Kupowanie na -90%
Istnieje rynkowa zasada mówiąca, że dla każdej rynkowej zasady można stworzyć przeciwstawną zasadę rynkową, która też będzie mieć sens. Nie łap spadających noży, ale kupuj, gdy leje się krew.
Istnieje rynkowa zasada mówiąca, że dla każdej rynkowej zasady można stworzyć przeciwstawną zasadę rynkową, która też będzie mieć sens. Nie łap spadających noży, ale kupuj, gdy leje się krew.
Na danych z GPW zreplikowałem analizę Michaela J. Mauboussina i Dana Callahana dotyczącą maksymalnych obsunięć kursów spółek giełdowych. Okazało się, że połowa spółek z GPW „zaliczyła” w swojej historii na rynku co najmniej 90% obsunięcie.
W poprzednim tygodniu pisałem o analizie obsunięć na amerykańskim rynku akcyjnym, którą przeprowadzili Michael J. Mauboussin i Dan Callahan. Chciałbym dziś przedstawić wyniki replikacji tej analizy w odniesieniu do GPW.
Wczoraj pisałem o analizie Michaela J. Mauboussina i Dana Callahana, którzy zbadali obsunięcia na amerykańskim rynku akcyjnym w latach 1985–2024.
Inwestorzy wiedzą, że obsunięcia są nieodłączną częścią inwestowania na rynkach akcyjnych. Obsunięcia, czyli spadki wyceny od szczytu, dotyczą portfeli inwestycyjnych, funduszy inwestycyjnych, indeksów i poszczególnych akcji.
Rok 2022 obfitował w wzbudzające kontrowersje i dyskusje sytuacje rynkowe. Jedną z nich było nieudane wezwanie na akcje Develii. Wezwanie ogłoszono na początku stycznia 2022 a zakończyło się niepowodzeniem tuż przed wybuchem wojny na Ukrainie.
Dla większości inwestorów spadek kursu akcji, które mają w portfelu może być jedynym albo głównym powodem do zlikwidowania lub zmniejszenia pozycji. Obsunięcia, czyli negatywna strona zmienności, stanowi dla większości inwestorów realne ryzyko inwestycyjne.
Fakt, że zasady inwestycyjne nie są uniwersalne sprawia, że w środowisku inwestycyjnym popularne są opinie, które wyglądają sensownie, które akceptuje większość inwestorów, a które w licznych sytuacjach mogą okazać się kosztownie błędne.
Podstawowy problem z delegowaniem decyzji inwestycyjnych polega na tym, że nie ma skutecznych narzędzi do oceny tego czy wybrany przez inwestora podmiot posiada umiejętności inwestycyjne. W tej niefortunnej sytuacji większość inwestorów polega na przeszłych wynikach inwestycyjnych jako wskaźniku umiejętności.
Nasdaq ma za sobą najgorszy start roku (do końca kwietnia) w historii. WIG20 ma za sobą 11 kolejnych sesji, w których zamyka się niżej niż się otworzył. W tym otoczeniu rynkowym coraz więcej inwestorów zastanawia się na jakim poziomie może się skończyć trwający trend spadkowy.