Najnowsze wpisy

Ekonomiczny Nobel, czyli libertariański paternalizm

Samo określenie „libertariański paternalizm” brzmi niesłychanie idiotyczne. Jego autorem jest tegoroczny laureat Nagrody Banku Szwecji im. Alfreda Nobla w dziedzinie nauk ekonomicznych Richard Thaler. Mam nadzieję, że dzięki tej nagrodzie po jego prace sięgną choć trochę ci wszyscy, którzy zaczęli flirtować z socjalizmem, bo nie podoba im się kapitalizm, wolny rynek, a gdy pogrzebać w szczegółach to po prostu nie podoba im się rzeczywistość. Przy czym zdają się nie zauważać, że w Polsce ten kapitalizm i wolny rynek był mocno ograniczony koncesjami, regulacjami, tendencją państwa do kontrolowania wielu obszarów. Ale część przeciwników status quo chciałoby jeszcze większej kontroli państwa i jeszcze większych regulacji, bo przecież pracodawcy i kapitaliści się rozpanoszyli i rządzą po swojemu.

Czytaj dalej >

Wredny przypadek

Moja historia pokazuje tylko, że kapitalizm jest systemem losowym. Nie ma nic wspólnego z kompetencjami czy ciężką pracą. Tylko przypadek sprawił, że taki fanpage założyłem, odniósł on sukces, dostałem propozycję napisania książki i wszystkie inne. Sukces to nie kwestia zasług. Po prostu nagle coś zaskoczy albo nie i masz małą kontrolę nad tym, kiedy i czy coś takiego się wydarzy. Kamil Fejfer

Mam wielką atencję dla losowości i przypadku. Uważam, że wiele z najbardziej cennych rzeczy, które mi się przydarzyły w życiu były właśnie przypadkowe. Przypadkiem zainteresowałem się rynkiem giełdowym, bo w sumie jakie jest prawdopodobieństwo, że student filozofii, w kraju, który zaledwie kilka lat wcześniej był socjalistyczny zacznie zajmować się rynkiem kapitałowym.

Czytaj dalej >

Po sześciu latach…

Znaczącym problemem w ocenie sytuacji rynkowej jest zawsze przekleństwo wiedzy po fakcie. Gdy patrzymy na jakieś zdarzenia z odległej perspektywy o wiele częściej może nam się zdarzyć, że powiemy, że coś było oczywiste, że hossa zaczęła się w dołku piętnaście lat temu, że wystarczyło kupić akcje na przykład banków, bo to było jasne, że złe czasy się kończą. Ten grzech nie obciąża oczywiście wyłącznie inwestorów czy analityków, ale może zdarzyć się każdemu z nas, gdy zapomnimy o tym, czego nie wiedzieliśmy w danym momencie w przeszłości i przyłożymy do tego miarę tego wszystkiego, co wiemy dziś.

Czytaj dalej >