Domino Day
Nie potrafiłbym odmówić sobie chociaż krótkiego komentarza po tym chaosie na amerykańskich giełdach w ostatni czwartek czyli 6 maja.
Nie potrafiłbym odmówić sobie chociaż krótkiego komentarza po tym chaosie na amerykańskich giełdach w ostatni czwartek czyli 6 maja.
Proszę zwrócić uwagę na zamieszone poniżej wykresy WIG-u od początku istnienia GPW.
Jutro byśmy czytali
Będąc dziecięciem miałem prosty pomysł na ratowanie z kłopotów biednych tego świata. Wystarczyłoby przecież, żeby każdy dał 1 zł i uzbierałby się pokaźne kwoty.
Bez wątpienia ostatnie kilkanaście tygodni należało do agencji ratingowych. Ich decyzje, ostrzeżenia i wreszcie cytowane na wyrywki raporty wstrząsały rynkami całego świata.
Od kliku dni na stronach GPW znajduje się komunikat z informacją, że od 1 lipca giełda umożliwi zawieranie krótkiej sprzedaży nowych zasadach. Jest to konsekwencja wydanej 19 kwietnia przez KNF zgody na odpowiednie zmiany w regulaminie giełdy.
O wszelkich aspektach Analizy Technicznej z satysfakcją mógłbym dysputować godzinami… Tym bardziej z ludzi potrafiącymi poświęcić się swoim pasjom.
Po drugiej stronie transakcji foreksowych albo choćby samych kwotowań, które mają wpływ na kursy, coraz częściej stoją maszyny. Jakie implikacje to powoduje?
Bez wątpienia wydarzeniem ostatnich dni jest fala obniżek ratingów dla krajów strefy euro. Z niewiadomych dla mnie przyczyn kłopoty Grecji, Portugalii, Hiszpanii, Irlandii i Włoch utożsamia się z kłopotami całej strefy euro i – znów nie wiedzieć czemu – szybko przeskakuje się do kłopotów samej europejskiej waluty, która miałaby stać się ofiarą rozpadu unii walutowej. Warto rozprawić się kilkoma mitami, jakie pojawiają się w tym kontekście w wypowiedziach mniej lub bardziej znanych komentatorów i dziennikarzy.
Tytuł to oczywiście żart, zrozumiały zapewne przez wszystkich miłośników rynku terminowego. Wpis będzie z gatunku „lekko i przyjemnie ale z morałem”