Fakt, że to same okoliczności często wodzą na pokuszenie w inwestowaniu, nie zwalnia nas z konieczności nauki samokontroli.
______________________________________________________
W poprzednich częściach tego cyklu:
- czym jest ego i jak się przejawia w działaniu? -> część 1
- mechanizmy obronne ego: wyparcie i tłumienie -> część 2, racjonalizacja -> część 3 , inne mechanizmy chroniące ego -> część 4
- pozytywne aspekty działania ego w inwestowaniu -> część 5
- napięcia stwarzane przez ego i jak sobie z nimi radzić: o potrzebie posiadania racji -> część 6, brak akceptacji dla strat-> część 7, overconfidence-> część 8
_____________________________________________________
NAPIĘCIA STWARZANE PRZEZ EGO c.d.
4. Nadmierna aktywność transakcyjna (ang. overtrading)
Ten objaw naszej zawodnej psychicznej konstrukcji poddanej presji polega przede wszystkim na dokonywaniu transakcji, które nie mieszczą się w uprzednio stworzonych planach inwestycyjnych lub strategiach. Są więc dokonywane impulsywnie, z pominięciem przyjętej dyscypliny, często poza lub wbrew naszym założeniom, wartościom i zasadom. Zwykle poprzedzają je i towarzyszą im rozbuchane emocje.
Bardzo często pojawiają się jako rezultat zjawiska opisywanego przeze mnie w poprzedniej części, czyli wychodzą z nadmiernej pewności siebie, wyrosłej z napompowanego ego. Wydaje nam się wówczas, że prawa rynku przestały obowiązywać i możemy sobie bezkarnie pozwolić na transakcję jaką i kiedy chcemy.
Overtrading ma też jednak kilka innych źródeł, z których przynajmniej poniższe są istotne:
1. Zranione ego
Strata w transakcji lub ich ciąg, jakiś błąd, nietrafiona prognoza, złość na rynek, który nie chce się „poddać” naszej woli, prowadzą do chęci wzięcia rewanżu za wszelką cenę. Tak budzi się nasze dotknięte do żywego ego, które wchodzi w konfrontację z rynkiem, aby bronić honoru czy stanu posiadania.
W tym punkcie może mieścić się również uśrednianie, które zastępuje stop-lossa.
2. Nuda
Bywa, że rynek jest za spokojny, bez trednu i bez zmienności, nie dając nam żadnych okazji do wejść wypływających z naszych zasad inwestycyjnych. Żeby zabić tę nudę, żeby poczuć krew i wyzwolić adrenalinę, żeby być znów na pierwszej linii w walce o zyski, szczególnie gdy dopiero co doświadczyliśmy strat, wikłamy się w nieplanowane transakcje, forsując wejścia w mniej lub bardziej zorganizowany sposób. Czasem bez żadnej analizy, a jedynie pod wpływem instynktu.
Ego zaburza po prostu rozum, gdy pojawiają się pewne deficyty i gdy pozwala rozbujać się emocjom, w tym przypadku niecierpliwości.
3 Brak sygnału
Frustrująco może się zrobić, gdy rynek hula, a nasza strategia nie pokazuje żadnego sygnału wejścia lub wyjścia. Tak może się dziać, gdy np. nasz styl opiera się podążaniu za trendami, a tu rynek kołysze się mocno w miejscu, dając zarobić grającym na odwroty trendu. To może generować pokusę, której zarzewiem bywa wypuszczona wolno niecierpliwość czy złość.
4. Strach i chciwość
Dwa najbardziej podstawowe stany w inwestowaniu, które potrafią zabić wszelką racjonalność decyzji i działania. Pojawiają się w silnej postaci, gdy ego zwalnia się z poczucia odpowiedzialności za zarządzanie naszymi emocjami. Z powodu strachu zamykamy pozycje zbyt szybko i wbrew planom, z chciwości otwieramy pozycje, których normalnie nie ma w naszym inwestycyjnych planach.
5. Chęć zabłyśnięcia
Ego uwielbia poklask, poczucie bycia celebrytą, udowadniania czegoś innym, lub choćby popisania się przed nimi. To teoretycznie buduje nasze poczucie wartości, choć często odsłania raczej głód bycia zauważonym, docenionym. Żeby dać upust niejeden inwestor potrafi zrobić najgłupszą transakcję bez zaczepienia we własnych zasadach.
6. Przyprawione skrzydła
Gdy ego unosi nas do góry na fali trafnych prognoz, strzałów czy transakcji, potrafimy wdać się w prawdziwą młóckę z rynkiem, robiąc transakcje z wiary we własną „kuloodporność”, szczęście i niezwykłe umiejętności.
Efektem overtradingu są:
– nieplanowane, impulsywne decyzje transakcyjne, niezgodne często z własnymi założeniami, planami, strategiami,
– brak planu działania i panika, gdy transakcje wchodzą w straty i sytuacje nieznane nam dotąd i nie trenowane,
– nadmiernie duże ryzyko w transakcjach, gdy pojawia się ich wiele naraz,
– ignorowanie newsów, dowodów, faktów lub złość na nie, gdy nie potwierdzają naszej pozycji,
– agresywnie wykazywane poczucie swojej przewagi nad rynkiem, nad innymi inwestorami,
– utrata racjonalności działań,
– tilt znany z pokera, czyli zatracenie się w negatywnym namnażaniu błędów,
– odporność na argumenty, na podpowiedzi rozumu, na dobre rady innych.
Skutki często są takie jak:
– spore straty,
– utrata kontroli nad sobą, emocjami i finansami,
– nawarstwiające się błędy,
– nabycie niebezpiecznych nawyków,
– konflikty z otoczeniem,
– kac moralny.
Jak się przed tym bronić?
Oczywiście podstawą jest samoświadome kontrolowanie swojego umysłu, uspokojenie ego, wyprawa po rozum do głowy, ochłonięcie i znalezienie równowagi.
Problemem jest jednak to, że działamy zazwyczaj w stanie uniesienia i bezwolnie, więc w takim momencie tego rodzaju porady zostają ignorowane. Impuls i instynkt dostają priorytet, a kończy się dopiero z wyczerpania odporności lub kapitału. Dlatego potrzeba innego rozwiązania.
Chodzi o znalezienie własnego, indywidualnego sposobu na przywołanie się do porządku, na każdego działa coś innego. To musi być rozwiązanie z góry dobrze zaplanowane. Na przykład zrobienie sobie obowiązkowej przerwy na analizę zawsze wówczas, gdy czujemy, że coś idzie nie po naszej myśli.
Wszystko zależy od inwencji, woli i potrzeb. Znałem kiedyś tradera, który prosił swojego brata, żeby zmienił natychmiast hasła do rachunku, gdy czuł, że może tracić nad sobą kontrolę. Radykalne, ale w jego przypadku skuteczne.
Mój osobisty patent to tzw. zawieszenie. Zawsze gdy wiem lub czuję, że skręcam niepostrzeżenie na inwestycyjne manowce, odrywam się od monitora i przesłuchuję sam siebie tak długo, aż opadną emocje, wróci mi pełna świadomość tego, co robię i dodatkowo potrafię znaleźć uzasadnienie swojej decyzji we własnych zasadach.
CDN
—kat—
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.