Wzorce inwestycyjne, część 6
Same wzorce to tylko gra wstępna, liczy się jakie niosą skutki, a z tym właśnie jest najwięcej problemów.
Same wzorce to tylko gra wstępna, liczy się jakie niosą skutki, a z tym właśnie jest najwięcej problemów.
Podczas mojej ostatniej rozmowy z Jackiem Lempartem z atlasETF.pl na temat składania portfeli ETFów padła propozycja z jego strony przybliżenia szczegółów najbardziej perspektywicznej wg niego inwestycji w tzw. managed futures (MF).
Postawię sprawę jasno już na wstępie, żeby nie tracić miejsca i czasu:
Skoro nie spodziewałem się po lekturze tej książki żadnych rewelacji i ich rzeczywiście nie było, to w sumie trudno mówić o zawodzie…
Plotki o śmierci systemów transakcyjnych opartych o podążanie za trendem (Trend following) są stałym elementem krajobrazu w tej branży.
Chciałbym jeszcze przez chwilę zajrzeć do świeżutkiej literatury aby przywołać kwestię różnic pomiędzy tradingiem a prognozowaniem.
Co jakiś czas strategie Trend Following zostają uśmiercane jako nieużyteczne. Zwykle dzieje się to wówczas gdy trendy na rynkach stają się rachityczne lub rośnie gwałtowność zmian kursów.
Nierespektowanie zleceń zabezpieczających przed stratami (stop loss) jest w grze z trendem złamaniem zasadniczej zasady: „Tnij straty, pozwól zyskom rosnąć„. Każdy większy ruch może być zaproszeniem do trendu dlatego obowiązuje tutaj często kierunek obustronny – zamknięcie pozycji w jedną stronę towarzyszy otwarciu pozycji w stronę przeciwną.
Od zawsze deklaruję niechęć uprawiania krytyki dla samej krytyki więc i tym razem nie będzie inaczej. Z jednym zastrzeżeniem – tym razem zamiast słowa „krytyka” proponuję bardziej adekwatny termin: „prostowanie błędów”. A sam tytuł jest jedynie parafrazą.