Nadeszła 1.30 a.m. polskiego czasu i oczekiwane głosowanie w amerykańskim senacie. Czekam i czekam… ale głosowanie opóźnia się, więc umieszam komentarz „przed decyzją”, aby nie czekać do rana :-). Przy okazji, czas na krótki quiz! – trzy pytania, trzy krótkie odpowiedzi. 1.Czy plan ratunkowy dla amerykańskiego systemu finansowego jest w ogóle potrzebny? – TAK/NIE. 2.Czy może być przedmiotem gry politycznej? – TAK/NIE. 3.Czy jego wprowadzenie powinno budzić nadmierne nadzieje? – TAK/NIE. Każdy niech zaznaczy pożądaną przez siebie odpowiedź i pomyśli, dlaczego tak wybrał.

Plan ?B”

Po odrzuceniu ?Planu Paulsona” przez Izbę Reprezentantów w ostatni poniedziałek sprawa wydawała się przegrana. Wydarzenia toczą się jednak wyjątkowo szybko. Nad własnym planem pracują republikanie, powstał też specjalny zespół w Senacie. Można to zrozumieć, albowiem najbliższe wybory są tuż tuż. Już ?za chwilę” George Bush przestanie być przecież prezydentem, a Henry Paulson – sekretarzem stanu. Już dzisiaj głosowanie tego ?nowego planu” przez Senat, a jeśli przejdzie,wówczas jutro – przez Izbę Reprezentantów. Polityczna zakulisowa gra, w świetle fleszy wygląda nieco inaczej. Obaj kandydaci do Białego Domu w zbliżających się wyborach, demokrata Barack Obama i republikanin John McCain, zgodnie zaapelowali we wtorek do kongresmanów o porzucenie partyjnych sporów jak najszybsze uchwalenie planu ratunkowego dla sektora finansowego.

Za kurtyną z pewnością próbują jednak obaj jak najwięcej ugrać na rzecz wzrostu własnej popularności i zdobycia dodatkowych punktów. McCain dużo stracił poprzez szczerość, mówiąc, iż nie zna się na ekonomii. Obama za to gra szybko i ostro – jak mówi ?Nadejdzie czas ukarania tych, co wzniecili ten pożar, ale teraz musimy razem go ugasić” (..) ?Chociaż jest wielu winnych (powstałej sytuacji) na Wall Street i w Waszyngtonie…na nas wszystkich ciąży odpowiedzialność przezwyciężenia tego kryzysu, ponieważ dotyka on finansowej kondycji każdego Amerykanina”. Jakbym oglądał ?Dzień niepodległości”! A tłum ?przeciętnych zadłużonych amerykanów” stojących w długich kolejkach po paliwo na stacjach benzynowych i protestujący na Wall Street pod hasłami, aby to ich długi wykupić, a nie banków, które są winowajcami całego kryzysu ma sporo racji. Co zrobił Senat o 1.30 rano polskiego czasu? O tym będziemy wiedzieć rano tuż po przebudzeniu….

Kryzys zaufania i narodziny „IMPERIUM”

Szczegóły planu ratunkowego określanego ?Planem Paulsona” lub „Drugim  planem Paulsona” (w sprawach kluczowych różni się przede wszystkim ulgami dla biznesu i posiadaczy kredytów mieszkaniowych oraz kwotą udzielanych gwarancji na jedno depozytowe konto bankowe – 250, a nie 100 tys USD) wszyscy znają – wiąże się z nim jednak szereg faktów, równie ważnych, które schodzą na dalszy plan. Kryzys amerykański to już nie tylko kryzys na rynku nieruchomości, ale przed wszystkim kryzys zaufania, szczególnie na rynku międzybankowym. Ten kryzys zaufania dość mocno rozlał się także w Europie. Banki bardzo mocno ograniczyły wzajemne pożyczki windując ich koszt, a dodatkowe środki kierowane przez banki centralne dla ratowania płynności uzyskują na organizowanych przetargach horrendalne rentowności. Ten wymiar w sferze mentalnej jest o wiele groźniejszy niż w sferze materialnej. Kryzys finansowy będzie jednym z tematów najbliższego szczytu UE, który odbędzie się w dniach 15-16 października w Brukseli.

Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso ujawnił, że w UE trwają rozmowy nad „wspólnymi działaniami”, które w dobie kryzysu finansowego pozwolą lepiej zagwarantować oszczędności Europejczyków zdeponowane w bankach. KE prowadzi rozmowy nad lepszymi gwarancjami wkładów osób fizycznych, zdeponowanych w bankach, tak by ich oszczędności nie ucierpiały w wyniku kryzysu (obecna unijna dyrektywa z 1994 roku w sprawie gwarantowania depozytów zapewnia w razie upadku banku zwrot 90 proc. wartości wkładu, ale nie więcej niż 20 tys. Euro). O krok do przodu poszła Irlandia. Irlandzki rząd ogłosił we wtorek, objęcie państwowymi gwarancjami na dwa lata depozytów w sześciu krajowych bankach o wartości 400 mld euro. W środę komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes poinformowała, iż na czas kryzysu finansowego została przez KE upoważniona do podejmowania osobiście pilnych decyzji w sprawie ratowania instytucji sektora bankowego, bez konieczności długotrwałych procedur i formalnej zgody pozostałych 26 komisarzy. Ma to robić w ścisłym kontakcie, wyłącznie z przewodniczącym Barroso, a także komisarzem McCreevym i komisarzem ds. finansowych i gospodarczych Joaquinem Almunią. Jeśli ktoś oglądał ?Gwiezdne Wojny” to pamięta, iż w podobnych warunkach chaosu i przy podobnym przekazywaniu władzy (dla jej usprawnienia) powstawało mroczne ?Imperium”

Pomoc publiczna a sprawa Polska.

Na tle kryzysu finansowego warto zauważyć problem polskich stoczni. Czym się różnią polskie stocznie od europejskich banków – to pytanie skierowane dzisiaj do unijnej komisarz ds. konkurencji wywołało nieco konsternacji. Jak to jest, że polskie stocznie mogą upaść z powodu braku pomocy, a banki mogą być w podobnej sytuacji ratowane? Dziwne, prawda? Unijna komisarz do spraw konkurencji Neelie Kroes zamierza zaproponować Komisji Europejskiej odrzucenie programów restrukturyzacyjnych polskich stoczni Gdynia, Gdańsk i Szczecin. Komisja Europejska zatwierdziła brytyjskiego środę plan ratowania brytyjskiego banku Bradford and Bingley, zaledwie w dwa dni po jego expressowej nacjonalizacji przez rząd w Londynie. (procedura zatwierdzania przez KE pomocy publicznej trwa w normalnym trybie o wiele dłużej). Jak informuje dziennik.pl: ?Jeśli unijna komisarz do spraw konkurencji Neeli Kroes zamierza nakłonić Komisję Europejską do wydania decyzji o zwrocie państwowej pomocy dla stoczni, to można spodziewać się „traktatowego szantażu” ze strony Polski i międzynarodowej awantury w skali całej UE (…) Senator Platformy Obywatelskiej Krzysztof Zaremba twierdzi, że jeśli to lobbing może pogrążyć plan Polski w sprawie ratowania stoczni, to nasz kraj powinien wstrzymać się z ratyfikacją Traktatu z Lizbony”. Jeszcze raz spytam – czemu ratować brytyjskie czy niemieckie banki a nie polskie stocznie?

Szukanie sensacji ?po polsku” !

Polskie banki nie inwestowały znaczących kwot na rynkach lub w aktywa, które są obecnie zagrożeniem dla sektora finansowego. Trwa jednak szukanie ?czarnych owiec”. Szacuje się, iż ok. 2 procent aktywów polskich banków to aktywa ?skażone”. To naprawdę niewiele i rację mają ci, którzy twierdzą, że nie mamy się czego bać. Polskie banki mają świetne wyniki finansowe i wysokie zyski oraz dużą zdolność kredytową zabezpieczoną w depozytach. No, ale nawet tutaj można próbować zbijać punkty w sondażach albo zaszkodzić innym, aby to oni nie zdobywali tych punktów. Podczas gdy wszyscy (rząd i minister finansów oraz gospodarki w szczególności, Prezes NBP, KNF, eksperci) uspokajają społeczeństwo, iż jesteśmy ?bezpieczną oazą” są i oznaki całkiem innych postaw. Wyjątkowo nieroztropnie wygląda dzisiejsza propozycja jednej z naszych partii opozycyjnych, aby powołać gremium złożone z przedstawicieli wszystkich partii politycznych dla przeciwdziałania kryzysowi finansowemu w Polsce. Tylko gdzie ten kryzys jest? Dla mnie to wyraz totalnego ekonomicznego analfabetyzmu albo celowe i całkowicie nieuzasadnione podsycanie strachu w obywatelach w sobie tylko wiadomym celu. Największy kryzys przechodzi chyba sam autor tego pomysłu i ci, którzy go rozpowszechniają jako dobry pomysł. Co prawda, Franklin Delano Roosevelt powiedział niegdyś ?jedyną rzeczą, której powinniśmy się bać jest sam strach”, ale jemu chodziło o co innego….

Co dalej?

Plan – czy będzie czy nie, to kluczowe problemy i tak pozostają. Uleczenie sektora finansowego w USA nie uleczy bowiem finansów obywateli. Jeśli ceny nieruchomości będą nadal spadać, konieczny będzie kolejny ?Plan C” potem ?Plan D” itp. W krótkim terminie banki mogą jednak złapać nieco oddechu i zdobyć się na odrobinę zaufania względem siebie, dzięki gwarancjom rządowym. Na rynku amerykańskim może nasilać się znany nam od niemal roku problem – umorzenia w funduszach. Sporo mówi się i pisze o polskich TFI i posiadaczach jednostek w naszym kraju. Tymczasem środki uciekają z funduszy także w USA i to zapewne w bardziej dotkliwy dla rynku sposób niż w Polsce. Gospodarka USA, to gospodarka w recesji (nie bójmy się tego słowa), w której brak oszczędności będzie powodował, iż będzie ona przez pewien czas konsumować samą siebie.

Poza tym, w portfelach międzynarodowych funduszy inwestycyjnych, emerytalnych, czy w portfelach indywidualnych inwestorów znajduje się masa akcji firm, które mogą upaść. Ryzykowne są, zatem już nie tylko papiery oparte na kredytach hipotecznych, których wartość spada niemal do zera, ale także wycena akcji firm, które w razie upadku także będą w portfelach stanowić – ZERO. Wyceny będą spadać a stopy zwrotu – podobnie. W połączeniu ze wzrostem bezrobocia w USA i rosnącymi kosztami obsługi zadłużenia amerykanów, może to zachęcać lub nawet zmuszać ich do umorzeń posiadanych aktywów, co nie zostanie bez wpływu na notowania cen akcji.

Nam pozostaje liczyć, że tak jak jesteśmy oazą na wzburzonym morzu finansowym, tak samo pozostaniemy oazą pośród innych giełd, i zaczniemy wykazywać większą siłę relatywną naszego rynku względem Wall Street czy londyńskiego Citi.

37 Komentarzy

  1. gzalewski

    ad 1) TAK (z pewnym ale, po prostu chodzi o dzialania systemowe, rowniez w celu ukarania winnych)
    ad 2) TAK
    ad 3) NIE
    Podoba mi sie ten szantaz ze stoczniami. Mimo, ze uwazam, ze jak cos powinno padac, to powinno upasc. To w tym momencie jestem za tymi, ktorzy zadaja to trudne pytanie „dlaczego oni mogą, a my nie”. I nie przekonuja mnie argumenty, ze „bank to jednak co innego”

    To ze stoi za tym polityka jest widoczne jak na dloni. To ze zwykli Amerykanie maja prawo byc wkurzeni tez, jest oczywiste. Mnie bawi to co sie dzieje na naszym podwórku, bo poziom indolencji jest tak ogromny, a przy okazji u nas tez cos tam probuje sie ugrac.

    Jedni (Rosati i bodaj Gwiazdowski) piszą, że rynkowi trzeba pomóc, bo sie biedny pogubił, a ludzie dzialaj pod wplywem emocji i impulsu. Do diabla, a gdze byliscie, jak ludze pod wplywem impulsu kupowali akcje dewelopoerów na ogromne kredyty, albo wszystkie „pewne fundusze” „fantastyczne struktury” itp. Tez trzeba bylo wtedy obciac „niewidzialną reke rynku” bo była głupia.

    Ale najbardziej kuriozalno bełkotliwy tekst popelnił Rokia. Jan Maria – poziom niewiedzy i pomieszania w to jakiejs podwórkowej polityki jest tak wielki, ze gdy czytalem jego material w dzienniku (na 2 stronie!!!!) to nie wiedzialem czy bardziej sie wkurzac, smiac, czy płakać.

    http://www.dziennik.pl/opinie/article245334/Ameryka_wyrzeka_sie_odpowiedzialnosci.html
    Amerykańska prawica postąpiła w poniedziałek w sposób sprzeczny z tą logiką. Potępiła i odrzuciła jedyne znane nam z doświadczenia, zakumulowane w systemie środki regulacyjne. Uczyniła to w imię jakiegoś libertariańskiego konstruktu ideologicznego, który sprawdzoną metodę izolacji toksycznych aktywów każe nazywać równią pochyłą prowadzącą do socjalizmu.
    Belkot, w ktorym wazne jest to, zeby skrytykowac „prawice” (cokolwiek to pojecie mialoby znaczyc). Nalezaloby p. Rokite spytac, czy on jako do niedawna przedstawiciel partii podobno prorynkowej usprawiedliwia zasilanie kasą spoleczną (innych podatnikow) instytucji finansowych, ktore nie beda musialy rozliczac sie z wydawania tej kasy.

    I jeszcze troche autoreklamy. Gazeta Prawna poprosila mnie o napisanie materialu, ktory wyjasnialy na czym polegal problem tych „toksycznych aktywow” jak to ladnie sie okresla, bo jak to w rozmowie ze mną powiedziano – „odnosimy wrazenie, ze wszyscy sie wypowiadaja, ale tak naprawde nikt tego nie rozumie”. Siedze od kilku dni nad tymi wszystkimi CDO’s, RBS, ABS, SVP, CMO’s, ABCSD i widze tylko jedno – rynek zgubila chciwosc (to nic zaskakujacego). Stworzono papier, ktory wymknal sie spod kontroli. Papier, ktory fantastycznie mozna bylo reklamowac – hipoteka, obligacja, wielkie banki. Machina sprzedazowa uwielbia te pojęcia.
    Bardzo mi sie podoba to co wczoraj powiedzial Balcerowicz „Ryzyko zniknęło z pola widzenia, ale nie z rzeczywistości”. Dokladnie tak, przepakowanie kolejnych obligacji, przy warunkach niskich stop i rosnacych cenach nieruchomosci spowodowalo, ze zapomniano o ryzyku. Tak jak u nas gdy sprzedawano MIS-ie. Ale wystarczyla zmiana uwarynkowan, gdy owo ryzyko pokazalo zęby.

    I jeszcze jedno. Kolejny tekst bełkot (choc autor w dyskusji ponizej probuje sie tlumaczyc, ze to ironia, to ja tego tak nieodczytalem. Raczej odebralem to jako tekst amatora, o dziedzinie w ktorej postanowil sie wypowiedziec, choc nie ma wielkiego pojecia)

    http://wyborcza.pl/1,94564,5753009,Kryzys_wywolali_fizycy.html

  2. tomfid

    1) NIE
    2) TAK
    3) NIE

  3. Jacek

    > Jeszcze raz spytam – czemu ratować brytyjskie czy niemieckie banki a nie polskie stocznie?

    a ja pytam: dlaczego Warren Buffett inwestuje 3 biliony $ w General Electric a nie w polskie stocznie ?

  4. j.tyszko

    @Jacek, jak zauważyłes, WB inwestuje w GE (zdarzył mu się też Golman Sachs, ale chyba to tylko kwiatek do kożucha), a nie „szeroko i dużo” ‚w "tanie’ banki…… mógłby ich kupić kilka jakby chciał

  5. anonym

    1.Czy plan ratunkowy dla amerykańskiego systemu finansowego jest w ogóle potrzebny?
    TAK, inaczej mamy szanse wrocic do sredniowiecza, gdzie towary/uslugi wymienialo sie za towary/uslugi.

    2.Czy może być przedmiotem gry politycznej? – TAK/NIE.
    TAK. I z pewnoscia bedzie.
    Patrz – Obaba i McCain

    3.Czy jego wprowadzenie powinno budzić nadmierne nadzieje?
    Pytanie mocno tendencyjne. Nadzieje to rzecz zbedna w biznesie.
    Ale jakas szansa zarzegnania kryzysu jest.

    Podatnik tych pieniedzy wiecej nie zobaczy (cos al’a nasze OFE), ale chyba cos musi byc zrobione. Inaczej lezymy na lopatkach.
    Firmy tracace plynnosc (bo niemogace dostac kredytu) uderza we wszystkich, a to jest core ekonomii.
    Z drugiej strony etyka i zasady wolnego rynku biora w leb, a to sie bedzie dluuugo odbijac.

  6. j.tyszko

    @ALL, mały SUPLEMENT, którego nie znalismy jeszcze gdy umieszczałem post.

    PLAN PRZESZEDŁ PRZEZ SENAT stosunkiem głosów 74:25, prawdopodobnie dziś jeszcze – głosowanie w Izbie Reprezentantów.

    No i moja opinia ws. pytań i odpowiedzi.
    1.TAK (po wahaniach) – nie ma innego planu, a trzeba działać szybko,
    2.TAK (wybory w "jeszcze" największej gospodarce świata wszystko podporządkowują polityce),
    3.NIE (siła amerykańskiej gospodarki nie zmieni się od niego planu, recesja musi zebrać swoje żniwo, a to trochę potrwa).

  7. Jacek

    Wczoraj J. Jankowiak wspomniał w TV, że Amerykanie nie mają innego wyjścia i muszą dać te pieniądze.

  8. kunta-kinte

    1.NIE-pomoc zawsze jest zła
    2.NIE-ten plan zatopi każdego polityka prędzej czy póżniej
    3.TAK-większość rynku zawsze wierzy,ma nadzieję,polega na innych
    4.TAK-krach dopiero przed nami,tyle tylko że nieco póżniej

  9. astanczak

    1. TAK – dotychczasowe działania nie przyniosły żadnego skutku – Fed nie ma narzędzi, żeby zwalczyć kryzys dostępnymi środkami.
    2. TAK – wszystko, co przechodzi przez parlamenty i rządy staje się przedmiotem gry politycznej. Taka jest natura współczesnego państwa z parlamentem, jako władzą kreującą prawo.
    3. Nie wiem. Kredyt jest – czy nam się podoba to, czy nie – kołem, które kręci gospodarką. Sterowanie strumieniem pieniądza w gospodarce rynkowej to fundament działalności banków centralnych. Obecny kryzys powoduje, że nikt nie ma ochoty podnosić ryzyka poprzez udzielanie dodatkowych kredytów, jak istnieje ryzyko, że stare nie wrócą na czas. Fed na to nie ma żadnego wpływu, bo on może tylko nakazać pożyczanie po procencie nie mniejszym niż a nie nie większym niż. Mówiąc metaforycznie Fed lał benzynę, ale pompa powietrza (banki) nie dostarczały tlenu a silnik stygnie z braku mieszanki 😉

  10. Leon_Zawodowiec

    A ja będę jak Kargul w "Sami swoi" i jak pierwszy tutaj powiem 3xTAK
    TAK – ten plan to najmniejsze zło
    TAK – politycy będą się nawet babrać w g…órzystym terenie, byle zdobyć głosy
    TAK – nadzieja nie umiera nigdy, na jakiś czas obawy będą przysypane piaskiem, ale to będzie nadal chodzenie w ruchomych piaskach, ale w dużo lepszych nastrojach !

  11. j.tyszko

    @Leon, a słyszałeś, że chodzenie po ruchomych piaskach "wciąga"? 🙂

  12. Leon_Zawodowiec

    @j.tyszko – słyszałem i to prawda, a teraz wciąga mnie debata w sejmie i to o czym mówi Jacek Rostowski, nie ma gość fałszywej charyzmy typowej wielu ministrom finansów, ale ma facet klasę, wiedzę i dystans w tym co robi i jak mówi, inni pieniacze w sejmie mogliby się uczyć i tej klasy i trochę więcej wcześniej – w szkole, jak trzeba było, bo głupot o ekonomii i finansach z ust niektórych posłów to czasem trudno słuchać

  13. and

    Jeszcze trochę i zaczną sięgać do "lasycznych"pozycji o ekonomii które przed 20 laty zalegały regały.

  14. wojtek

    No to ja też – zdanie laika 🙂

    1. Tak – ale w innej wersji
    2. Tak – duże pieniądze, duże zainteresowanie społeczne = raj dla polityków
    3. Nie – recesja nadejdzie (z planem dłuższa i mniej dynamiczna, bez planu szybsza "oczyszczająca do dna")

    Tak sobie myślę, że plan powinien być chyba oparty o inne założenia. Niech sobie upadają banki które muszą bo są totalnie umoczone, a rząd (FED, FIDC) powinni się skoncentrować na:
    a. – ratowaniu depozytów obywateli (do jakiejś wysokości)
    b. – udzielaniu pożyczek bankom, które nie są bankrutami a mają jedynie problemy z płynnością.
    Chodzi mi o to aby pomóc bankom które mają jako takie bilanse ale kuleją bo nie mogą pozyskać środków na rynku międzybankowym. Zdecydowanie nie pomagać bankom które maja sieczkę w aktywach i po prostu są bankrutami.
    b. – otwarciem linii kredytowych dla przedsiębiorstw (pod zastaw akcji itp.) tak aby jak najmniej ucierpiały na upadłości banków (które nie będą miały z czego udzielać kredytów)

    Oczywiście wiąże się to z dużym zawirowaniem i pewnie krachem – ale oczyszczającym 🙂

  15. krzywy

    @gzalewski

    Generalnie jestem fanem Pana tekstow?. Ale jest kilka kwestji, ktore chcialbym poruszyc.

    ?Podoba mi sie ten szantaz ze stoczniami. Mimo, ze uwazam, ze jak cos powinno padac, to powinno upasc. To w tym momencie jestem za tymi, ktorzy zadaja to trudne pytanie ?dlaczego oni mogą, a my nie?. I nie przekonuja mnie argumenty, ze ?bank to jednak co innego?

    Sprawa nie jest taka prosta i tendencyjna jak Pan pisze. Stocznie to instytucje NIERENTOWNE, ktore otrzymywaly od lat ogromna pomoc od podatnikow (czyli Nas) juz od dawna. Unia przymykala na to oko przez dlugi czas, ale nikt nie chcial sie za to zabrac ? inwestorow odprawiano z kwitkiem, darmozjady, zwiazkowcy, ktorym zalezalo na utrzymywaniu cieplych posad trzymali sie statusu quo. Wkoncu KE postawila ultimatum ze wiecej do interesu, ktory podpisuje nierentowne kontrakty polskie Panstwo doplacac nie mozna…
    W tej sytuacji stocznie zostaly postawione pod sciana. Upasc powinny zeby odrodzic sie w nowej forme ? formie rentownego, samowystarczalnego przedsiebiorstwa.

    Banki w odroznienu od stoczni sa RENTOWNE. Przynosza spore zyski. Podwinela sie im noga .. to prawda. Pieniadze, ktore tam poplynely uchronily bank przed bankructwem, ale rzady Holandi, Beligi i Luksemburgu staly sie posiadaczami 49% akcji banku.

    Dlatego uwazam ze roznica jednak istnieje:
    1) Stocznie – Nierentowne, pieniadza w czarna dziure
    2) Fortis – Rentowne, pieniadze w zamian za wspolwlasnosc

    ?Jedni (Rosati i bodaj Gwiazdowski) piszą, że rynkowi trzeba pomóc, bo sie biedny pogubił, a ludzie dzialaj pod wplywem emocji i impulsu.?

    Z tym Gwiazdowskim to sie Pan pomylil na calej linii. Pan Rober Gwiazdowski jest zdecydowanym przeciwnikiem ingerencji..
    Patrz: http://gwiazdowski.blogbank.pl/2008/09/29/god-bless-congress/

    ?I jeszcze troche autoreklamy. Gazeta Prawna poprosila mnie o napisanie materialu, ktory wyjasnialy na czym polegal problem tych ?toksycznych aktywow?
    Prosze dac znac gdy artykul bedzie opublikowany.

    Z reszta Pana wypowiedzi sie zgadzam 🙂

  16. astanczak

    Robert Gwiazdowski zdaje się – delikatnie mówiąc – upraszczać ten kryzys. Gdyby chodziło tylko o bankierów na Wall Street, to nie byłoby problemu, bo byłoby już zamiecione. Jak rozumiem nie zauważył, że wcześniej zaczął się kryzys z obligacjami municypalnymi, że za chwilę może pojawić się problem finansowania szkół lub części szpitali. Rynek stracił do siebie zaufanie – to jest sedno tego kryzysu. Doprawdy na temat tego kryzysu w USA mamy samych fachowców, którzy potrafią powtarzać tylko jedno – bogaci robią skok na kasę biednych. Tylko akurat takie rzeczy to może sprawdzają się w tabloidach – ekonomiści mogliby mieć bardziej zniuansowane opinie.

  17. kunta-kinte

    a właśnie dlaczego nikt nie pisze o obligacjach emitowanych przez szkoły czy szpitale powszechnie w Stanach zwanych publicznymi,przecież w tym też są biliony USD

  18. Bodzio

    Witam Panów, czy któryś mnie oświeci gdzie jest teraz kasa która wyparowała, kto powiedział sprawdzam w tym pokerze. Bo, że wojna z teroryzmem jest kosztowna to wiem, ale nie tak kosztowna jak poziom gotówki który się zdematerialziował. Bo kasa kiedys była teraz jej nie ma więc gdzie jest?? Wiem trochę sztucznej gotówki, było tylko ta prawdziwa tez była chyba że to opowieści o wzroscie światowego PKB były tak samo wiarygodne jak sądaże popracia dla PO.
    A co do gadania, że polska jest bezpieczna, to smieje się z tego w głos, bo panowie my też mamy swoje SUBRIME LOANS i mielismy je wczesniej niż USA, one zostały wynależione przez chłopaków z UB czytaj GRU. U nas w Polsce te SUBPRIME nazywają się LEASINGI. Róznica jest tylko taka, że leasingi brali drobni przedsiebiorcy bo żekomo nie mieli zdolnośi kredytowej dla BANKU X ale firma LEASINGOWA należąca do BANKU X dawała juz gościowi LEASING mimo tego że był 5 razy droższy od kredytu i klient miał zdolnośc leasingową. To jest naprawdę polski fenoment nie staś cie na kredyt za 9% ale na leasing za 40% juz tak i tak naprawdę decyduje ten sam komitet kredytowy.
    Dodatkowo niech się okaże że te firmy UB-Leasingowe ( patrz czarnecki agent UB tówrca EFL) muszą odebrać sprzęt ludziom. Przepraszam gdzie one to badziewie zeskałduja kto będzie to sprzedawał??? Firmy leasingowe sie poprostu zesrają w gacie jak trzeba będzie to zabrać i zlicytować. Dodatkowo mamy wcale nie mniejsze problemy z hipotecznymi kredytami wprawdzie nie są one na wybujałe procenty ale wartości nieruchmości niestety spada i bedzie spadać poptarzcie na estonię i łotwę, infalcja tam jak cholera, pensje rosną 25% rocznie anieruchomości idą w dól jak woda w sedesie.
    Dodatkowo rząd nie ma żadnych narzędzi do sterowania sytuacją, to jest takie gadanie kapitana na statku który stracił ster w zderzeniu z krą. Dobrze że jeszce mamy swoja walutę.

  19. tomfid

    @ Bodzio

    Odważny komentarz. Ta wzmianka o firmach leasingowych ciekawa, chociaz leasing to jednak chyba nie te gabaryty, co rynek nieruchomości. A GW faktycznie jest beznadziejna.

  20. Bodzio

    @Tomfid
    Ciekawe, że zniknął mój1 komentarz o GW. Czyżby na tym blogu działał jakiś parwdziwy szczery demokrata spod gwiazdy drogiego Bronisława.

    Amchu, Amchu towarzysze.

  21. Bodzio

    @Tomfid

    A swoją drogą dlaczego uważasz że leasingi to nie taki rozmiar? Poczytaj dobrze jakimi kwoatmi operują te insytucje wyprowadzone spod kontroli nadzoru bankowego.

  22. j.tyszko

    @Krzywy, trochę bym polemizował:

    "Banki w odroznienu od stoczni sa RENTOWNE. Przynosza spore zyski. Podwinela sie im noga .. to prawda."

    Stoczniom też się noga podwineła chyba w 2001-2002 roku jak wpakowały się w nierentowne kontrakty. Jakby banki były takie ok, to by lepiej oceniały ryzyko i nie pakowały się bezkrytycznie w "subprime".

    Stanowisko KE moim zdaniem nieco narusza unijne zasady dotyczące pomocy publicznej. Jak karać to wszystkich wg. tych samych zasad, jak pomagać – podobnie. Dlatego mnie nie przekonuje że banki sa lepsze od stoczni, w zakresie pomocy publicznej, bo to oto chodzi, a nie o wynik operacyjny samych firm.

    @Bodzio, odważne tezy, ale można je przedstawiać inaczej, lepiej zajrzyj do "Regulaminu zamieszczania komentarzy w Blogach Bossa.pl "
    https://blogi.bossa.pl/?page_id=2

    w szczególności:

    "usuwane będą komentarze, które:
    zawierają wulgaryzmy,
    obrażają autorów bloga, komentujących lub inne osoby"

  23. tomfid

    @ Bodzio

    No to sprawdzę z ciekawości. Generalnie twoja teza o powiązaniach firm leasingowych z SB wydaje mi się całkiem prawdopodobna, ale to też trzeba sprawdzić. W końcu nie będziemy robić tutaj "dzikiej" lustracji 😉

  24. Bodzio

    Pan Tyszko jest bardzo bogobojnym człowiekiem i niech tak zostanie z Bogiem Panie Tyszko zostańcie z bogiem.

    Amchu, Amchu

  25. Atticus

    1. TAK. wystarczy spojrzec na Libor, zeby zobaczyc ze jak cos sie z tym nie zspronuje zrobic to bedzie wywrotka.
    2. TAK. taka okazja i jeszcze przed wyborami???
    3. NIE. W gospodarce jest za duzo konsumpcji na kredyt i recesja pewnie bedzie. Interwencje rzadowe moga to jakos probowac kontrolowac, lecz temu nie zapobiegna. W czwartym kwartale w newsach mniej fajerwerkow a wiecej bolu. Obstawiam problemy w funduszach hedgingowych i private equity, pozyczkach ‚high yield’, kartach kredytowych, spadki cen mieszkan i zle wyniki sprzadazy na swieta. W Nowy Rok wejdziemy z recesja ;(

    Od polskich politykow zbyt duzo bym nie oczekiwal. Kandydatka McCaina na wiceprezydenta USA tez nie ma zielonego pojecia o sytuacji:
    http://uk.youtube.com/watch?v=txfqWzGMgmY

  26. jtyszko

    @Bodzio, „make love not war” i tak trzymaj!

  27. Atticus

    @ gzalewski: Artykul w Wyborczej jest rzeczywiscie tragiczny. Ostatnio bardzo im sie obnizyla jakosc artykulow ekonomicznych.
    A temat piekny i gleboki, tylko prosze uwazac (takze na literowki w skrotach nazw tych produkotw), bo i na Pana ‚fizycy’ (chociaz to okreslenie ‚quant’ bardziej pasuje) wsiada 😉

    Balcerowicz to jak zwykle klasa sama w sobie. Sam bym tego lepiej i przystepniej nie powiedzial 😉

  28. Thom

    Nie. Tak. Nie.

    Tzw. plan Paulsona potrzebny jest wyłącznie kilku bankrutom, którzy umoczyli w subprimach.

    "(…) planu ratunkowego dla sektora finansowego" – jaki plan ratunkowy dla sektora? Przecież to ordynarna działka narkotyku (papieru) dla konkretnych ćpunów z Wall Street, aby nie poupadali.

    "przed wszystkim kryzys zaufania, szczególnie na rynku międzybankowym" – i tak to pieniądz "fiducjarny" (a więc z założenia oparty na zaufaniu:) drukowany przez pajaców z FED powoduje kryzys zaufania. Wiara wiarą – ale lepiej mieć choćby takie złoto:)))

    "(…) czemu ratować brytyjskie czy niemieckie banki a nie polskie stocznie?"
    Polskie banki też by były "ratowane". W końcu są uczestnikami rynku łapówkarskiego dla świata polityki. Stocznie nie są. Zresztą, i jedne i drugie powinny padać, jeżeli nie zarabiają.

  29. Wojtek S.

    Do pana Zalewskiego: mam wrażenie, że wszyscy wiedzieli że CDO są toksyczne, ale każdy chciał z tego wycisnąć ile się da. Mam do dzisiaj na dysku artykuł z Financial Times: Finansowa zupa z alfabetu z dnia 30.12.2006 (niestety już go nie można znaleźć w Internecie), gdzie to wszystko było opisane! A pamiętam, że czytałem ostrzegawcze artykuły na ten temat jeszcze wcześniej chyba na stronie Gloria Mundi. Ma pan rację – chciwość, chciwość i jeszcze raz chciwość.

  30. gzalewski

    @ krzywy
    wirtualnie przepraszam Gwiazdowskiego 🙂

    co do tej roznicy miedzy stoczniami i bankami. Alez banki tez staly sie nierentowne w wyniku blednych decyzji. Generalnie uwazam, ze powinny upasc i banki i stocznie, ale jak wprowadza sie nierownosc to jest nie ok.

    @atticus
    Bede staral sie nie popelnic bledow, choc ze wzgledu na odbiorce, material bedzie pełen uproszczen. I przedstawienia zasady

    @wojtek s.
    nie znam tego materialu, ale tylko dopowiem. Po rozdzielaniu CDO’s na transze, w pewnym momencie zaczeto sie interesowac wylacznie ta najbardziej ryzykowną. Ktora dawala ok. 20% zysku rocznie. Tylko po 2-3 latach niskich stop zapomniano, ze w momencie klopotow ona ma wartosc 0. A jak jeszcze doszedl spadek cen mieszkan, no to mamy to co mamy.

  31. j.tyszko

    Chyba rację mieli ci, którzy w pytaniu 3 udzielili odpowiedzi – NIE, zresztą rekacja Wall Street na przejscie planu przez Izbę Reprezentantów i superszybki podpis Busha jest dość jasna (z ponad plus 3 procent wzrostu, ndeksy kończą na ponad 1 procent spadku) …..

    Cikawie jest to, że chyba bedą kolejne "Plany" jak sugerowałem w treści wpisu, albowiem amerykański ministerstwo skarbu potwierdza, że….. Kalifornia, czyli najbogatszy i najsilniej zaludniony stan w USA, ponoć poprosiła o dodatkowe, nadzwyczajne dofinansowanie w wypadku, gdyby rynki kredytów nie wróciły do równowagi po wdrożeniu "Planu Paulsona – B"

  32. miracle-worker

    @ j.tyszko
    Kolego Jacku to właśnie w Kalifornii i na Florydzie mieszkania tanieją najszybciej,
    trochę po czasie ale
    1. TAK
    2. TAK
    3. NIE – bo to jest ostatnia deska ratunku – nie jestem zwolennikiem spłacania za kogoś długów, ale jeżeli spojrzymy na kryzys Wall St. trochę szerzej – to nie dotyczy on jedynie banków ale również Smitha i Johanson’a jak również Kowalskiego i Nowaka oraz jego firmy. Bez Plany Paulsona kryzys przerodziłby się w "zarazę" – już nikt nikomu nie chce pożyczać (rynek międzybankowy istnieje tylko dzięki banką centralnym) a co by było dopiero gdyż nikt by nie miał co pożyczać i czym spłacać kredyty.

    Sumary: uważam że powinni prezesów banków inwestycyjnych pociągnąć do odpowiedzialności finansowej, gdyż poza biznesem BANK jest instytucją zaufania publicznego a nie wypłacać gigantyczne odprawy, a podobno kiedyś finansista skakał z ostatniego piętra albo strzelał sobie w łeb 😉

  33. kris

    @gzalewski

    Panie Grzegorzu, wyjaśnie na czym polega kryzys, oraz na czym polegają produkty subprime rewelacyjnie odzwierciedla ten materiał (z przymruźeniem oka 😉

    http://www.youtube.com/watch?v=mzJmTCYmo9g

  34. Leon_Zawodowiec

    To co Panie Jacku, początek tygodnia z przytupem niżej? Wielka czwórka – Merkel, Brown, Sarkozy i Berlusconi nic nie wymyślili w wekend, to chyba źle?

  35. j.tyszko

    @Leon, otwarcie jak widać (-3,5% futures FW20Z08 podczas otwarica), mam nadzieje, że nie będzie jak w Japonii, ale rzeczywiście to "spotkanie na szczycie" w weekend zakończyło siię klapą. Boją się ryzykować, bo wtedy mniejsze lub nowe kraje od razu podejmą krzyk…. np. Polska w sprawie stoczni!

  36. Alicja

    @Kris
    Ale tego to chyba nic nie pobije

    http://docs.google.com/TeamPresent?docid=ddp4zq7n_0cdjsr4fn&skipauth=true

  37. YarekQ

    Późno bo późno, ale:

    1 NIE
    reanimacja trupa jeszcze nikomu się nie udała, nie zanosi się również na to by udało się teraz

    2 TAK
    mamy wybory – więc jest to oczywiste

    3 TAK/NIE (tu widzę dwa pytania):
    czy powinno budzić nadzieję – TAK bo są wybory a nadzieja matką… (patrz pytanie 2) – interes polityków jest taki by te nadzieje były jak największe
    czy ta nadzieja się zmaterializuje – NIE (patrz pytanie 1)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.