Nigdy nie żeń się ze spółką
/powiedzenie giełdowe/
______________________________________________________
W poprzednich częściach tego cyklu:
- czym jest ego i jak się przejawia w działaniu? -> część 1
- mechanizmy obronne ego: wyparcie i tłumienie -> część 2, racjonalizacja -> część 3 , inne mechanizmy chroniące ego -> część 4
- pozytywne aspekty działania ego w inwestowaniu -> część 5
- napięcia stwarzane przez ego i jak sobie z nimi radzić: o potrzebie posiadania racji -> część 6, brak akceptacji dla strat-> część 7, overconfidence-> część 8, overtrading-> część 9, chęć odwetu-> część 10, ignorowanie dyscypliny, emocjonalność, obwinianie -> część 11
_____________________________________________________
NAPIĘCIA STWARZANE PRZEZ EGO c.d.
9. Przywiązanie
Nazbyt silne ego broni przesadnie swoich racji i stanu posiadania, co często prowadzi do:
– uporu w trzymaniu się raz podjętych decyzji, nawet w obliczu ewidentnych dowodów, że były to błędne decyzje; ego cechuje często silna awersja do zmiany decyzji, choć nie tylko z powodu błędu, także z uwagi na obronę własnego prestiżu,
– do emocjonalnego przywiązania do transakcji; inwestorzy często nazbyt emocjonalnie angażują się się w konkretną transakcję, zwłaszcza gdy jest ona zgodna z ich początkową analizą lub przekonaniami, to zaburza ocenę sytuacji i uniemożliwia obiektywną ocenę zmieniających się warunków rynkowych,
– zbyt długiego i wbrew regułom trzymania się stratnych transakcji, które prowadzą przecież do utraty „własności”,
– odmowy zamknięcia zyskownych transakcji, przeciągając je ponad miarę, czasem wręcz aż po straty,
– nieracjonalnego trzymania się strategii, które nie przynoszą powodzenia,
Podsumowuje to przytoczone na wstępie powiedzenie, żeby nie żenić się na zawsze z pozycją, z decyzją albo z jakąś spółką. Długi termin potrafi spowodować, że często wrastamy emocjonalnie w spółki aż do przesady, co może powodować decyzyjny paraliż, a odczuwamy jednocześnie niechęć do analiz czy kupowania innych akcji. Uczucia i intuicja stają się wówczas silniejsze niż obiektywne dane rynkowe.
Z drugiej strony spółki, które kiedyś przyniosły nam straty, zaczynamy z uporem traktować z niechęcią, wrogo, omijamy je. To potłuczone i urażone ego dochodzi do głosu i zaczyna dyrygować naszymi uczuciami.
Do tego dochodzi efekt status quo, który powoduje naszą niechęć do zmian, do zaczynania od nowa czegoś, co za każdym razem niesie ryzyko i same niewiadome. To forma behawioralnej inercji, która prowadzi do preferowania znanych opcji nad nieznanymi, nawet jeśli te nowe mogą oferować lepsze wyniki lub mniejsze ryzyko. Trochę jak z muzyką, najlepsze przeboje to te, które już znamy. Preferencja dla status quo wynika często z naturalnie ludzkiego pożądania komfortu umysłowego jaki daje przewidywalność i znajomość obecnej sytuacji.
Niechęć do zmian, do pozbywania się i zyskownych i stratnych pozycji prowadzi dalej do efektu potwierdzenia. Polega on na poszukiwaniu tylko tych informacji, które potwierdzają słuszność posiadanej pozycji, nawet stratnej, a ignorowanie informacji niewygodnych, przeczących, podważających nasze przekonanie co do słuszności trzymania pozycji. Ponownie to ego steruje nami do robienia wszystkiego, co możliwe, aby bronić własnej racji (moja racja jest mojsza niż wasza – z doskonałego filmu o Adasiu Miauczyńskim).
W przypadku akcji, ego włącza nam również często efekt posiadania (ang. Endowment effect). Polega on na tym, że zwykle cenimy wyżej rzeczy, które już posiadamy, niż te, których nie mamy, a w inwestowaniu przeceniając akcje, które mamy w swoim portfelu, niechętnie się ich pozbywając nawet w obliczu logicznych argumentów za sprzedażą.
A wreszcie ego chroni nasze mózgi przed nadmiernym wydatkiem energii. Każda zmiana decyzji to przecież spora dawka nowych i koniecznych przemyśleń, analiz, wyborów, podjęcia trudnej czasem decyzji. W takiej sytuacji bardziej prawdopodobne jest, że ego jako strażnik wybierze za nas opcję nie męczenia się nadmiernego.
Co robić?
Poza nieustannie przez mnie powtarzaną wskazówką, by nauczyć się samoświadomego współistnienia z naszym ego i kontrolować je, zamiast dawać się mu kontrolować, istnieje jeszcze w tym wypadku jedna praktyczna porada, którą sam z upodobaniem stosuję:
Częściowe zamknięcie pozycji
To pozwala z jednej strony realizować założenia, a więc nauczyć ego przestrzegania dyscypliny, z drugiej – pozostać nadal w jakiejś formie w grze, by choć trochę dać satysfakcję ego. Jeden przy tym wszakże warunek: dojrzałość nakazuje, aby dokładnie przeanalizować sens utrzymywania niezamkniętej części. Jeśli tylko dlatego, by dać zrealizować się opisanym wyżej błędom poznawczym, to znak, że koniecznie trzeba popracować nad zmianą nawyków.
CDN
===kat===
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.