MINDSET bez tajemnic, część 5
Dla przypomnienia: ten cykl ma być z założenia przewodnikiem po wzorcowym mindsecie, jaki każdy inwestor i trader powinien w sobie wyrobić i pielęgnować.
Dla przypomnienia: ten cykl ma być z założenia przewodnikiem po wzorcowym mindsecie, jaki każdy inwestor i trader powinien w sobie wyrobić i pielęgnować.
W poprzednim tygodniu zasugerowałem, że większość dylematów inwestycyjnych sprowadza się do ustalenia czy znany historyczny wzorzec zostanie utrzymany czy zostanie złamany. To drugie może się stać wskutek wystąpienia wyjątku albo ukształtowania się nowej prawidłowości.
33,9% odpowiadających w naszej sondzie twitterowej uznało, że za tegoroczne silne wzrosty akcji na GPW odpowiada zagranica. Ta odpowiedź była pierwsza w rankingu i ja przychylę się także do tej właśnie odpowiedzi.
Eliminacja błędów prowadzących do nieakceptowania strat – tak zakończyła się poprzednia część i obiecałem ją rozwinąć w kolejnej. Co z przyjemnością czynię, mając nadzieję, że uratuje to kilka zagubionych inwestycyjnych dusz.
Analitycy Schroders w najnowszym raporcie o rynkach akcyjnych zwrócili uwagę, że wspaniała siódemka staje się globalnym zagadnieniem inwestycyjnym. Apple, Microsoft, Alphabet, Amazon, Nvidia, Tesla i Meta stanowią już niemal 17% popularnego globalnego indeksu MSCI ACWI – to więcej niż łączny udział w tym indeksie spółek z Japonii, UK, Chin i Francji.
Poniżej ciąg dalszy opisów wzorcowego mindsetu inwestycyjnego, czyli zbioru przekonań i wzorów myślowych, które pomagają w łatwiejszy sposób wchodzić w interakcję z rynkami i podejmować optymalne decyzje.
Gdy w dyskusjach finansowych porusza się kwestię nierealistycznych oczekiwań to niemal zawsze chodzi o zbyt wysokie, zbyt wygórowane oczekiwania co do generowanych przez rynek stóp zwrotu.
Chciwi hazardziści i egoiści. Tak postrzegani są inwestorzy giełdowi. Wynika to z ankiety przeprowadzonej w jedenastu, głównie rozwiniętych, krajach świata. I to postrzeganie sprawia, że prawie we wszystkich najbogatszych państwach globu większość osób, nawet tych zamożnych i wykształconych, na giełdzie nie inwestuje. Jest jednak sposób, by to zmienić.
Gdy dwa tygodnie temu Rosja ogłosiła, że wycofuje się z Inicjatywy Zbożowej Morza Czarnego, rynek zbóż zareagował gwałtownie, ale jeszcze gwałtowniej zareagowali komentujący, wieszcząc nowe rekordy na tych produktach. „Ceny zbóż wystrzeliły”, „destabilizacja rynku” – te frazy pojawiały się dość często.
Ciekawe, że bezpośrednio po ogłoszeniu tej informacji cena – choćby pszenicy – co prawda wzrosła, ale już w ciągu dnia spadała. Zwyżki przyszły w kolejnych dniach i łącznie przyniosły wzrost o blisko osiemnaście procent, dochodząc do poziomu szczytu z końca czerwca. Dwudziestego piątego lipca nastąpił jeszcze jeden wystrzał wzrostowy i od tego czasu kurs pszenicy niemal codziennie spada, do poziomów sprzed ogłoszenia decyzji przez Rosjan.
Jedną z najgorętszych dyskusji inwestycyjnych w Polsce jest spór o to czy giełda w Warszawie to WIG20 czy SWIG80. Paliwem do tego sporu jest fakt, że w średnim i długim horyzoncie czasowym indeks małych spółek z GPW zdecydowanie wygrywa z indeksem blue chipów.