W piątek 6 czerwca 2008 r. zaryzykowałem swoją karierę na polskim rynku kapitałowym. W obecności prezesa GPW w czasie panelu dyskusyjnego, użyłem słowa Armageddon. Zaczynam końcowe odliczanie przed eksplozją napalmu w moim otoczeniu 😉
Całe wydarzenie miało miejsce w czasie konferencji Newconnect, która była ?supportem” do największej konferencji dla inwestorów indywidualnych Wallstreet 2008.
Jako zaproszony gość miałem przyjemność prezentować swój punkt widzenia związany z ?Pułapkami związanymi z inwestowaniem na rynku Newconnect”. W związku z licznymi prośbami o jej udostępnienie, załączam ją poniżej. Prezentacja
Choć pewnie lepiej byłoby dla rynku Newconnect, gdyby prezentacja nigdy nie powstała 😉 W jej trakcie starałem się ściągnąć na ziemię rozentuzjazmowanych admiratorów tego rynku, pokazując wyniki badań nad żywotnością nowych firm.
Według badań Eurostat wskaźnik przeżycia pierwszych 5 lat dla nowych przedsiębiorstw waha się w okolicach 50%. Raport o stanie przedsiębiorstw MSP w Polsce mówi nawet, że 2/3 założonych w 2001 roku firm nie dotrwało do 2005 roku. Nasz rynek nie jest w tych statystykach ?wyspą nieszczęść”. Wskaźniki przeżycia oscylują wokół tych wartości zarówno w USA jak i Europie Zachodniej.
W tych wskaźnikach nie można się doszukiwać również oznak słabości gospodarki światowej. Pokazują naturalny proces eliminowania słabszych, na miejscu których powstają nowe firmy, które powinny efektywniej wykorzystywać kapitał.
Dlaczego warto mówić o tych danych na konferencji poświęconej NewConnect?
Przede wszystkim w celu pobudzenia świadomości i ochrony inwestorów indywidualnych. Zgodnie z raportem GPW o stanie tego rynku po 9 miesiącach działalności, 90% obrotów generuje właśnie ta grupa. Jestem przekonany (moje przekonania potwierdzają wyniki badań, jakie przeprowadziliśmy wśród inwestorów DMBOŚ w marcu 2008 r.), że spora część z nich została porwana na ten rynek huraoptymistycznymi artykułami oraz sugestywną reklamą GPW, w której papierowy samolot przenosi ich do innowacyjnej gospodarki. Problem polega na tym, że papierowy samolocik ma 50% szans wylądowania w koszu.
Moim zdaniem na rynku NewConnect (szczególnie w prywatnych ofertach) powinni uczestniczyć jedynie inwestorzy bogaci i posiadający wiedzę o ryzyku. Przecież transfer kapitału od bogatych do potrzebujących tego kapitału nie został wymyślony przez twórców NewConnect. Od wielu lat robią to fundusze Venture Capital (Private Equity), anioły biznesu, fundusze zalążkowe i wiele innych firm tego rodzaju. Robią to wg pewnych reguł z których dwie są chyba najważniejsze: 3-7 letni horyzont inwestycyjny i dywersyfikacja. Jeśli natomiast będziemy zachęcać do ?zabawy” osoby, które nie posiadają odpowiednich aktywów, żeby takiej dywersyfikacji dokonać oraz które liczą na zyski w horyzoncie kilku miesięcy to zrobimy krzywdę nie tylko im ale całemu rynkowi. Wystrzeleni w powietrze w papierowym samolociku bez spadochronów, nawet jeśli przeżyją to przez bardzo długi okres nie wsiądą nawet do bardziej bezpiecznego stalowego samolotu czytaj nie kupią akcji na rynku głównym.
Moim zdaniem przewodnikami inwestorów indywidualnych po NewConnect lub jak kto woli zaufaną trzecią stroną w transakcji powinni być Autoryzowani Doradcy (AD). Tymczasem wygląda na to, że nie do końca wiadomo jaką rolę mają spełniać w tym projekcie. Prawników, którzy przeprowadzają jedynie spółkę przez proces wejścia na NC? Czy sprzedawców, którym zależy na jak największej ilości wprowadzanych firm?
Mi marzy się, żeby ?wstępnie selekcjonowali oferty spółek i byli tak samo odpowiedzialni wobec firm, które obserwują, jak i wobec inwestorów do których się zwracają” jak to ujął Adam Guz – prezes GoAdvisers.
Pan Prezes Sobolewski na wspomnianym przeze mnie panelu powiedział, że Autoryzowani Doradcy nie różnią się niczym od domów maklerskich. Tak samo jak maklerzy muszą dbać o swoją reputację bo to jest ich podstawowe aktywo. Istnieje tylko jedno ale. Na założenie biura maklerskiego trzeba uzyskać zgodę KNF, zgromadzić odpowiednie kapitały oraz Zarząd co do uczciwości i profesjonalizmu, którego KNF nie będzie miał wątpliwości. Później trzeba się spodziewać restrykcyjnych kontroli ze strony KNF, KDPW, GPW, GIODO, GIIF. Tymczasem co trzeba zrobić, żeby zostać Autoryzowanym Doradcą? Przedstawić wniosek do GPW, na który Giełda niezwłocznie odpowiada. Między innymi dlatego w Polsce mamy 54 spółki na Newconnect i 124 Autoryzowanych Doradców (w tym tylko 5 biur maklerskich działających dłużej niż 5 lat). Dla porównania przy londyńskim odpowiedniku rynku Newconnect -AIM działa tylko 70 NOMAD (tamtejszy Autoryzowany Doradca), mimo tego, że przez rynek przewinęło się 2500 firm. Różnica polega m.in. na restrykcyjnej metodzie dobierania kandydatów na NOMAD’a oraz kontrolowaniu ich i karaniu przez władze AIM.
Na koniec, żeby była jasność. Nie jestem przeciwnikiem rynku NewConnect. Co więcej, sam chętnie zainwestowałbym w spółki tam notowane. Niestety co która spółka mi się spodoba to znajduję ją na czarnej liście akcji firm, których jako pracownik DM BOŚ nie mogę kupować.
Boję się tylko, że bezrefleksyjne reklamowanie Newconnect wśród niedoświadczonych inwestorów indywidualnych może spowodować prawdziwy Armageddon. Liczba zniechęconych będzie tak duża, że trudno będzie ją pokryć przez napływ nowych inwestorów. Już teraz stopy zwrotu dla niektórych są niemiłym zaskoczeniem: mediana dla rynku wynosi -26%, tylko 10 spółek przyniosło zysk inwestorom, 12 utraciło 50% wartości (stan na 28 maja 2008).
Chociaż to nie powinno specjalnie dziwić. Jedynie co szósta spółka debiutująca w ciągu ostatnich 5 lat na AIM podwoiła cenę swych akcji. A co piąta przyniosła ponad 50% stratę w portfelach inwestorów. Taka już jest uroda tego rodzaju rynków.
18 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
"Niestety co która spółka mi się spodoba to znajduję ją na czarnej liście akcji firm, których jako pracownik DM BOŚ nie mogę kupować."
Co to oznacza? Czyżby pracownicy DM BOS mogli inwestowac tylko w wybrane akcje? Jaki jest klucz doboru spółek na liste?
@krzywy
Myślę, że tak jak w każdej firmie inwestycyjnej tak i w DM BOŚ pracownicy mają ograniczenia w handlowaniu na niektórych instrumentach. Istnieje czarna lista papierów, których nie możemy kupować. Na listę wpisywane są np. papiery na których biuro pełni rolę animatora lub przeprowadza ofertę jako oferujący.
Na Newconnect jesteśmy animatorem na 11 papierach.
Czyli wynika z tego ze: w szeregach tych 11 spolek NC sa perelki w ktore sam bys wszedl. Interesujaca wiedza 😉
grunt to dobra reklama (autoreklama)
szefostwo nie będzie żałowało premii dla tak profesjonalnego i uczciwego pracownika a na pewno czytają blogi
same zalety w przeciwieństwie do wstrętnego rynku newconnect
mam jedno osobiste pytanie czy masz szwagra albo chociaż rybki ?
@81
Jak się nie ma argumentów to trzeba zaatakować autora 😉 Znana technika. Ja się nie dam wciągnąć w dyskusje na temat Twojej
uczciwości.
Rynek Newconnect jest świetnym pomysłem. Dla ludzi, którzy są świadomi ryzyka inwestowania na nim.
Takie było przesłanie tego tekstu.
P.S. Nie mam rybek ani szwagra. Mam psa i świnkę morską, jeśli Cię interesuję mój inwentarz 😉
nie podważam twojej wiarygodności była to automatyczna reakcja (moze trochę z przekory) na:
"Na założenie biura maklerskiego trzeba uzyskać zgodę KNF, zgromadzić odpowiednie kapitały oraz Zarząd co do uczciwości i profesjonalizmu, którego KNF nie będzie miał wątpliwości Później trzeba się spodziewać restrykcyjnych kontroli ze strony KNF, KDPW, GPW, GIODO, GIIF. Tymczasem co trzeba zrobić, żeby zostać Autoryzowanym Doradcą? Przedstawić wniosek do GPW, na który Giełda niezwłocznie odpowiada. Między innymi dlatego w Polsce mamy 54 spółki na Newconnect i 124 Autoryzowanych Doradców (w tym tylko 5 biur maklerskich działających dłużej niż 5 lat). "
brzmi to tak:
żeby zostać Autoryzowanym doradcą wystarczy tylko… ale za to DM to muszą … i dlatego AD nie mogą być wiarygodni i uczciwi 😉
wyczuwalna jest ironia i sugestia a przecież im większa konkurencja tym lepsza jakość za lepszą cenę ?
i wcale nie bronię AD tylko uważam ze wnioski które wyciągnąłeś na ich temat nie mogą być wiarygodne bo masz za mało danych a masz za mało danych bo upłynęło zbyt mało czasu
nie lubisz konkurencji ?
musisz zrozumieć ze ja patrzę z punktu widzenia klienta a ty z punktu widzenia pracownika DM 😉
jeszcze uzupełnie:
koszt wprowadzenia przez AD jednej ze spólek wyniósł ok 80 tys pln
wiem ze DM nie schyliłby się bo takie pieniądze dlatego rozumiem twój punkt widzenia ale czy obiektywny ?
81 – dobrze, ze piszesz „jednej ze spolek” . A jaki jest przeciętny? Zwlaszcza w sytosunku do pozyskiwanych kwot.
@81
Akapit, który zacytowałeś był odpowiedzią na słowa prezesa Sobolewskiego, który przyrównał AD do DM. Pokazałem, że jest między tymi instytucjami znacząca różnica. Chociażby w sposobie uzyskania „licencji” i kontroli działalności. Jeśli nie przekłada się to na większą uczciwość i profesjonalizm
to po co ta cała procedura licencyjna, kontrole itp????
Nigdzie nie napisałem, że AD NIE MOGĄ być uczciwi i rzetelni. Pełne otwarcie GPW na AD powoduje wzrost ryzyka, że wśród tych firm pojawią się nie do końca uczciwi gracze. Moim zdaniem ta swoboda jest zbyt duża. GPW wyszła z założenia, że to inwestorzy (rynek?) zweryfikuje AD. Wszystko pięknie tylko zapraszając na Newconnect np. czytelników Gazety trzeba sobie zdawać sprawę, że CI ludzie nie są w stanie zweryfikować AD, chyba, że w sposób bardzo dla nich bolesny czytaj tracąc oszczędności.
Zresztą takie rozdwojenie jaźni wśród regulatorów pojawia się na naszym rynku nie pierwszy raz. Patrz „trudności” w zostaniu
doradcą finansowym, a maklerem albo doradcą inwestycyjnym, a później odpowiedzialność jednych i drugich.
Co do zdania „im większa konkurencja tym lepsza jakość za lepszą cenę” to zdanie wytrych, niestety nie bardzo mające odzwierciedlenie w rzeczywistości. Szczególnie jeśli chodzi o rynek finansowy, który musi być w pewnym stopniu regulowany. Są pewne granice. Jeśli w Londynie wystarczy 70 NOMAD,
a w Polsce jest ich dwa razy więcej to czy to nie jest przesada?
Wbrew temu co piszesz zależy mi na rozwoju NewConnect. Jako argument, który do Ciebie trafi podam,
że DM BOŚ ma 3 miejsce w udziałach na tym rynku, więc im większy rynek tym lepiej dla mnie 😉
Ja się tylko boję, że „wolna amerykanka” na tym rynku odbije się tym, że masa „Kowalskich”
odwróci się od r. kapitałowego na zawsze tak jak to było po spadkach w 94 czy w 00.
P.S. Z konkurencją walczę od kilkunastu lat i jakoś sobie radzę. Także Twoja złośliwość jest zupełnie chybiona. 😉
P.S.2 Jeśli jesteś doświadczonym inwestorem to rozumiem Twój punkt widzenia. Prości dawcy kapitału są zawsze mile widziani przez
starych rekinów 😉
koszt ok 13 % przy czym nie można porównywać do alternatywnego finansowania jak w przypadku duzych spółek, bo innego by nie pozyskała.
czy drogo czy tanio to nie do mnie ocena należy
wazne aby był wybór między tanio, drogo, skutecznie, nieskutecznie.
autor bloga z góry stwierdził ze jest za duża konkurencja i regulacje a nie ( czas, rentowność, rynek) ma to załatwić
@81
13% to chyba taniej było w Providencie 😉
>autor bloga z góry stwierdził ze jest za duża konkurencja i regulacje a nie ( czas, rentowność, rynek) ma to załatwić
Którego bloga??? Który autor???
Zakładam, że zupełnie nie zrozumiałeś mojego tekstu (biorę to na swoje marne zdolności pisarskie), a nie próbujesz zmanipulować
moje słowa.
Trudno, będę się starał pisać jaśniej.
@m.wojciechowski
skoro zostałem ograniczony tylko do takiego wyboru to z dwojga między ułomkiem a manipulantem wybieram manipulant ale na swoje usprawiedliwienie powiem ze to pod wpływem ciągu alkoholowego będącego następstwem wypadku w trakcie ucieczki z napadu ( to w kwestii mojej wiarygodności)…
wracając do kwestii AD i DM to jak to w końcu jest
1. AD są uczciwi, wiarygodni i rzetelni czy ‚mogą być’
2. jeżeli są to po co dodatkowe regulacje
3. jeżeli nie są to jakie dodatkowe regulacje ?
4. czy za dodatkowymi regulacjami miałby pójść dodatkowe przywileje jak w przypadku DM np prowadzenie rachunków inwestycyjnych
więc zeby się dalej nie droczyć wyraże swoje zdanie…
uważam ze trzeba dać czas czyt. ( nie majstrować) na dotarcie się temu niedojrzałemu rynkowi
póki co mamy mniej spółek niż doradców więc sam widzisz ze wielu z nich już dzisiaj są nieaktywni
@81
Cieszę się, że masz poczucie humoru w stosunku do własnej osoby. To pozwala prowadzić dyskusję bez niepotrzebnego
nabzdyczania się 😉
Wracając do meritum. JA rozróżniam oprócz czarnego i białego także odcienie szarości. Szczególnie jeśli chodzi o regulacje na rynku 😉
Skoro GPW reklamuje NewConnect w środkach masowego przekazu (czytaj zachęca szeroką grupę inwestorów do zabawy), powinna także zadbać
o ich zabezpieczenie. Skoro AD są zaufaną trzecią stroną to ktoś ich powinien sprawdzić. Jeśli AD do działania dopuszcza GPW to GPW powinna ich sprawdzić
dokładnie. Niepotrzebne są tu bardzo skomplikowane regulacje. Jeśli Giełda nie czuje się na siłach niech wynajmię wywiadownię gospodarczą.
W przypadku jakiegoś wałka (pisząc kolokwialnie) odium spadnie na cały rynek ale w szczególności na GPW.
Pozostaje mieć nadzieję, że weryfikacja AD, którą GPW zapowiada na jesień odsieje nie tylko nieaktywnych (to jest żaden argument, że jak ktoś jest nieaktywny to znaczy niegroźny) ale przede wszystkim osoby ze złą reputacją na rynku i bez doświadczenia.
I jeszcze jedno. Jestem przeciwko wprowadzania bardzo szczegółowych regulacji dot. pokazywania szczegółowych wyników spółek typu kwartalne (miesięczne!?) raporty. To akurat niewiele zmieni. Ale już raport dot. emisji prywatnej (np. ile osób i o jakiej wartości objęło akcje – bez podawania
imion i nazwisk), pomógłby określić czy możemy mieć do czynienia z WIRRówką.
Pisząc w pierwszym poście o szwagrach i rybkach liczyłem się z ripostą przy czym bylo to zalożenie a nie stwierdzenie ( stwierdzeniem oczywiście być nie mogło bo cie nie znam….)
Chodzi o analogię
Ty też w sumie nie stwierdzasz ale zakładasz nieuczciwość a z tego co piszesz kierujesz się wylącznie doświdczeniem? intuicją? bo póki co nie ma żadnego potwierdzenia w faktach.
Sam piszesz o 50% żywotności w ciągu 5 lat, więc z pewnością na NC będzie podobnie.
Taka jest specyfika tego rynku i jakiekolwiek bankructwo nie powinno nikogo dziwić , powiem wiecej bankructwa są czymś nieodłacznym dla tego rynku.
Dlatego uważam ze trzeba dać do pierwszego drugiego trzeciego… bankructwa i na razie nie majstrować
Dać również czas na 1000 debiut i ew. dopiero wtedy wyciągać wnioski
Jeżeli chodzi o oszustwa księgowe (historyczne) to regulują ten problem inne przepisy które muszą stosowac wszystkie spółki nie tylko te notowane i uwazam ze kontrole skarbowe dla tych spółek są wystarczającym straszakiem.
Przy małych spółkach chowanie lub pokazywanie czegokolwiek jest bardzo trudne, ale pomysł z wywiadownią warty dyskusji
Wedlug mnie z czasem na rynku pozostanie kilkunastu liczących się AD i wątpie aby swój dorobek ( zaufanie) chciali sprzedać jedną głupią wpadką tym bardziej ze emisje na NC nie są duże a co za tym idzie straty dla liczącego , aktywnego AD byłyły większe niż zyski z takiego ‚wałka’
Na NC nie ma emisji na 50-100 mln
podsumowałbym to tak
1. dajmy zbankrutować tym 50 % spólek i nie róbmy z tego problemu bo taka jest specyfika tego ryneku
2. i druga sprawa. skoro statystyki pokazują ze doradców jest za duzo choćby w porównaniu z AIM to na pewno z czasem u nas ta lista tez się skróci
3. Wpuśmy w ten kanał niedoświadczonych inwestorów robiąc reklamy tego rynku w ogólnopolskiej gazecie?
😉
czyż nie tak?
@81
Rozróżnijmy dwie rzeczy. Ryzyko bankructwa firmy i ryzyko WIRRówki czyli wyciągnięcia pieniędzy z portfeli inwestorów.
Nadmierne zabezpieczanie przed ryzykiem bankructwa może zabić rynek NC, bo wprowadzimy zbyt dużo regulacji.
W momencie gdy do zabawy zapraszamy nieświadomych inwestorów to obowiązkiem instytucji prowadzącej ten rynek jest
ich zabezpieczyć. Skoro wprowadzamy MIFID, który uważa wszystkich inw. ind. jako stado nieświadomych baranów (przepraszam za porównanie)
to zadbajmy o nich również na NC.
>Wedlug mnie z czasem na rynku pozostanie kilkunastu liczących się AD i wątpie aby swój dorobek ( zaufanie) chcieli sprzedać jedną głupią wpadką tym >bardziej ze emisje na NC nie są duże a co za tym idzie straty dla liczącego , aktywnego AD byłyły większe niż zyski z takiego ?wałka?
Zyski z jednej emisji dla AD są niewielkie – rzędu kilkudziesięciu tysięcy – sam to napisałeś.
Sprzedanie emisji za 5 mln i wypompowanie kursu o 200% daje „spółdzielni” kilka mln zł. Pokusa jest więc niemała.
Reputacje trzeba najpierw mieć, żeby ją tracić. Jeśli GPW przyjmuje „wszystkich” na AD to właśnie taki mało aktywny AD,
który zrobi jedną emisję może być dla rynku najbardziej niebezpieczny.
Czas pokaże kto miał rację. Wbrew pozorom wolałbym być w błędzie. 😉
Jako epilog do dyskusji można podać komunikat prasowy GPW o zmianach dot. m.in. AD.
Pewnie za chwilę pojawi się na stronie http://www.gpw.pl/gpw.asp?cel=ogieldzie&k=101&i=/pressroom/pressroom&sky=1&nagnaz=Pressroom
: Program spisuje się bdarzo dobrze!Mam kilka sugestii:1) dodanie nowych kolumn obok ceny danego waloru z: wolumenem, ceną minimalną, ceną maksymalną2) dodanie wolumenu rf3wnież dla indeksf3w WIG, WIG20 etc.3) tworzenie wykresu nie jako wycinka zdjęcia z oryginalej strony GPW, ale samodzielnego graficznie wykresu (zdaję sobie sprawę z tego, że to może być duże wyzwanie)Jeszcze raz gratuluję programu! Jest super!Ad 1. Hmm muszę to przemyśleć. Jeśli się pojawi taka potrzeba u większej ilości osf3b to dodam, choć można to zobaczyć na podglądzie.Ad 2. m.gpw.pl nie podaje wolumenu dla indeksf3w.Ad 3. To niestety odpada, nie przewiduje że będę zbierał dane i z nich tworzył wykres. Choćby dlatego, że programik ma być prostym podglądam a nie kombajnem