Lekcje z 2024: wykorzystywanie przewagi informacyjnej
W poprzednim tygodniu pisałem, że inwestorzy powinni zadbać o to, by wielkość zajmowanych pozycji odzwierciedlała ich pewność wobec pomysłu inwestycyjnego.
W poprzednim tygodniu pisałem, że inwestorzy powinni zadbać o to, by wielkość zajmowanych pozycji odzwierciedlała ich pewność wobec pomysłu inwestycyjnego.
Dało się wyczuć ciśnienie oczekujących na spadki indeksu S&P500, których podstawą miała być techniczna formacja RGR (Głowa z ramionami).
U Georga Sorosa kupował i sprzedawał akcje, waluty i surowce w zależności od sytuacji w światowej gospodarce. Teraz będzie tę sytuację kreował. Prezydent elekt Donald Trump zapowiedział, że mianuje go sekretarzem skarbu USA, czyli odpowiednikiem ministra finansów. Mowa o Scocie Bessencie, człowieku który nie ma nawet polskiej strony w Wikipedii.
„W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych japońscy producenci szturmowali Zachód. Bez wątpienia wspomagał ich niewiarygodnie tani jen i chroniony rynek krajowy, stanowiący rodzaj „pochłaniacza wstrząsów” dla kampanii cenowych na rynkach eksportowych. Naturalnie tani jen i chroniony rynek wewnętrzny nie były przyczyną, dla której japońskie samochody gwarantowały wyższą jakość niż produkty konkurentów z Zachodu, większą oszczędność w zużyciu paliwa w czasie wzrostu cen i tak dalej. Duża część japońskiego sukcesu bierze się z tego, że tamtejsi producenci przywiązywali więcej uwagi do klienta. Z drugiej strony jest także oczywistym faktem, że byli mocno wspierani przez banki.” Gregory Millman, Czas spekulacji
A teraz wykonajmy skok o sześćdziesiąt lat do przodu, zamieńmy rynek japoński na chiński i w gruncie rzeczy możemy uznać, że historia znów się powtarza. Czytam w ostatnich czasach coraz częstsze narzekania na to, że na rynku samochodowym następują zaskakujące zmiany. Chiny zyskują miano lidera (zwłaszcza jeśli chodzi o auta elektryczne), przede wszystkim kosztem firm europejskich. Odnosi się wrażenie, jakby obserwatorzy, w tym wielu ekonomistów, zapominali o zmianach rynkowych. Jedne branże zyskują, inne upadają. W miejsce dawnych liderów pojawiają się nowi. Kraje, które były w zapaści gospodarczej zyskują miano „tygrysów”, zauważając szansę tam, gdzie „stare gospodarki”, jej nie widziały.
Rok 2024 był rokiem dominacji spółek technologicznych. W centrum uwagi była generatywna SI, a uwaga inwestorów skupiała się na koszyku Magnificent Seven. Na progu 2025 roku koszyk Siedmiu Wspaniałych zdaje się jednak zmieniać w Cudowną Ósemkę*.
To był kolejny rok AI oraz wysysania kapitału przez USA. Poniżej krótka analiza zmian cen w 2024 roku.
W okresie świąteczno-noworocznym spojrzałem z dystansu na swoją aktywność inwestycyjną w 2024 roku. Jak w każdej tego rodzaju analizie znalazłem rzeczy, które można poprawić.
Wszystko wskazuje na to, że dziś wieczorem inwestujący na Wall Street będą z radością otwierali szampana. Pijący i niepijący – i wszyscy pomiędzy tymi dwoma pozycjami – mogą świętować zwyżkę rynku, która może jawić się jako spektakularna. Nie ma jednak wątpliwości, iż najważniejszym pytaniem będzie: Co dalej?