MINDSET bez tajemnic, część 4

Eliminacja błędów prowadzących do nieakceptowania strat – tak zakończyła się poprzednia część i obiecałem ją rozwinąć w kolejnej. Co z przyjemnością czynię, mając nadzieję, że uratuje to kilka zagubionych inwestycyjnych dusz.

Owe błędy dostaliśmy niestety w spadku po przodkach, są wdrukowane w nasz podświadomy mindset, ale istnieje szansa, że dzięki świadomemu podejściu, wiedzy i wielokrotnemu treningowi owe błędy w części chociaż wyeliminujemy.

Istotne jest w tym wszystkim także to, że przychodząc do inwestycyjnego świata zwykle o tego rodzaju błędach nie mamy bladego pojęcia, bo skąd? Nie uczą tego w szkole ani na tik toku. Czy nieświadomość tych błędów zwalnia ze szkody w ich popełnianiu i czyści sumienie? Niech każdy sam sobie na to odpowie. Najpierw jednak nie przeczyta krótki wykład w tym temacie poniżej.

   3. Akceptacja strat c.d.

Najważniejsze problemy w tej kwestii sprowadzić można do następujących pytań o wspólnym mianowniku:

Dlaczego tak wielu aktywnych inwestorów hoduje straty wbrew swoim zasadom,  strategiom czy przekonaniom, zamiast ucinać je zgodnie z założonym planem?

Dlaczego wielu traderów w ogóle nie używa ucinania strat w swoich strategiach?

Dlaczego pasywni inwestorzy pozbywają się akcji/ETFów w dołkach korekt i bess skoro zaprzysięgli sobie długoterminowe podejście?

Akceptacja strat pojawia się w 3 wariantach:

  1. Ucinania ich gdy się pojawią, zgodnie z przyjętą strategią
  2. Ignorowania, jeśli tak zakłada podejście w długim terminie (np. pasywne)
  3. Pozwalania na pewien ich zakres (obsunięcia) podczas korekt

Po części odpowiedzią dla jej braku jest niedostatek stosownej wiedzy i doświadczenia oraz niewyrobiony stosownie do tych potrzeb inwestycyjny mindset. Wspomniałem jednak w poprzednim wpisie również o wdrukowanych ewolucyjnie w nasze umysły błędach poznawczych i emocjonalnych, wobec działania których czasem jesteśmy bezradni. Istnieją jednak sposoby, które pomagają je unikać w całości lub częściowo.

W takim razie krótki przegląd najważniejszych błędów prowadzących do braku akceptacji strat:

   I. Efekt dyspozycji

W skrócie można go streścić w zdaniu: tnij zyski, pozwól stratom rosnąć.

Ta nieracjonalność powoduje w nas skłonność do realizacji zysków zbyt szybko, czasem dużo wcześniej niż dyktuje to strategia, ale jednocześnie przynosi też niesłużącą nam predyspozycję do przytrzymywania strat daleko poza punkt, w którym mogliśmy pierwotnie planować zamknięcie pozycji (więcej-> link). Hodowlę strat mamy w ewolucyjnych genach.

A bierze się to z:

   II. Teoria perspektywy

Zawdzięczmy ją D.Kahnemanowi, protoplaście ekonomii behawioralnej, Nobliście, który stworzył ją wraz z A.Tverskim.

Polega ona w bardzo dużym skrócie na niesymetrycznym postrzeganiu zysków i strat o tej samej wielkości w odniesieniu do ceny otwarcia pozycji. Intensywność postrzegania strat jest nieco ponad 2 razy większa niż zysków (więcej -> wiki).

Z tego powodu mamy tzw. awersję do ryzyka gdy pojawiają się zyski, więc staramy się je jak najszybciej zamykać, szczególnie gdy pojawiają się już jakieś obsunięcia od szczytu. Z kolei gdy wchodzimy w obszar strat nagle pojawia się skłonność do ryzyka, czyli zamiast zamykać idziemy na całość i lubimy przeciągać je dalej. Oba zjawiska są niezgodne z racjonalnym podejściem

To z kolei związane jest z:

   III. Awersja do strat

W tym przypadku żal czy inne złe emocje w razie zamknięcia stratnej pozycji są tak silne, że gotowi jesteśmy w sposób nieracjonalny stratę utrzymywać nadal, choćby w nieskończoność i łudzić się powrotem przynajmniej do punku zero (więcej->wiki).

Przy tym te emocje już nie zmieniają swojej intensywności aż tak mocno po osiągnięciu pułapu, który uważamy za istotny wartościowo. A skoro intensywność nie rośnie, tym bardziej łatwiej nam to przeżyć.

   IV. Efekt utopionych kosztów

Polega na tym, że im głębiej brniemy w straty, a więc ponosimy coraz większy koszt, tym trudniej jest nam się od nich odciąć, czyli zamknąć je i zacząć od nowa (więcej-> wiki).

   V. Ego

Strata oznacza, że w naszym przekonaniu pomyliliśmy się w prognozie kierunku czy odziaływania zdarzenia, co skutkuje stratą. Ego jest zbyt dumne by się do tego przyznać, więc znów dochodzi do hodowli strat, bo przecież racja jest po naszej stronie i zaraz się kierunek MUSI odwrócić.

   VI. Nastroje i emocje

To w sumie najbardziej znane, najczęściej wymieniane i najbardziej uznawane za doskwierające argumenty kierujące nas ku błędom wszelkiego rodzaju. Czasem wystarczy wstanie lewą nogą lub kłótnia z członkiem rodzinny, żeby obrazić się potem na straty (zły nastrój).

Innym razem kieruje nami złość albo nadmierna pewność siebie, bądź też obawa przed dużym żalem, jeśli zamkniemy sporą stratę. Rezygnujemy więc z zarządzania stratami na rzecz ich hodowania.

   VII. Powrót do średniej

(ang. Return to the mean)

Nie trzeba nawet statystyk i badań żeby stwierdzić po jakimś czasie obserwacji zmian kursów dowolnych aktywów, że dłuższe lub krótsze okresy trendów kończą się ich odwrotem i ruchem w przeciwną stronę. Dzieje się tak w dowolnej skali czasowej. A skoro tak, to wystarczy przeczekać ruch wsteczny wobec naszej pozycji, gdyż kiedyś i tak ta tendencja ulegnie odwróceniu.

Niestety nie doceniamy zwykle siły i czasu trwania takich przeciwnych trendów, albo też naszej odporności na ból czy też odporności naszego portfela. Boimy się też niepewnej przyszłości, a wtedy nadzieja umiera. To wtedy pasywni inwestorzy sprzedają w dołku a aktywni dostają margin call.

   VIII. Brak planu

Wielu inwestorów inwestuje na instynkt, kierując się intuicją, więc skoro brak w tym planu, brak miejsca i na stopy, dyscyplina nie jest więc rzeczą świętą. Inni w swoich planach z założenia nie uznają konieczności stosowania zleceń obronnych żadnego typu w przypadku strat.

                                                                       ***

Sporo tego, a pewnie nie wszystko jeszcze zostało tu ujęte, poza najważniejszymi powodami. I to nie jest tak, że to wszystko nagle się pojawia w nas gdy wchodzimy w świat giełdy. My mamy to wszystko albo wdrukowane, albo nauczone z codziennego życia. Dopiero inwestowanie wyciąga to z nas, często przy pełnej nieświadomości działania.

Można więc uznać, że nasz mindset jest w starciu z tym wszystkim „chory” i niedostosowany. Trzeba więc to wszystko przetrawić, zrozumieć, dopasować w naszym umyśle, nabrać nowych wzorców myślenia i działania. To samo się nie dokona.

CDN

—kat—

6 Komentarzy

  1. _maverick

    Moim zdaniem przetrzymywanie strat, w szczególności przez pasywnych inwestorów, może być też uwarunkowane ich zaangażowaniem kapitałowym w stosunku do całości posiadanych aktywów – jeśli ktoś inwestuje 10.000 zł, mając 1 mln zł oszczędności, siłą rzeczy może mieć zdystansowane podejście do wahań portfela inwestycyjnego i hodować straty tak samo jak zyski.

    1. Tomasz Symonowicz (Post autora)

      Efekt dyspozycji faktycznie nie rozkłada się rownomiernie wśród różnych grup inwestorów. I rzeczywiscie im zasobniejszy inwestor, tym słabiej go odczuwa, ponieważ nie dotyka go to w tak mocnym stanie jeśli odnieść stratę do majątku.

  2. GZalewski

    No dobrze, ale nadal jest trudno zrozumieć czemu mam trzymać inwestycję, która stanowi powiedzmy ten procent portfela, ale.. cena nurkuje 50% i to już jest ledwie 0,5 proc. Przy takim podejściu im więcej takich inwestycji, tym większy kłopot.
    Chyba, że liczymy na cud.

    1. _maverick

      Jeśli nie mam emocjonalnego podejścia do inwestycji stanowiące 1% mojego kapitału, tym bardziej go nie mam do inwestycji stanowiącej 0,5%, nawet jeśli ten spadek jest spowodowany spadkiem jej wartości a nie częściowym jej zamknięciem. Mówię to z własnej praktyki. A prawdopodobieństwo, że takimi "trupami" wypełnimy cały portfel, jest skrajnie małe, chyba że cały rynek okaże się "trupem". Takie straty są wliczone w ryzyko inwestycji, wynik robią jednostkowe pozycje.

  3. Ryszard

    Temat jest bardzo obszerny, ale w ogromnym skrócie sytuację można opisać w ten sposób: mamy nieświadomie działające mechanizmy decyzyjne, które oceniają sytuację na rynku według swoich własnych kryteriów, które nie mają nic wspólnego z regułami AT czy AF. Z reguły źle oceniają to co zrobi rynek (z wyjątkiem końcowych faz trendów) co powoduje, że np. podczas trendu wzrostowego obawiamy się powrotu trendu spadkowego, czyli mając długą zyskowną pozycję obawiamy się, że rynek zacznie spadać i zabierze nam nagromadzony zysk, więc ją zamykamy. Ktoś kto ma pozycje krótką podczas tego trendu wzrostowego oczywiście ma takie same oczekiwania jak osoba, która ma długą pozycję, czyli spodziewa się, że rynek przestanie rosnąć i zacznie spadać. Te oczekiwania powodują, że trzyma długo stratną pozycję, bo nieświadomość ocenia, że rynek zaraz się powinien odwrócić, dlatego odczuwamy wtedy nadzieję.
    Trzymanie coraz bardziej tracących pozycji nie wynika z awersji do strat, bo są sytuacje, kiedy tracące pozycje zamykamy w panice, że zaraz będą jeszcze większe, Straty, które wtedy realizujemy nie muszą być wcale duże. Wtedy wydaje nam się, że postępujemy zgodnie z mądrością rynkową „ucinaj straty szybko”, ale okazuje się, że zaraz po zamknięciu pozycji rynek zawraca i idzie w naszym kierunku, ale bez nas na pokładzie.
    To nasze nieświadome oczekiwania co do tego w którym kierunku pojdzie rynek są elementem decydującym o tym, że zamykamy dobre pozycje i trzymamy złe. Wyobrażmy sobie, że osoba, która jest po niewłaściwej stronie rynku ze stratą i nadzieją na jej odrobienie przypadkowo odwróca pozycję, czyli jest teraz long. Co odczuwa? Paniczny strach, że rynek zaraz zacznie iść w dół, czyli zgodnie z wcześniejszymi oczekiwaniami. Nawet jak rynek idzie do góry to ten lęk nie puszcza, chyba, że trend zbliża się do końca, wtedy strach, że rynek zawróci i zacznie się trend spadkowy zmienia się w pewność, że wzrosty bedą kontynowane. Zamknąć wtedy taką pozycję, gdy rynek nie pójdzie już dalej w naszą stronę jest jedną z najtrudniejszych rzeczy. Znowu jest to związane z tym jak nieświadomość ocenia kierunk ruchu rynku.
    Trochę mnie dziwi to ciągłe powoływanie się długoletnich praktyków na Kahnemana jako eksperta w podejmowaniu decyzji na giełdzie. Wystarczy przyjrzeć się własnym doświadczeniom, aby zorientować się, że jego wnioski nie opisują rzeczywistości giełdowej.

  4. Tomasz Symonowicz (Post autora)

    Hodowanie strat wynika z wielu czynników, nie tylko z awersji do strat. Zamykanie przeciągniętej straty to już przekroczenie progu bólu. Statystyki z forexu pokazują, że to zamknięcie odbywa się albo pod wpływem margin-calla albo bankructwa rachunku.

    Wnioski i tezy Kahnemana opisują generalnie podejmowanie decyzji, a nie tylko samą giełdę. Mimo wszystko wiele nadal ma tutaj zastosowanie, ale to są TYLKO modele. Nie istnieje model, który opisze wszystkie odstępstwa, anomalie itd, choć może AI go napisze. Więc posługujemy się tym aparatem, który mam. Bez względu na to hodowanie strat, brak stop-lossów itd to masowe zjawisko

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.