Inna strona (oczekiwanej) hossy

Zapewne wszyscy widzieliśmy zdjęcia pracowników upadających banków, którzy w świetnie skrojonych garniturach, ale już bez krawatów opuszczali biura upadających banków inwestycyjnych z kartonowymi pudłami w dłoniach. Wiele w mediach przewinęło się też opinii, iż jedynym miastem, które przyjmuje teraz do pracy w biznesie inwestycyjnym jest Dubai. Przeglądając weekendowe wydania serwisów rynkowych trafiłem na informację, która nie tylko przeczy tej tezie, ale jest zarazem ciekawym sygnałem tego, jak duże instytucje finansowe postrzegają przyszłość na rynku surowcowym.

Czytaj dalej >

Węgiel najmocniejszy

We wtorek ukazał się nowy raport International Energy Agency (IEA) World Energy Outlook. Za dostęp do niego trzeba słono płacić (120 euro), ale kilka ważnych wykresów i wniosków znalazło się na stronie IEA za darmo, więc nie popatrzeć na nie byłoby grzechem zaniechania. Sam raport stał się przyczynkiem do ogłoszenia przez media, iż obecna recesja na świecie spowoduje, iż peak- oil zawita na świecie później niż wcześniej prognozowano – dopiero w 2030 roku – ale dla inwestorów w Polsce ciekawsze mogą być inne scenariusze zarysowane przez Agencję.

Czytaj dalej >

Hekatomba albo o języku komentarzy giełdowych

W innych komentarzach przewijały się dość często odnośniki do awanturki wywołanej jakiś czas temu przez użycie słowa Armagedon. Owocem owej wypowiedzi analityka było powołanie Rady Edukacji i Ładu Informacyjnego, która ma recenzować, przywoływać do porządku, analizować itd. Słowem będą nas – komentatorów i analityków – uczyli autocenzury. Nie ukrywam, że śmieszy mnie to dość poważnie, bo język analiz i komentarzy giełdowych, to materia dość specyficzna – o czym miałem okazję pisać na portalu futures.pl – i tylko ktoś mało wrażliwy na styk języka ze światem może próbować z nim walczyć.

Czytaj dalej >

Idea nie do zabicia

Jeden z uczestników dyskusji podesłał mi ciekawy link do oferty produktu strukturyzowanego, który został oparty o pojawiający się co jakiś czas w komentarzach indeks Baltic Dry. We wcześniejszych postach pojawiały się już pytania o ten indeks i oglądaliśmy razem linki, które pozwalają śledzić zachowanie tego indeksu. Nie mam zamiaru zanudzać nikogo indeksem, który uznaję za mylący i mało wiarygodny wskaźnik kondycji światowej gospodarki, ale nie odmawiam nikomu szukania w nim własnych treści a już tym bardziej prób inwestowania w instrumenty z nim powiązane.

Czytaj dalej >

Morning after

Bez wątpienia wydarzenia ostatnich kilkunastu tygodni na rynkach surowcowych i nie tylko surowcowych przejdą do historii, jako jeden z największych – przepraszam za słowo – zjazdów w historii. W świecie, który jeszcze nie tak dawno widział kolejki przed stacjami benzynowymi, ludzi przesiadających się na rowery i upadek globalnego układu sił spotkała przykra niespodzianka. Większość surowców przeceniła się w ledwie kilka miesięcy po przeszło 50 procent  a wizję ropy po 200 dolarów i hossy surowcowej bez końca zastąpiła wizja 50 dolarów za baryłkę i przecena surowców o 75 procent.

Czytaj dalej >

Zapasy LME

Po kilku wyprawach w świat kryzysów wracamy na blogu do core business, czyli rynku surowcowego. Gracze inwestujący na rynku metali kolorowych lub chociażby w akcje firmy typu Polska Miedź wcześniej, czy później trafiają na informacje o monitorowanych poziomach zapasów metali w różnego rodzaju składach, z których najpopularniejszymi są dane podawane przez London Metal Exchange (LME). Rzućmy zatem okiem na dane z LME, które dla szukających swojej szansy na szeroko rozumianym rynku towarowym są jazdą obowiązkową.

Czytaj dalej >

Skrzywienie giełdowe

Czytelnicy mojego kawałka świata na bossie mieli już okazję przyzwyczaić się, iż uwielbiam śledzić subiektywizmy sprzedawane, jako obiektywizmy. Ludowym odpowiednikiem tego lenistwa jest cytowane kiedyś na blogu przysłowie, iż człowiek z młotkiem w ręku wszędzie widzi gwoździe. Właśnie teraz zajmujący się giełdami dali kolejny dowód tego, iż wielu z nich biega po rynku z młotkami i zajmuje się szukaniem gwoździ pomijając wydarzenia najważniejsze.

Czytaj dalej >

(Prawdziwe) Złote karty

Kryzys na rynku finansowym spowodował, iż w tle ma miejsce gorączka złota, która coraz częściej przebija się na pierwsze strony serwisów giełdowych. Na tydzień przed końcem września amerykańscy klienci indywidualni rzucili się do zakupów złota na tyle dynamicznie, iż trzeba było zawiesić sprzedaż jednej z najpopularniejszych monet złotowych o wadze jednej uncji – tzw. American Buffalo.

Czytaj dalej >

Życie wewnętrzne rynków towarowych (na przykładzie ropy)

Mniej uważnym obserwatorom rynku ropy zapewne umknął poniedziałkowy skok ceny, który wymusił na miłośnikach rynkowych statystyk otworzenie swoich baz danych w poszukiwaniu porównań. Odnotujmy zatem, iż w poniedziałek cena ropy podniosła się o 25 dolarów na baryłce, co licząc w dolarach było największym w historii ruchem na północ. Licząc w cenach zamknięcia również pobito rekord, bo do piątku historia pamiętała tylko wzrost ceny o około 10 dolarów a w poniedziałek udało się ropie zyskać przeszło 16 dolarów.

Czytaj dalej >

Ostateczne zwycięstwo systemu korporacji

Dziś pozwolę sobie na mały odpoczynek od rynku surowcowego. Do pierwszego listopada zostało jeszcze troszkę czasu, ale na liście sław, które odeszły w przeszłość w tym roku zapewne nie zabraknie niezależnych banków inwestycyjnych. Dla większości pokolenia czterdziestolatków, którzy jak autor zainteresowali się giełdami w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych XX wieku marki takie, jak Bear Stearns, Lehman Brothers, Goldman Sachs, Merrill-Lynch, czy wreszcie Morgan Stanley były synonimem największych firm giełdowych świata.

Czytaj dalej >