Forex straceńców, część 3
Amerykańskie władze i nadzór giełdowy uregulowały ostatnimi laty brokerów detalicznych forex i wymogły na nich przedkładanie cyklicznych raportów, w których wykazuje się m.in. ilość zyskownych i stratnych rachunków tych klientów, którzy handlują na własny rachunek.
Ponieważ podczas konsultacji przed-wydawniczych miałem okazję przeczytać książkę anonsowaną w poprzednim wpisie przez Grzegorza, więc pozwolę sobie na kilka słów osobistej refleksji.
Proponuję jeszcze raz, tylko nieco wnikliwiej i trochę z innej strony, spojrzeć na odwiecznie prowokujący temat: większość grających traci.
Pozwoliłem sobie sprawdzić czy „impet absolutny”, opisany w poprzednim wejściu, ma jakąkolwiek siłę na naszej giełdzie w Warszawie.
Inwestorzy zarabiający na podążaniu za trendami (trend following) zawdzięczają to fenomenowi, którego w pełni wyjaśnić do tej pory nie udało się choć wszyscy wiedzą jak działa.
Obiecałem jednemu z Czytelników prezentację prostej strategii technicznej po powrocie z podróży więc oto i ona.
Zbieżność z tytułem księgarskiego bestselleru ostatnich tygodni jak najbardziej nieprzypadkowa.
Pół wieku temu Analiza Techniczna była przedmiotem drwin ze strony analityków w instytucjach, dziś ja pozwolę sobie na odrobinę ironii z wpadających w przeciwną skrajność technicznych ekspertów z tychże samych instytucjonalnych kręgów.