Forexowi milionerzy, część 3
Proponuję dalsze analizy stylu gry Milionerów forexu skoro trafia się niebywała okazja podejrzeć i nauczyć czegoś od piekielnie skutecznych traderów.
Proponuję dalsze analizy stylu gry Milionerów forexu skoro trafia się niebywała okazja podejrzeć i nauczyć czegoś od piekielnie skutecznych traderów.
Kupiłem kilka dni temu książkę napisaną w 1946 roku i wydaną rok później, pod tytułem „Giełda przestaje notować”. Jej autorem jest Zygmunt Sztaba, najbardziej chyba znany jako autor słów do piosenki „Kuba, wyspa jak wulkan gorąca”, choć napisał w sumie kilkanaście książek. „Giełda przestaje notować” była drugą.
Czwartek przyniósł kolejne ciekawe doniesienie ze świata banków centralnych, w którym Szwedzi przenieśli się ze świata ZIRP do świata NIRP. Na pierwszy rzut oka nie ma w tym niespodzianki. Jeśli jednak spojrzeć na niedawną przeszłość, w której Riksbank chciał prowadzić standardową politykę monetarną, to trudno nie odnieść wrażenia, iż rzeczywistość zaskoczyła ludzi, których można uznać za skrajnie kompetentnych na swoich polach.
Jak myślicie ile lat upłynęło od powstania pierwszego rynku akcyjnego do pierwszego zakazu krótkiej sprzedaży?
To kontynuacja mojego omówienia konferencji, jaka odbyła się w grudniu 2014 roku z udziałem trzech klientów bossafx, którzy zarobili na rachunku forexowym w BOŚ przynajmniej 1 milion PLN.
W najnowszym liście kwartalnym GMO do inwestorów, Ben Inker zwrócił uwagę na interesującą relację pomiędzy wzrostem gospodarczym a zachowaniem rynku akcyjnego. Zasugerował także możliwość wykorzystania konceptu inwestowania w wartość na rynkach międzynarodowych.
Nie będzie przesadą stwierdzenie, iż ropa stała się najcieplejszym aktywem ostatnich dni. Zwyżka kontraktu na ropę crude o przeszło 9 procent w tydzień i ponad 10 dolarów od styczniowego minimum wywołała już falę pytań, na temat końca bessy na przecenionym wcześniej o przeszło połowę surowcu.
Pora włożyć do lamusa stary dowcip o tym, że aby mieć milion na rachunku trzeba najpierw zainwestować dwa miliony.
Dzisiejsza notka na blogach bossy ma nieco odmienny charakter i w dużej mierze jest odpowiedzią na pytania, jakie dostaliśmy mailem od czytelnika zainteresowanego ekspozycją na rynki zagraniczne poprzez fundusze indeksowe.
Dotarły dziś do mnie informacje o badaniach, które przeprowadził Pablo Pena z Uniwersytetu w Chicago, a których celem było sprawdzenie czy dni urodzin tworzą jakąś anomalię w śmiertelności Amerykanów. Badanie spotkało się z zainteresowaniem mediów, którego wyrazem jest choćby artykuł w Washington Post.