Używki a giełda – fakty i mity
Skoro w poprzednim moim wpisie pojawił się alkohol w kontekście giełd, to może spójrzmy szerzej na wszystkie używki i wspomagacze?
Skoro w poprzednim moim wpisie pojawił się alkohol w kontekście giełd, to może spójrzmy szerzej na wszystkie używki i wspomagacze?
Postanowiłem kontynuować mój niewielki eksperyment w czasie rzeczywistym związany z aktualną techniczną sytuacją na indeksie WIG20. Zwykle w książkach dotyczących analizy technicznej świat jest prosty, bo widoczny na wykresach. Nieliczni autorzy przyznają, że prawa strona jest wielką niewiadomą, choćbyśmy narysowali na tym co widoczne najpiękniej wyglądające kształty i stworzyli najbardziej przekonującą narrację (tu podpowiedź od m.in. Daniela Kahnemana: im bardziej szczegółowa historia, tym bardziej mamy skłonność uwierzyć w jej prawdziwość. Niestety im bardziej szczegółowa tym bardziej zwodnicza i nieprawdziwa może się okazać).
Analitycy fundamentalni poszukują wartości, zaś techników interesuje cena. To banał wielokrotnie powtarzany. Aby tę różnicę zilustrować na różnego rodzaju wykładach wykorzystuję przykład z butelką wody.
Analityk fundamentalny próbując oszacować wartość butelki wody uwzględni wszelkie koszty związane z jej produkcją (opakowanie, sama woda, koszty transportu, marketingu, itp) oraz możliwy przyszły popyt. Jeśli okaże się, że szacowana przez niego wartość 1,5 l butelki wody wyniesie powiedzmy 0,70-1 zł będzie uznawał za nierozsądne kupowanie wody, gdy jej cena wyniesie 2,3 lub 5 złotych.
Dla analityka technicznego wszelkie rozważania dotyczące wartości nie będą miały aż takiego znaczenia. Dla niego znaczenie ma to, za jaką cenę będą skłonić do kupna butelkę wody inni, i jak długo. Dla niego bardziej liczą się mody i skłonności inwestorów, niż faktyczna wartość. Stąd nie przeszkadza mu, że kupi butelkę wody po 3 zł jeśli będzie miał szansę sprzedać ją na lotnisku za 8 zł.
W tym cyklu ujawniam zagadnienia zwykle ukrywane lub przemilczane w materiałach edukacyjnych.
Kolejny sekret w tym cyklu stanowi pewnego rodzaju paradoks, ponieważ czynnik w największym stopniu odpowiadający za zyskowne inwestowanie zabiera najmniej miejsca w edukacyjnych materiałach.
Nie spodziewałem się, że ujawnienie wszystkich tajemnic skutecznej nauki inwestowania/tradingu zabierze aż tyle miejsca, ale moim celem jest dokładne ich wyjaśnienie, nie tylko wyliczenie wszystkich.
Wycofanie się z błędnej decyzji trudno intuicyjnie uznać za sukces. O wiele prościej jest nam myśleć, że za powodzeniem jakiegokolwiek przedsięwzięcia stoi umiejętność POPRAWNYCH wyborów i decyzji. Jesteśmy przecież świadkami tego, że za zwycięstwem różnego rodzaju biznesów i marek stoi właśnie umiejętność ich stworzenia.
Inwestowanie w wartość to kupowanie aktywów o atrakcyjnych fundamentalnych wskaźnikach rynkowych, na przykład wskaźniku cena/zysk. Może dotyczyć konkretnych spółek ale także całych sektorów lub rynków akcyjnych.
Z pewną nutką nostalgii zobaczyłem niedawno na jednym z portali społecznościowych „odkrycie”. Traderzy, inwestorzy, spekulanci poszukują w różnych etapach swojej aktywności na rynku narzędzia. Spektrum ich poszukiwań jest obszerne, od różnego rodzaju matematycznych pochodnych ceny, wyrażonych w postaci licznych wskaźników, przekształceń, odchyleń i co tam można jeszcze zrobić ze zwykłymi liczbami, poprzez poszukiwanie wzorów, zależności, formacji, korelacji i związków. Część z nich może wyglądać rozsądnie, część zaskakująco, jeszcze inne niewiarygodnie, ale wręcz szokująco.