Rozmowy od czapy #21
Poniższy materiał czerpie swoje źródła z newslettera tradingplanet.com. Nie mogłem pozwolić by zawartość ta nie stała się znana również Czytelnikom naszych blogów 🙂
Van K. Tharp zwrócił uwagę na fakt, że to inwestor jest najważniejszym czynnikiem decydującym o swoich wynikach inwestycyjnych. W związku z tym systematyczne samodoskonalenie się, zwiększanie swoich umiejętności powinno być w centrum zainteresowania każdego inwestora/tradera.
Wszyscy podlegamy błędom poznawczym, szczególnie bolesnym przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. Czy jest na to jakaś rada?
Na początku maja zwróciłem uwagę na wykład wygłoszony przez Jacka Schwagera, w którym przedstawił wnioski, które inwestorzy i traderzy mogą wyciągnąć z wywiadów przeprowadzonych z najlepszymi inwestorami – tytułowymi czarodziejami rynku. Wspomniane wywiady stały się podstawą popularnej serii książek.
Czy wielkość prowizji i źródła jej pochodzenia mają wpływ na jakość obsługi ze strony doradców finansowych?
Zaglądnąłem niedawno na Zero Hedge i zmuszony zostałem docenić odwagę jednego z redaktorów, który zdecydował się na tym portalu opublikować tekst o przyczynach spadku cen złota, w którym jeden z powodów brzmiał tak: słabość złota może być wynikiem masowego zamykania długich pozycji na wszystkich ryzykownych rynkach z powodu kolejnej rundy ‘risk off’, w której globalne rynki akcyjne i surowcowe po raz kolejny znalazły się pod presją.
Kontynuując wpis poprzedni, wskazujący słabe strony Hipotezy Efektywnego Rynku (HER), spróbuję poniżej wyjaśnić w sposób jak najbardziej dostępny założenia Hipotezy Adaptacyjnego Rynku (HAR).
Wspomniałem kiedyś, że uważam serię Czarodzieje Rynku Jacka Schwagera za jedną z najbardziej wartościowych pozycji w dziedzinie książek inwestycyjnych. Szczerze mówiąc w podzbiorze książek nie zajmujących się technicznymi szczegółami tworzenia strategii i systemów inwestycyjnych nie spotkałem się z bardziej przydatną pozycją.
Przeczytałem wyniki sondażu, który firma ubezpieczeniowa Aflac przeprowadziła wśród Amerykanów. Sześćdziesiąt dwa procent amerykańskich pracowników stwierdziło, że jest mało prawdopodobne by u nich lub u członków ich rodzin zdiagnozowano poważną chorobę, taką jak nowotwór. 62% Amerykanów żyje w przekonaniu, że nikt z ich rodziny nie będzie poważnie chory.