Wykres dnia: analitycy są zbyt ostrożni
Koniec roku to także koniec sezonu corocznych prognoz stóp zwrotu indeksów przygotowywanych przez analityków firm inwestycyjnych. Sezonu, który zaczyna się w połowie listopada.
Koniec roku to także koniec sezonu corocznych prognoz stóp zwrotu indeksów przygotowywanych przez analityków firm inwestycyjnych. Sezonu, który zaczyna się w połowie listopada.
Finałowe tygodnie roku zawsze przynoszą nadzieje na wzrostową końcówkę. W bieżącym, WIG20 stanie do rozgrywki po fali przeceny i słabym listopadzie, w którym – na tydzień przed końcem – indeks traci 0,5 procent, co oznacza piątą stratę miesięczną w serii. Efektem kilkumiesięcznej przeceny jest spadek w perspektywie year-to-date zbliżony do 6,4 procent, który jawi się jako coraz trudniejszy do odrobienia. Nadzieja we wzrostowym grudniu, który historycznie rzecz biorąc był dobrym miesiącem dla WIG20.
Przeglądając prasę, którą na świecie nazywa się liberalną, a w Polsce lewicową, można dojść do wniosku, iż wybory w USA przewróciły świat. Będąc na rynkach akcji – zwłaszcza amerykańskich – można odnieść wrażenie, iż z giełd odsunęła się czarna chmura niepewności. W efekcie, przez giełdy przetaczają się już optymistyczne prognozy na przyszłość, gdy nad ludzkością zapada właśnie czarny cień Trumpizmu 2.0.
Zanim rynki wpadną w powyborcze drgawki proponuję jeszcze raz spojrzeć na nasze wyliczenia kondycji rynku w czasach kadencji Donalda Trumpa i Joe Bidena.
Piątkowe dane z rynku pracy postawiły Fed i rynki przed trudnym zadaniem zinterpretowania odczytów w kontekście zaburzeń wywołanych huraganami na Florydzie.
W końcówce października rynki zdają się żyć wyborami prezydenckimi w USA i zbliżającym się listopadowym posiedzeniem FOMC, ale wszyscy wiemy, że dzisiejsze inwestycje naprawdę są już pozycjonowaniem się pod kolejne kwartały. Zrozumiałe jest zatem, że na rynku zaczynają pojawiać się pierwsze prognozy na kolejny rok. Spoglądamy na to, czego profesjonaliści na Wall Street oczekują w przyszłym roku.
Wczoraj Wall Street Journal poinformował, że niektóre duże fundusze hedgingowe, obserwując korzystny dla Trumpa trend zmian sondaży wyborczych, stawiają na transakcje, które mogą przynieść zysk, jeśli Donald Trump pokona Kamalę Harris w wyborach prezydenckich.
W poniedziałek indeksy DAX i S&P500 solidarnie zameldowały się na historycznych maksimach. Indeks niemieckich blue chiów pierwszy raz w historii sięgnął psychologicznego poziomu 19500 pkt., co oznacza, iż znalazł się ledwie 2,5 procent od psychologicznej bariery 20000 pkt. W przypadku szerokiej średniej rynku amerykańskiego ATH zostało wyrysowane ledwie 2,2 procent od psychologicznego poziomu 6000 pkt.
WIG20 skończył wrzesień spadkiem o 3,65 procent i III kwartał cofnięciem o 9,26 procent. Przeceny jawią się jako dynamiczne, ale mieszczą się w korekcie i – co ważniejsze – nie wykluczyły kolejnego ruchu na północ. W istocie, WIG20 stale jest w grze o poziom, na którym fala wzrostowa indeksu od dna bessy wyniesie 100 procent.
Wszystko wskazuje na to, że jutro wieczorem rynki znajdą się w położeniu, którym będzie początek nowego cyklu w polityce monetarnej w USA. Obniżka stóp procentowych przez amerykański bank centralny jawi się jako przesądzona, więc też wyceniona, co musi wywołać pytanie: Co dalej?