Czarny PR
1996 lub 1997 rok – jedna z największych spółek giełdowych systematycznie wysyła do dziennika Gazeta Giełdy Parkiet, w którym wówczas pracuję analizy i rekomendacje dotyczące jej samej. Rynek jest dopiero w powijakach, więc to łakomy kąsek – rekomendacje pochodzą z wielkich zagranicznych banków i nie jest tak łatwo jak dziś dowiedzieć się o nich z agencji informacyjnych. Oczywiście rekomendacje brzmią wyłącznie: „kupuj” albo „ponad rynek”. Dziennikarze szybko uczą się zdobywać sami te rekomendacje. W końcu pojawia się rekomendacja „sprzedaży”. Co robi spółka po publikacji gazety o tej rekomendacji – pisze list do redaktora naczelnego pełen oburzenia i oskarżeń o „czarny PR”.