Powrót fedspeak’u
FOMC i nowy szef Rezerwy Federalnej mają za sobą pierwszy wspólny debiut. J. Powell objawił się jako zdroworozsądkowy przewodniczący FOMC, który zdaje się dystansować do swoich dwóch poprzedników.
FOMC i nowy szef Rezerwy Federalnej mają za sobą pierwszy wspólny debiut. J. Powell objawił się jako zdroworozsądkowy przewodniczący FOMC, który zdaje się dystansować do swoich dwóch poprzedników.
Kto jeszcze nie widział, to będzie bawił się dobrze:
Wolna ręka rynku i płacenie dużo zarządom spółek nie mają dzisiaj dobrej prasy. Walka z jednym procentem uprzywilejowanych, spadochronowymi odprawami i całą masą podobnych treści powoduje, iż leczenie jednej choroby wywołuje drugą. Pochodną są wydarzenia, które opisał G. Zalewski. Naprawdę można jednak robić całość inaczej, ale trzeba zgodzić się na rynkowy mechanizm kontroli nad niesfornymi spółkami.
Bitcoin znów spadł pod 10 tys. Wenezuela wypuściła swoją własną krypto walutę (petro), którą pod przymusem musiały nabyć państwowe podmioty. Gasnąca bańka na rynku krypotowalut owocuje już opiniami, iż nie tylko Bitcoin i pochodne, ale również cała technologia blockchain jest jedną wielką ściemą. Nie kopie się leżącego, więc notka nie będzie o BTC, ale porażce w świecie nowych technologii. Naszym bohaterem jest spółka Fitbit.
W zakończonym tygodniu ceny na rynkach akcji przesuwały się znów dynamicznie. Dwutygodniowe wyciszenie, po okresie skokowego podniesienia zmienności, zostało zakończone i DJIA leciał na południe sesjami, w trakcie których spadki owocowały opowieściami z historii.
Rynek potrzebował tylko tygodnia, by uzupełnić zeszłotygodniową notkę sygnałami wskazującymi na ożywienie byków na amerykańskiej walucie.
Kończy się trzeci tydzień zamieszania, jakie na rynkach wywołał styczniowy raport z rynku pracy w USA. W tym czasie przez giełdy przetoczyła się fala mocnych korekt i adekwatnych odreagowań. Na jednych rynkach odbicia były dynamiczniejsze, a na innych mniej dynamiczne. Najciekawiej prezentował się jednak dolar – oglądanym przez pryzmat głównie pary – który zdaje się być odporny na oczekiwania i obawy innych rynków.
Czas, w którym na giełdy spadają mocne ciosy ze strony podaży zawsze owocują pytaniami – a czasami nadziejami – czy to już koniec, czy może właśnie teraz. Jeśli całość uzupełnia mocna dawka zmienności, to pojawia się najbardziej bolesne pytanie podszyte chciwością i strachem – co robić?
Bitcoin oblał kolejny test rynkowej siły. Alternatywa dla złota i tradycyjnej gotówki miała stabilizować portfele lepiej niż złoto, ale jak przyszedł czas prawdziwego testu okazała się ledwie kolejnym „aktywem”, które poddane jest presji w ramach modelu ucieczki od ryzyka.
Na przestrzeni ostatnich miesięcy na blogach bossy wielokrotnie pojawiały się ostrzeżenia, iż inwestorzy są mocno rozpieszczeni niską zmiennością i brakami poważnych korekt. Starczyło lekkie uderzenie podaży, by rynek zatrząsł się od spekulacji na temat końca hossy i przywoływał pojęcie krachu. Pozwolę sobie na argumenty, które wskazują, iż skończy się tylko na dawce zapomnianego strachu.