Ci, którzy się jej boją lub jej nie rozumieją i co gorsze, nie potrafią wyciągać z niej wniosków.