Prezydent USA znów ostrzega przed powrotem kryzysu finansowego.
Nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni to słyszymy, a Obama mówi o tym nie bez powodu. Ton wypowiedzi jest jednak dużo mocniejszy niż wcześniej. USA mają ostatnio problem podobny do naszego, czyli zadłużenie bliskie maksymalnym progom określonym w konstytucji. Przypomniał o tym w weekend prezydent Obama w telewizyjnym wystapieniu. Jak wiadomo, dozwolony ustawowo w USA limit maksymalnego zadłużenia wynosi 14,3 biliona dolarów. Jesli wierzyć ostrzeżeniom, ma on być on osiągnięty już dzisiaj. Jest w tym na pewno sporo gry pod kolejne wybory prezydenckie, ale też i sporo smutnej gospodarczej rzeczywistości.
Na marginesie, czymże jest w skali globalnej „marne” 100 miliardów Euro na pomoc dla Irlandii czy Grecji, w porównaniu z długiem USA? Gdyby okazało sie, że Amerykanie mają problem z obsługą długu, niewątpliwy wzrost jego kosztu byłby zabójczy dla USA. Nie pomogłoby nawet 3 biliony chińskich rezerw… Prezydent Obama forsuje już od dawna możliwość podniesienia tego limitu, czemu sprzeciwiają się republikanie. Amerykańskie Ministerstwo Skarbu poinformowało, że spłacanie zobowiązań państwa i wypłata świadczeń socjalnych bez zaciągania nowych długów, w obecnych warunkach – zgodnych z Ustawą, mogą potrwać jeszcze do połowy sierpnia.
Przypomnijmy, że całkiem niedawno Agencja SP obniżyła prespektywę zmiany ratingu długu USA na negatywną. Kto się odważy jako pierwszy na rzeczywistą zmianę ratingu długu, a nie tylko jego perspektywy może uruchomić bardzo niebezpieczną lawinę, która pogrzebałaby finansowo nie tylko USA. Tylko co da gaszenie ognia benzyną? Panaceum Obamy na stan finansów USA jest bowiem dalsze zwiększanie długu. Robi się z tego nieco błędne koło. Wszyscy widzą, że „koń kuleje”, ale zapewne wszyscy bedą też to oddalać od siebie stosując metodę „ucieczki w przyszłość”, tak jak robi to prezydent USA.
Póki co, kareta ciągnięta przez kulejącego konika jakoś toczy się dalej… Dobrze chociaż, że koń ma klapki na oczach, bo przynajmniej nie widzi co przed nim – a tam bardziej przepaść niż pastwisko!
5 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Nie ma sensu .. dyskusja o długu w mojej ocenie. Już nie wiadomo jak o tym rozmawiać.
http://www.youtube.com/watch?v=PR3qL2V9HPg
Pada kilka ciekawych pytań, na które nie wiadomo jak odpowiedzieć..
Może najlepiej nauczyć Amerykanów jak zaciskać pasa bo nigdy tego nie potrafili! Ja bym im wysłał Balcerowicza 🙂
To wszystko to operacje papierowe/ksiegowe 🙂 Do czego to finalnie doprowadzi? Co to znaczy, ze USA sie zadluzaja? Gdzie? Drukujac sobie pieniadze? Przecietny czlowiek nie ma pojecia co jest grane 🙂 Jak to wspomnial kiedys profesor na uczelni: wszystkie kryzysy maja jedna wspolna ceche: wymysla je zwykle mala grupa ludzi, ludzie Ci za to nie odpowiadaja (wrecz przeciwnie), a po tylku dostaje szary Kowalski 🙂
Sądzę, że nie ma się co martwić o Amerykanów; to co ich odróżnia od innych państw zadłużonych to A R M I A która jest gwarantem wypłacalności – przypomnę, jak nie tak dawno Clintonowa bawiła u Saudów to powiedziała im, że ceny ropy ustalajcie sobie jak chcecie byleby w DOLARACH a jak nie to już po was; ostatnio podskakiwał prezesik MFW co to na okrągło gadał o emitowaniu obligacji nie nominowanych w dolarach i doczekał się biedaczek Dominique Strauss-Kahn procesiku a Saddam Husain jak skończył… dziwnym zbiegiem okoliczności też mu się dolary nie podobały tylko piał z zachwytu nad EURO. 🙂
Oj, czy ktoś to przeczyta po miesiącu?
Mimo wszystko USA mają budżet na poziomie 20% BKB, a nie 40 jak zwykle bywa.Wydaje się,że to są spore rezerwy.Do tego możliwość masowej kreacji światowego pieniądza, który ten dług rozwodni.Ostatnia rzecz,to cykliczna zmiana przepływów kasy z peryferii do centrów.Teraz cała kasa odpłynęła na peryferia. To jednak działa jak pasożyt i gospodarz. Pasożyt musi popaść w hibernację na parę lat, by nie zabić gospodarza, bo sam zginie. Chyba czas na taką zmianę, a wtedy PKB USA +7%.