Kupowanie dołków, część 2
Kwestia kupowania dołków budzi jak zawsze kontrowersje, widzę to po reakcjach w socjal mediach na pierwszą część tego cyklu, ale to dlatego warto o tych dylematach dyskutować.
Kwestia kupowania dołków budzi jak zawsze kontrowersje, widzę to po reakcjach w socjal mediach na pierwszą część tego cyklu, ale to dlatego warto o tych dylematach dyskutować.
Strategia kupowania dołków zawsze była popularna, choć obrosła wieloma mitami i legendami, z którymi warto się zmierzyć.
To może wydawać się dziwne, że choć na giełdach światowych tyle się dzieje, to zmienność najważniejszych indeksów notuje bardzo niskie wartości. Co miałoby to oznaczać w perspektywie najbliższej przyszłości giełd? I jak to wykorzystać?
Czy na GPW działa co roku wypowiadane magiczne zaklęcie wzięte z amerykańskiej tradycji giełdowej, czyli „Sell in May and go away”?
Anonsowałem koniec tego tematu w poprzedniej części, ale wybaczcie, nie dało się, gdyż pytań przybyło zamiast ubywać w miarę wyjaśnień.
To ostatnia część tego cyklu, w której odpowiem na kilka pytań jakie mi zadano odnośnie opisywanego Superwskaźnika i jego zastosowań
Po trikach z dywersyfikacją za pomocą opisywanego w tym wątku Superwskaźnika proponuję przejść do trików z zarządzaniem wielkością kapitału i pozycją.
Kolejna garść porad, które powinny pomóc z efektywną eksploracją wskaźnika opisanego w pierwszej części tego mini cyklu.
W kontynuacji prezentowanego w poprzednich częściach tzw Superwskaźnika, chciałbym poniżej pokazać kilka trików, który rozszerzą jego funkcjonalność w praktycznym tradingu.