Nigeria w Delcie Nilu

Znacie Państwo to powszechne przekonanie Polaków, iż przeciętny Amerykanin jest takim idiotą, iż nie potrafi umieścić na mapie świata nawet tych krajów, z którymi USA prowadzą właśnie wojnę. Niestety w przypadku polskich analityków – czy raczej komentatorów – wiedza bywa równie żałosna, jak ta ze stereotypu. Weekendowy komentarz jednej z firm doradczych zawiera zdanie, które zmusza do postawienia pytania, gdzie ich pracownicy uczyli się geografii i kiedy zaczęli zajmować się rynkiem ropy.

Czytaj dalej >

Schemat na weekend

Niezależnie od tego, co uzna się za najważniejsza wydarzenia rynkowe zeszłego tygodnia, nie można obejść się bez kłopotów Fannie Mae i Freddie Mac. Zrozumienie roli niegdysiejszych agencji rządowych powołanych do zapewnienia płynności na rynku pożyczek hipotecznych wymaga szerszego szukania. W weekend International Herald Tribune opublikowało ładny schemat roli Fannie Mae, który – jak w chińskim przysłowiu – zastępuje tysiąc słów. Źródło wykresu dostępne jest na stronie IHT lub w sobotnim wydaniu IHT.

Biopaliwa nadchodzą

Niestety znów będzie o ropie. Nie może być inaczej w dniu, w którym światło dzienne ujrzały dwa raporty opublikowane przez Międzynarodową Agencję Energii (EIA) oraz OPEC. Uważnym obserwatorom rynku ropy nie pozostaje nic innego, jak przeczytanie obu. Z oczywistych względów nie podejmuję się oceny raportów – raport World Oil Outlook 2008 liczy 250 stron a raport IEA blisko 60 stron. Nie sposób tego przeczytać na tyle szybko, by zmieścić esencję z lektury na blogu, ale…

Czytaj dalej >

Urlop z drogą ropą

Kilka razy w roku odczuwam potrzebę odbycia pielgrzymki do Gdańska. To jedyne z miast polskich, które naprawdę lubię i w którym odpoczywam. W odpoczywaniu nie przeszkadza mi, iż wjeżdżając od strony Elbląga, Gdańsk wita mnie buchającym w niebo ogniami rafinerii Lotosu a na Długim Targu jedna z kamienic puszy się logiem Orlenu. Po prostu, nie wiele może równać się z dniem rozpoczętym śniadaniem w jednej z kawiarń na tamtejszym Starym Mieście, gdzie kawa, ciepła kanapka i gazeta o każdej porze roku smakują idealnym połączeniem. Wrażenia nie jest wstanie zepsuć lektura pierwszych strony gazet, które nawet w trakcie urlopu przypominają o rynku.

Czytaj dalej >

… bo każda bańka wygląda tak samo cd.

Tradycyjnie w sobotę ukazuje się nowy numer tygodnika Barron’s. Tym razem na okładkę trafia Oil Bubble. Cover story można przeczytać na stronie tygodnika. Osobom, które nie mają ochoty przedzierać się przez całość, polecam wykresy ilustrujące tezy z tekstu dostępne w formacie pdf. Można tam znaleźć min. porównanie Nasdaqa Composite z ceną ropy poprowadzone w przyszłość, którego nie zrobiłem w poprzednim wpisie. Modelowym przykładem analizy przez analogię jest tekst Wojciecha Białka.

Przyjemnych lektur na weekend!

… bo każda bańka wygląda tak samo

W poprzednim tygodniu pokazałem na blogu wykresy, które są modelowe dla myślenia o nieuniknionych zwyżkach cen surowców w powiązaniu z oczekiwanym popytem ze strony modernizujących się gospodarek azjatyckich – głównie Chin oraz Indii. Dziś czas na argumenty strony przeciwnej, która powiada, iż np. obecna zwyżka cen ropy nie ma fundamentalnego uzasadnienia a dynamiczne umocnienie ostatnich miesięcy nosi w sobie cechy charakterystyczne dla wszystkich baniek spekulacyjnych.

Czytaj dalej >

Surowcożercza Chindia

Blisko trzy lata temu Business Week opublikował podwójny numer poświęcony rosnącej roli Chin i Indii. Dzięki tekstom w Business Week, z których większość jest ciągle dostępna online, spopularyzowana została piękna kontaminacja – Chindia. Od tego czasu stała się ona słowem-kluczem do wszystkiego. Jednak narodziny idei Chindii – jak udało mi się wyszukać – przypisuje się indyjskiemu ekonomiście J. Ramesh’owi, który użył go w tytule swojego zbioru artykułów Making Sense of Chindia.

Czytaj dalej >

Komu posłuży droga ropa?

Gwiazdą ostatnich tygodni na rynkach została ropa. Dwa tygodnie na Wall_Street były prostym przełożeniem zmian cen ropy na wartości indeksów giełdowych. Nic zatem dziwnego, iż w tym tygodniu na trzech z czterech okładek – moim zdaniem – najważniejszych tygodników świata (Time, Newsweek, The Economist i Business Week) można znaleźć słowo ropa a w dwóch pojawia się ono w kontekście niemalże wojennym.

Czytaj dalej >

Co w złocie piszczy?

W czasie ostatniej hossy na rynku złota usłyszałem w ogólnopolskiej rozgłośni radiowej opinię osóbki piszącej dla jakiegoś magazynu lifestylowego dla kobiet, iż ceny złota na świecie wzrosły, bo w Indiach wyemancypowały się kobiety i mogą same sobie kupować biżuterię. Pomieszanie ideologii feministycznej z potocznym pojmowaniem natury złota obrodziło cudowną tezą na temat zachowania ceny. Stare przysłowie pszczół mówi, iż człowiek z młotkiem w dłoni wszędzie widzi gwoździe. Szczęśliwie w sieci jest wiele lekarstw leczących z przypadłości polegającej na postrzeganiu złota w kategoriach biżuterii i teoretyzowaniu na jego temat bez przeczytania jednego raportu.

Czytaj dalej >

Nowa fala

Pod koniec 2007 roku The Economist opublikował na swoich łamach tekst pod tytułem Markets in 2008, w którym padła sugestia, iż spadająca cena kredytu wykreuje nową bańkę spekulacyjną. Jej beneficjantami – lub jak ktoś woli ofiarami – mogą być rynki wschodzące lub akcje firm zajmujących się energią odnawialną. Niewątpliwie pewne symptomy bańki spekulacyjnej już widać na rynkach towarowych a szczególnie na rynku ropy, której cena maszeruje w górę niemal hiperbolicznie i nikt do końca nie jest wstanie wyjaśnić przyczyn podwojenia cen surowca na przestrzeni roku.

Czytaj dalej >