Inflacja jest (wciąż) dobra
„Co prawda straciliśmy 40 procent, ale indeksy rynkowe spadły 45. Można więc powiedzieć, że wygraliśmy z rynkiem”. Wielu z nas obecnych na rynkach od lat, zna tę narrację powtarzaną przez część zarządzających. „Wygrać z rynkiem” nie oznacza zarabiać pieniądze, tylko mieć lepszy wynik niż indeksy, co podczas bessy oznacza – mniej stracić. Choć czasem i tak te straty są bardzo duże – powyżej 20 procent. „Wygrać z rynkiem” to również mantra tych wszystkich zwolenników błądzenia losowego, hipotezy rynków efektywnych, którym ciężko jest wytłumaczyć, że często lepiej uzyskiwać stabilny (średnio) zysk średnioroczny, niż w każdym pojedynczym roku próbować się ścigać z indeksami. A później tłumaczyć, że nikt nie jest w stanie w długim terminie systematycznie pobić rynku. Choć, nie oznacza to, że nie można systematycznie rosnąć i zarabiać. Dla siebie i klientów.