Errare humanum est
Wszyscy podlegamy błędom poznawczym, szczególnie bolesnym przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. Czy jest na to jakaś rada?
Wszyscy podlegamy błędom poznawczym, szczególnie bolesnym przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. Czy jest na to jakaś rada?
Na początku maja zwróciłem uwagę na wykład wygłoszony przez Jacka Schwagera, w którym przedstawił wnioski, które inwestorzy i traderzy mogą wyciągnąć z wywiadów przeprowadzonych z najlepszymi inwestorami – tytułowymi czarodziejami rynku. Wspomniane wywiady stały się podstawą popularnej serii książek.
Czy wielkość prowizji i źródła jej pochodzenia mają wpływ na jakość obsługi ze strony doradców finansowych?
Zaglądnąłem niedawno na Zero Hedge i zmuszony zostałem docenić odwagę jednego z redaktorów, który zdecydował się na tym portalu opublikować tekst o przyczynach spadku cen złota, w którym jeden z powodów brzmiał tak: słabość złota może być wynikiem masowego zamykania długich pozycji na wszystkich ryzykownych rynkach z powodu kolejnej rundy ‘risk off’, w której globalne rynki akcyjne i surowcowe po raz kolejny znalazły się pod presją.
Kontynuując wpis poprzedni, wskazujący słabe strony Hipotezy Efektywnego Rynku (HER), spróbuję poniżej wyjaśnić w sposób jak najbardziej dostępny założenia Hipotezy Adaptacyjnego Rynku (HAR).
Wspomniałem kiedyś, że uważam serię Czarodzieje Rynku Jacka Schwagera za jedną z najbardziej wartościowych pozycji w dziedzinie książek inwestycyjnych. Szczerze mówiąc w podzbiorze książek nie zajmujących się technicznymi szczegółami tworzenia strategii i systemów inwestycyjnych nie spotkałem się z bardziej przydatną pozycją.
Przeczytałem wyniki sondażu, który firma ubezpieczeniowa Aflac przeprowadziła wśród Amerykanów. Sześćdziesiąt dwa procent amerykańskich pracowników stwierdziło, że jest mało prawdopodobne by u nich lub u członków ich rodzin zdiagnozowano poważną chorobę, taką jak nowotwór. 62% Amerykanów żyje w przekonaniu, że nikt z ich rodziny nie będzie poważnie chory.
Cześć czytelników uzna zapewne, że zanudzam ich truizmami, część stwierdzi natomiast, że opowiadam pop-psychologiczne bzdury – pozwolę sobie jednak na stwierdzenie, że skuteczne wykonywanie zawodu spekulanta giełdowego (inwestora, tradera) wymaga dużej ilości samokontroli i siły woli.
Zbliża się czas, kiedy święta na peryferyjnym rynku, jakim jest GPW, pokrywają się ze świętami w metropoliach, więc nie będę męczył czytelników klasyczną dla blogów bossy notką. W ramach świątecznej przerwy proponuję Państwu wyprawę do granic własnej wyobraźni, w której sami wymyślicie, jak będzie wyglądał świat tradingu za 10 lub 20 lat. Oczywiście nie chodzi o prognozę, bo już teraz możemy powiedzieć, że się nie sprawdzi, ale o zabawę i – również – spojrzenie w przeszłość.
Pozwolę sobie na koniec podsunąć kilka wskazówek i podsumować krótko ten mały cykl znajdowania skuteczności w A.T.