Zarządzanie pozycją cz. 11
Kolejny model jest podobny w procedurze obliczeń do poprzedniego czyli „Procentowego ryzyka”, ale jakże różny w interpretacji.
Kolejny model jest podobny w procedurze obliczeń do poprzedniego czyli „Procentowego ryzyka”, ale jakże różny w interpretacji.
Ciąg dalszy to modele, w których określając wielkość pozycji mamy możliwość bezpośredniego powiązania jej z jednostkowym ryzykiem w transakcji.
Modele, którym poświęciłem 2 poprzednie wpisy, a objęte nazwą „Stały rozmiar” (Fixed size), są wg moich obserwacji bardzo popularne wśród inwestorów indywidualnych, mimo to Tharp nie poświęca im wiele uwagi w swoich książkach.
Ciąg dalszy analizy grupy modeli zarządzania pozycją objętych wspólną nazwą „Fixed size” („Stały rozmiar”)
W podróży przyszło mi do głowy jeszcze kilka nieco luźniejszych myśli w temacie przewaga a zarządzanie pozycją, których nie mogłem nie spisać i poniżej wrzucić do ewentualnego osądu Czytelników zanim przejdziemy do kolejnych modeli MM.
Jeszcze przez chwilę pozostańmy w temacie 1 jednostki instrumentu w grze ponieważ zaproponuję analizę sytuacji od przeciwnej strony.
Zaprzęgając do działania najprostszą logikę można wyciągnąć nieco przewrotne choć chyba warte przeanalizowania wnioski z rozważań, które spisałem w poprzedniej części tego cyklu.
Kilka spraw z komentarzy przenoszę do wpisu zasadniczego gdyż uważam, że są na tyle istotne do rozważenia, że szkoda by przepadły wśród dziesiątków głosów.
Koniecznie chciałbym zwrócić uwagę na pewną pułapkę, w którą wpadają nie dość doświadczeni inwestorzy, a która dotyczy określania wielkości pozycji na podstawie wizualnej inspekcji krzywej kapitału.