W okresie przedświątecznym spekulacja przybrała zastraszające rozmiary. Nie tylko w halach targowych, ale też przed delikatesami i pobliżu innych sklepów można obserwować nielegalny handel masłem, margaryną, słodyczami i mięsem. Spekulanci za paczkę masła żądają 80 zł, za margarynę – 40-50 zł, a tabliczkę czekolady 120 zł. Mimo wprowadzonych limitów spekulanci mają w koszykach nawet 20 paczek masła. Na wniosek prezydenta Łodzi w kolegiach ds. wykroczeń został wprowadzony tryb przyspieszony dla spekulantów. Funkcjonariusze MO przystąpili do wzmożonej kontroli miejsc, gdzie odbywa się ten nielegalny handel.
Dziennik Łódzki, 1980 (źródło)
Bez względu na obowiązujący system gospodarczy w danym kraju, spekulanci nie mają łatwego życia. Czy mamy do czynienia z gospodarką socjalistyczną, czy też kapitalistycznym wolnym rynkiem, pojawiają się takie momenty, gdy każdy kto próbuje do osiągnięcia zysku wykorzystać wzmożony popyt na dany produkt (lub jego okresową podaż) traktowany jest jak najgorsze zło i wrzód na zdrowej tkance społecznej.
Czytaj dalej >