Najnowsze wpisy

Co pokazała sprawa Hindenburg Research i LPP

Mamy dopiero marzec, ale myślę, że sytuacja z piątku 15 marca zdominuje wiele tegorocznych dyskusji, konferencji i paneli. A przynajmniej powinna wywołać dyskusje i debaty wokół wielu tematów. Tak jak napisałem w poprzednim tekście – pojawienie się podmiotu jakim jest Hindenburg Research to swego rodzaju prestiż dla naszego rynku.

Oto firma działająca według pewnych zasad wzięła „na celownik” nasze spółki. Nie mam dostępu do części moich archiwów, ale na początkach naszego rynku jedna z zagranicznych firm inwestycyjnych (mam wrażenie, że był to Pictet and Cie) wydała rekomendację kupna dla akcji spółki Irena, a w tym czasie zmniejszała udział akcji w swoim portfelu. Tego rodzaju działania były i są jednoznacznie naganne i podlegają ściganiu przez nadzory wielu krajów. My wtedy byliśmy młodym i niedojrzałym rynkiem, ale było to coś szokującego. Hindenburg i firmy tego pokroju działają wprost.

Czytaj dalej >

Holenderski sposób na spadki

Pim van Vliet, holederski zarządzający funduszy w firmie Robeco i propagator inwestowania w spółki o niskiej zmienności, opublikował pracę w której twierdzi, że akcje takich spółek świetnie spełniają rolę złota w portfelu. Tzn. ograniczają ryzyko spadku wartości portfela. Defensywny mix, jak nazywa swój portfel Holender, ma 45 proc. akcji o niskiej zmienności, 45 proc. obligacji oraz 10 proc. złota.

Czytaj dalej >

Nikt nie kocha zniżkowców

W 1999 roku Harry Markopolos studiując wyniki funduszu zarządzanego przez Bernarda Madoffa, doszedł do wniosku, że nic z tego co jest prezentowane nie może być prawdą. Dość szybko wykrył, że nie istnieje żadna korelacja między uzyskiwanymi wynikami a zachowaniem rynków na, których rzekomo miał działać fundusz. Wraz z innymi osobami zaczęli dokładniej studiować wyniki funduszu, którego klientami były wielkie i renomowane instytucje finansowe. Markopolos powiadomił o wynikach swojego śledztwa amerykański nadzór – Securities and Exchange Commission (SEC). Jednak jego uwagi były ignorowane, co doskonale oddał tytuł książki napisanej przez Markopolosa „Nikt nie chciał słuchać”.

Jim Chanos z funduszu Kynikos Associates był coraz bardziej przekonany, że raporty finansowe Enronu są fałszowane. Był rok 2001, trwała hossa i szaleństwo na akcjach wielu spółek. Do grona największych zwycięzców zaliczano Enron. Chanos publicznie kwestionował wyceny dokonywane przez innych analityków oraz rzetelność badań audytora, którym była spółka Arthur Andersen. Równocześnie zaczął zajmować krótkie pozycje w akcjach spółki.

Czytaj dalej >

Wykres dnia: Czy koniec dominacji MAG7?

Zbliżający się koniec I kwartału nowego roku i rysujący się na horyzoncie kolejny sezon publikacji wyników kwartalnych przywróci na rynek zainteresowanie wynikami Cudownej Siódemki spółek technologicznych (M7), które zdominowały zeszłoroczne wzrosty na rynkach amerykańskich. Dominacja nie może trwać w nieskończoność. Okazuje się, iż jeszcze w tym roku wzrost zysków M7 może być równy rynkowemu.

Czytaj dalej >

Korekta jak korekta

Tak zakończył swój niedzielny wpis Tomek Symonowicz i jest to chyba najlepsze określenie sytuacji, z jaką mierzą się w tej chwili rodzimi inwestorzy. Jeszcze w poniedziałek, indeks WIG znajdował się w trwającej blisko dwa tygodnie fali spadkowej, która wynosiła ledwie 5,6 procent. Patrząc na to jak zachowuje się szeroki rynek od jesieni 2022, śmiało można powiedzieć – nic wielkiego się nie dzieje.

Czytaj dalej >