Impet absolutny, część 2
Pozwoliłem sobie sprawdzić czy „impet absolutny”, opisany w poprzednim wejściu, ma jakąkolwiek siłę na naszej giełdzie w Warszawie.
Pozwoliłem sobie sprawdzić czy „impet absolutny”, opisany w poprzednim wejściu, ma jakąkolwiek siłę na naszej giełdzie w Warszawie.
Adam poruszył w ostatnim swoim wpisie sprawę strachów związanych z prywatnością i dostępem do informacji, które kolekcjonują przez nas Wielcy i (ostatnio) Źli – czyli Google oraz Facebook. Kilka wpisów wcześniej Tomek, sygnalizował pojawienie się polskiego tłumaczenia książki „Siła nawyku” Ch. Duhigga. Dobrze się więc stało, bo można połączyć te dwa wpisy. Jednym z bohaterów książki Duhigga, jest (prawdopodobnie) nieznana w Polsce firma Target Corporation – drugo co do wielkości dyskont detaliczny w USA (na pierwszym miejscu jest Wal-Mart).
Blogi bossy pominęły jakoś zamieszanie wokół rewelacji Guardiana. Zapewne częścią problemu jest fakt, iż nikt nie czuje się do końca kompetentny, by komentować stronę technologiczną a moralizowanie zostawiamy innymi. Niemniej jest to pierwszy poważny kryzys branży internetowej od 2001 roku, który domaga się skomentowania.
Inwestorzy zarabiający na podążaniu za trendami (trend following) zawdzięczają to fenomenowi, którego w pełni wyjaśnić do tej pory nie udało się choć wszyscy wiedzą jak działa.
Obiecałem jednemu z Czytelników prezentację prostej strategii technicznej po powrocie z podróży więc oto i ona.
Blogi bossy nabrały dynamiki, w której notki i spory same w sobie stają się bazą do kolejnych treści. Nazwałbym to sukcesem. Ostatnio trafiły się aż dwa tematy, do których pozwolę sobie odnieść się z pewną dawką żartu, ale też zrozumienia, dlaczego pewne treści mogą wzbudzać nieco emocji.
W ostatnim czasie przekonałem się jak satysfakcjonujące może być działanie efektu potwierdzenia – natrafiłem na kilka artykułów i badań potwierdzających samodzielnie wypracowane hipotezy dotyczące sektora finansowego i gospodarki.
Chyba każdy słyszał o efekcie Krugera-Dunninga – hipotezie sugerującej tendencję niekompetentnych osób do zawyżania własnych umiejętności. Osoby kompetentne wykazują natomiast tendencję do zaniżania własnych umiejętności relatywnie do umiejętności innych. W swojej pracy Kruger i Dunning sugerowali, że zjawisko to wynika z niekompetencji – te same umiejętności czy wiedza potrzebne do wykonania zadania są potrzebne do oceny rezultatów tego zadania.
Zanim przejdę do rzeczy, chciałbym od razu zrobić zastrzeżenie – proszę nie zaliczać mnie do żadnej szkoły ani nurtu ekonomicznego. Chciałbym tu napisać, że nie znam się na ekonomii, choć to jest przecież nieprawda – jako Polak, znam się na ekonomii, polityce, piłce nożnej i paru innych sprawach, o których nie mam pojęcia. Żarty na bok, przysłuchując (bądź podczytując) się czasem rozmowom zwolenników A. Smitha, J.M.Keynesa, L. von Misesa, D. Ricardo, czy kogo tam jeszcze można wymienić mam przekonanie graniczące z pewnością, że dyskutanci operują co najwyżej popularnymi kalkami poglądów, a nie znają w pełni oryginalne dzieła, tych z którymi polemizują, bądź których wielbią. Dopóki więc nie poznam osobiście i w całości dzieł, któregoś z wymienionych panów będę twardo stał na stanowisku, że nie mam pojęcia o ekonomii.
Zbieżność z tytułem księgarskiego bestselleru ostatnich tygodni jak najbardziej nieprzypadkowa.