Opera mydlana ze świata funduszy hedge

„On był jak jeden z tych małych żydowskich chłopców płaczących, że cały świat go wykorzystuje. Prawie chlipał mi do telefonu” – w ten sposób multimiliarder i zarządzający funduszem hedge Carl Icahn w telewizji CNBC mówił o innym bogaczu z Wall Street Billu Ackmanie. O tym co było powodem tej niechęci pisze Scott Wapner w książce „When the Wolves Bite: Two Billionaires, One Company, and an Epic Wall Street Battle”.

„Mam dosyć tego gościa Ackmana. Wiesz, może cofniemy się trochę i zacznijmy od moich doświadczeń z nim. Jest 2003 r. Zajmuje się swoimi sprawami i nagle dostaje telefon od tego gościa Ackmana i mówię wam, że dosłownie płacze mi w słuchawkę jak dzieciak na szkolnym boisku. Ja chodziłem do ciężkiej szkoły w Queens i tam zwykli spuszczać manto takim małym żydowskim chłopcom. On był jak jeden z tych małych żydowskich chłopców płaczący, że cały świat go wykorzystuje. Prawie chlipał mi do telefonu. Potem pojawia się w moim biurze opowiadając o tym jak ja mógłbym mu pomóc. I to było jak w tej starej piosence, będziesz żałował dnia w którym spotkałeś tego gościa”.

W ten sposób głosem pełnym furii opowiadał 25 stycznia 2013 r. przez telefon na antenie telewizji CNBC Carl Icahn (obecnie 81-letni), legendarny zarządzający funduszem hedge i jeden z najbogatszych ludzi świata (prywatny majtek wyceniany przez „Forbesa w 2017 r. na 16,6 mld USD, co daje mu 26 miejsce na liście najzamożniejszych Amerykanów). Co go tak zdenerwowało?

Jak opowiada Wapner w publikacji (jej polski tytuł to „Kiedy wilki kąsają: Dwóch miliarderów, jedna firma i epicka bitwa z Wall Street”) w studio CNBC pojawił się inny miliarder i zarządzający funduszem hedge, choć znacznie uboższy od Icahna (na styczeń 2018 r. jego prywatny majątek szacowany był na 1,3 mld USD) Bill Ackman. Ackman odpowiedział na wcześniejszą wypowiedź Icahna na swój temat.

24 stycznia Icahn pojawił się w Bloomberg TV gdzie poproszono go o komentarz do działań Ackmana:„To nie jest sekret. Lubię większość gości z Wall Street, ale między mną a Ackmanem nie ma chemii. Nie szanują go i nie lubię. (…) Poza tym nie podobało mi się to jak postąpił z firmą Herbalife. Jeżeli robisz krótką sprzedaż, to robisz ją i jeżeli ceny akcji spadną to zarabiasz. Nie zbierasz pokoju pełnego ludzi i nie oczerniasz firmy. Jeżeli lubisz tak postępować, to może powinieneś pójść do pracy w Komisji Nadzoru Finansowego?”.

Jednak do prawdziwej furii Icahna doprowadził to, że Ackman zarzucił mu w telewizji hipokryzje. Ponieważ przypomniał mu, iż w 2002 r. i 2003 r. w czasie Ira Cohn Conference Icahn publicznie opowiadał dlaczego zrobił krótką sprzedaż akcji firmy. Choć tak naprawdę zatarg między Ackmanem a Icahnem dotyczył czego innego.

1 marca 2003 r. fundusz, którym zarządzał Akcman – Gotham Partners – podpisał umowę z Carlem Icahnem na sprzedaż 15 proc. akcji Hallywood Realty Partners po 80 USD za akcję. W umowie Icahn zobowiązał się, że jeżeli w ciągu trzech lat „sprzeda albo w inny sposób przeniesie własność” tych akcji to zapłaci funduszowi Icahna połowę zysku z transakcji, po uwzględnieniu 10 proc. roczne stopy zwrotu z inwestycji, której oczekiwał.

Trzynaście miesięcy później – 14 kwietnia 2004 r. – doszło do fuzji, przeciwko której Icahn głosował, która jedna sprawiła, że otrzymał za udziały po 136,15 USD za sztukę. Icahn uważał, że nie powinien płacić Ackmanowi, ponieważ formalnie nie sprzedał udziałów. Ackman był innego zdania i pozwał Icahna do sądu. W 2005 r. Obaj mężczyźni spotkali się w ulubionej włoskiej restauracji Icahna „Il Tinello”. Tam Icahn zaoferował Ackmanowi, że przekaże 10 mln USD na dowolną organizację charytatywną wybraną przez Ackmana.

Kwestionowany dług wynosił 4,5 mln USD, więc wydaje się, że Icahnowi nie tyle chodziło o pieniądze, ile o kwestie ambicjonalne. Ackman uważał jednak, że nie ma prawa tak dysponować funduszami swoich inwestorów i zażądał zapłaty zgodnie z jego rozumieniem umowy. Icahn walczył przez kolejne lata przeciwko takiemu rozwiązaniu w sądach. I ostatecznie w październiku 2011 r. przegrał i sąd kazał mu oddać funduszowi Ackmana w sumie 9 mln USD (oryginalna suma plus odsetki).

Icahn uważał, że problem wynikał z tego iż jego adwokat popełnił błąd nie precyzując w umowie co rozumie przez przez „sprzedaż” co pozostawiło sądowi swobodne pole do interpretacji. Jednak multimiliarderowi wyjątkowo działał na nerwy sposób zachowania Ackmana. „Zaczął mnie pouczać” – opowiadał później dziennikowi „The New York Times”. „A ja mu na to: jestem w tym biznesie od pół wieku i radziłem sobie nieźle bez twoich porad”.

Autor książki pisze, że Icahn niechętnie wykonał wyrok sądu, ale dał cynk swojemu adwokatowi, by śledził poczynania Ackmana i dał mu znać, gdy pojawi się okazja by mu się „odwdzięczyć”. I okazja się nadarzyła w 2012 r., kiedy fundusz Ackmana dokonał krótkie sprzedaży akcji spółki Herbalife jednocześnie rozpoczynając zmasowaną akcje przeciwko tej firmie.

Herbalife to firma zajmują się sprzedażą bezpośrednią preparatów na odchudzanie i odżywek. Sprzedaż odbywa się w formie tzw. marketingu wielopoziomowego tzn. dystrybutorzy są wynagradzani nie tylko za sprzedawanie samych preparatów, ale także dostają prowizję od sprzedaży osób, które rekrutowali.

Ackman zarzucił spółce, że tak naprawdę jest piramidą finansową i władze USA powinny ją zamknąć, ponieważ mami, głównie osoby słabo wykształcone i biedne, obietnicami wysokich zarobków a – w jego opinii – takie zarobki miał to tylko niewielki odsetek dystrybutorów spółki. Icahn postanowił stanąć w obronie Herbalife. 16 stycznia 2013 r. „The Wall Street Journal” ogłosił, że Carl Icahn został udziałowcem producenta preparatów i odżywek.

„When the Wolves Bite” to pierwsza książka Scotta Wapnera, który na co dzień pracuje w telewizji CNBC. Publikacja nie jest idealna i przydałby się jej dobry redaktor, ale materiał który zebrał jest bardzo interesujący i broni się. Największą zaletą tej książki jest naprawdę ciekawa, „soczysta”, pełna emocji historia.

Publikacja pokazuje, że za decyzjami o kupnie czy sprzedaży akcji największych zarządzających funduszami hedge nie stoją tylko chłodne kalkulacje i analizy. Są oni ludźmi, którymi targają emocję i którzy tym emocjom ulegają. „When the Wolves Bite” czyta się trochę jak operę mydlaną ze świata funduszy hedge, ale jest ona o tyle ciekawa, że scenariusz do niej nie napisali spece z Hollywood tylko życie.

Nie będę zdradzał zakończenia tej historii by nie psuć przyjemności czytania, tym którzy zdecydują się sięgnąć po tę publikację. Choć trudno mówić o definitywnym jej zakończeniu, gdy jedna ze stron utrzymuje że ma racje nawet jeżeli przebieg wydarzeń jest dla nie niekorzystny. W każdym razie bardzo polecam tę książkę, ponieważ łączy ona rzadką w publikacjach dotyczących giełdy przyjemność z czytania z solidną wiedzą o kulisach zawierania transakcji na Wall Street.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.