Forex straceńców, część 7
Jeśli spekulujący walutami uważa to działanie za hazard to tylko dlatego, że sam swoim myśleniem z tego grę losową właśnie czyni.
Jeśli spekulujący walutami uważa to działanie za hazard to tylko dlatego, że sam swoim myśleniem z tego grę losową właśnie czyni.
Dostałem zapytanie o to, dlaczego piszę, że ostrożnie użyty lewar pomniejsza jedynie ewentualne straty, ale nie powoduje przejścia stanu rachunku z zanurzenia do zysku.
Skoro ostrzeganie o możliwości straty nie wydaje się być skutecznym narzędziem to może edukacja będzie nim?
Statystyczne detale wyciągnięte w poprzednim wpisie z forexowych rachunków pokazują jedynie objawy i skutki działań graczy, nie mówią natomiast zbyt wiele o samym procesie decyzyjnym, który dla analizy efektywności tradingu ma dużo większe znaczenie.
Amerykańskie władze i nadzór giełdowy uregulowały ostatnimi laty brokerów detalicznych forex i wymogły na nich przedkładanie cyklicznych raportów, w których wykazuje się m.in. ilość zyskownych i stratnych rachunków tych klientów, którzy handlują na własny rachunek.
Proponuję jeszcze raz, tylko nieco wnikliwiej i trochę z innej strony, spojrzeć na odwiecznie prowokujący temat: większość grających traci.
Ponieważ sam akurat liczę podatki więc pomyślałem, że przyda się mała ściąga dla wszystkich.
Każde biuro maklerskie, które decyduje się uruchomić platformę forexową staje przed dylematem, jak wyjaśnić klientom swoją rolę na rynku, która w znaczący sposób odbiega od relacji klient-biuro w przypadku klasycznej usługi maklerskiej. W prostej strategii można zrobić unik i pozwolić na kształtowanie opinii przez internetowych gawędziarzy, ale w mojej opinii to najsłabsze rozwiązanie.
Strata 8 mln złotych przez szefa spółki Elpomiar, wywołała w mediach niemal hurtowe zainteresowanie ryzykownym rynkiem forex. Wystarczy w przeglądarce google wpisać hasło Elpomiar, żeby uzyskać wyniki w stylu „Szef Elpomiaru przegrał na forexie 8 milionów złotych”. No to po takim tytule mogą powstawać już wystarczająco spiskowe teorie na temat strasznego, przerażającego, tajemniczego rynku forex (jednym z takich tekstów zajął się już Tomek Symonowicz).