Kontrowersje wokół formacji RGR
W ostatnich dniach aż trzykrotnie trafiłem w ogniska sporu o formację RGR powstałą na wykresie WIG20, więc spróbuję definitywnie ten problem zakończyć.
W ostatnich dniach aż trzykrotnie trafiłem w ogniska sporu o formację RGR powstałą na wykresie WIG20, więc spróbuję definitywnie ten problem zakończyć.
Antybohaterem środowej sesji w Warszawie była notowana na NewConnect spółka Robs Group Logistic S.A. Kurs spółki runął o ponad 76% przy obrotach przekraczających milion złotych.
W czasie weekendowej lektury tekstów inwestycyjnych zapoznałem się z esejem Bena Carlsona, zawierającym zestawienie stóp zwrotu i intrarocznych obsunięć indeksu S&P 500 w latach 1950–2024.
W poprzednim wpisie pokazywałem możliwości AI w roli analityka fundamentalnego, w tym pokusiłem się o coś prostszego z udziałem popularnych agentów sztucznej inteligencji.
– Kto płaci cła, panie sekretarzu? Czy jest pan w stanie odpowiedzieć na pytanie? Proszę nie odpowiadać na inne kwestie. To proste pytanie – kto ponosi koszty ceł? Czy pan rozumie to pytanie? Nie będę tracił czasu na panna „yyy, yyy yyy”?
Tak zadawał pytania Mark Pocan, kongresmen ze stanu Wisconsin, właściciel niewielkiej drukarni. Pytania zadawane były Scottowi Bessentowi – Sekretarzowi Skarbu w rządzie Donalda Trumpa. Media obiegły te przesłuchania przed kongresmenami, bo to nie był jedyny pytający, który naciskał, czy też jak stwierdzano – grillował – Besseneta. Ten zaś się wił, unikał odpowiadania na pytania, a przede wszystkim w wielu sytuacjach wyglądał jak skarcony uczniak, który nie bardzo wie o co chodzi, lub próbuje wywinąć się od odpowiedzi.
Piątkowe wybicie WIG20 na nowe maksima hossy i nowe najwyższe poziomy indeksu od kilkunastu lat można postrzegać jako sukces rynku. Jednak uważniejsze spojrzenie na korelację z otoczeniem pozwala odnotować, iż rynek w Polsce stał się zakładnikiem hossy na świecie.
Z uwagą śledzę progres popularnych modeli AI w dziedzinie finansów i co jakiś czas podrzucam ciekawsze osiągnięcia, jednakże postęp jest tutaj dość mało satysfakcjonujący.
Przyznaję, że gdy w poniedziałek zobaczyłem na X informację, że akcje Berkshire Hathaway spadają o 8% po ogłoszeniu przez Warrena Buffetta zamiaru rezygnacji z funkcji CEO spółki i rozpoczęciu procesu przekazania zarządu Gregowi Abelowi.
W sobotę, na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy, Warren Buffett ogłosił, że ustępuje z funkcji CEO firmy, którą – w parze z Charliem Mungerem – budował przez blisko sześćdziesiąt lat. W końcowym wystąpieniu Buffett powiedział, że uznał, iż przyszedł czas, by Greg Abel pokierował Berkshire Hathaway jako nowy prezes. Zaznaczył, że pozostanie dostępny jako doradca, lecz ostateczne decyzje będzie podejmował Abel. Formalnie Warren Buffett obejmie stanowisko przewodniczącego rady dyrektorów (non-executive chairman).W niedzielę zapowiedziane zmiany zatwierdziła rada dyrektorów; mają wejść w życie 1 stycznia 2026 roku.
Zeszłotygodniowe odczyty makro w USA wzmocniły rynkową niepewność, co do kondycji amerykańskiej gospodarki w przyszłości i – co za tym idzie – przyszłości rynków akcji.