Od analizowania do zarabiania daleka droga
Analizy można sprzedawać, ale sama analiza nie zarobi pieniędzy na giełdzie. Pewnie do końca życia będę to uświadamiał niewprawnym traderom
Analizy można sprzedawać, ale sama analiza nie zarobi pieniędzy na giełdzie. Pewnie do końca życia będę to uświadamiał niewprawnym traderom
Od uruchomienia pierwszej linii kolejowej mija już dwieście lat i transport kolejowy nadal odgrywa istotną rolę w przewozie linii i towarów. To oczywiście nie jest już kolej parowa poruszająca się z prędkością trzydziestu kilometrów na godzinę, tylko nowoczesny system transportu oparty na napędzie elektrycznym, automatyzacji i zaawansowanej infrastrukturze. Rozwój transportu kolejowego, jak wiele innych przełomowych wynalazków i technologii wpłynął również na rozwój innych technologii.
Zachwyty nad eksplozją AI, ekspansją mega-techów w USA i ich niezwykłą siłą produkowania zysków, przesłaniają jeden problem, o którym zwykle się nie mówi. Stąd poniższy wpis.
Zapytano mnie, czy można dokonywać skutecznego „tradingu parami” na parze: Bitcoin-Ethereum.
Część komentatorów połączyła wtorkowe spadki na rynkach akcyjnych (Nasdaq stracił ponad 2%) z informacjami, że Michael Burry zajął krótką pozycję (przez opcje put) na akcjach Nvidii i Palantiru.
Publikacja raportu 13F przez jego fundusz Scion Asset Management mogła być jednym z wielu czynników, które popsuły nastrój inwestorom (razem z wypowiedziami prezesów banków z Wall Street o nieuchronności korekty).
W niedzielę pisałem o kilkugodzinnym, absurdalnym rajdzie tematycznym na seulskiej giełdzie, którego katalizatorem było spotkanie szefów Nvidii, Samsunga i Hyundaia w sieci restauracji serwujących smażonego kurczaka.
Inwestorzy szybko „napompowali” kursy konkurencyjnej sieci restauracji, przetwórcy drobiu i firmy oferującej m.in. roboty do smażenia kurczaka.
Bez wątpienia to big-techy amerykańskie działające wokół AI pomogły obecnej hossie bić rekordy cenowe wszech czasów (ATH) i to z rzadko spotykaną siłą.
Jednym z efektów bańki spekulacyjnej na rynku kryptowalut było powołanie do życia spółek skupujących kryptowaluty. Inwestorzy kupujący akcje spółek znanych jako crypto treasury companies albo digital asset treasury (DAT) – inwestujące w rezerwy kryptowalutowe – przechodzą właśnie test cierpliwości.
Firma zajmująca się tworzeniem pluszowych zabawek na zamówienie „Build-a-Bear” przyniosła inwestorom w ostatnich pięciu latach wyższą stopę zwrotu niż Nvidia, Palantir czy Microsoft. Podobny pomysł w Polsce, pod nazwą „Fabryka miśków”, wprowadził Smyk, który 7 listopada miał zadebiutować na giełdzie w Warszawie. Ale po zebraniu zapisów na akcje od inwestorów z debiutu zrezygnował.
Gdy zacząłem uczyć się grać na harmonijce, nagle zacząłem zauważać, w jak wielu utworach muzycznych wykorzystywany jest ten instrument. Dotyczyło to również znanych mi od dawna kawałków. Jest to tak zwana iluzja częstotliwości albo efekt Baader-Meinhof. Efekt poznawczy polegający na tym, że gdy raz zwrócimy na coś uwagę lub o czymś się dowiemy, to nagle zaczynamy zauważać to z nieprawdopodobną częstotliwością.