Końcem wieńczącym dzieło będzie garść praktycznych porad podsumowujących temat radzenia sobie z niesfornym ego w inwestowaniu.
______________________________________________________
W poprzednich częściach tego cyklu:
- czym jest ego i jak się przejawia w działaniu? -> część 1
- mechanizmy obronne ego: wyparcie i tłumienie -> część 2, racjonalizacja -> część 3 , inne mechanizmy chroniące ego -> część 4
- pozytywne aspekty działania ego w inwestowaniu -> część 5
- napięcia stwarzane przez ego i jak sobie z nimi radzić: o potrzebie posiadania racji -> część 6, brak akceptacji dla strat-> część 7, overconfidence -> część 8, overtrading -> część 9, chęć odwetu -> część 10, ignorowanie dyscypliny, emocjonalność, obwinianie -> część 11, przywiązanie -> część 12, wynik zamiast procesu, nadmierne oczekiwania -> część 13
______________________________________________________
- Istnieje potrzeba dawania sobie pozwolenia na błędy w inwestowaniu, na chwile słabości, na przyznanie do porażek, zamiast maskować wszystko bezkrytycznym ego. Z jednej strony strony pozwala to na osiąganie stanu „komfortu” w niekomfortowych warunkach (adaptacja), z drugiej pozwala na odpowiednie przeżycie emocjonalne słabszych momentów, dopuszczenie do ich rzetelnego przeanalizowania i wyciągnięcie stosownych wniosków i usprawnień na przyszłość.
- Zranione ego, np. w wyniku strat, powoduje objawy typu: samobiczowanie, poczucie odrazy czy nienawiści do siebie, negatywny monolog, budzenie demonów, wypominanie przeszłości. Ego stawia oczekiwania i karze za niespełnienie ich. Lekarstwem jest okazanie sobie zamiast tego nieco współczucia. Ważne by sobie uświadamiać, że w takich chwilach to ego chce przejąć dominację i, jak w wielu miejscach tego cyklu opisywałem, nie jest to już mechanizm obronny tylko autodestrukcyjny.
- Błędem jest personalne odbieranie niepowodzeń, strat czy nieudanych prognoz, i traktowanie ich jako atak ze strony rynku, jako „zamach” na nasz stan posiadania czy próbę upokorzenia. Uczestniczymy w tym na zasadzie biznesu, gdzie zasady są znane. Brak tej świadomości napędza ego do walki z wiatrakami.
- Ego nie operuje logiką, lecz impulsem, afektem, siłą emocji. Dlatego logika musi się odnaleźć po naszej stronie. To może tchnąć banałem, ale każda decyzja powinna być poddana osądowi przed wykonaniem. Musimy odnaleźć w niej racjonalne podstawy. Jeśli ich nie odnajdujemy i w zamian przyznajemy, że to wynik emocjonalnego uniesienia, zapiszmy to na kartce z dopiskiem, że zgadzamy się z góry na wszelkie negatywne konsekwencje bez poczucia żalu.
- Świadomość własnych emocji i roli ego przewija się nieustannie w opisie procesów zawartych w tym cyklu. Poznanie siebie i swoich emocjonalnych reakcji na zmiany na rynku jest pierwszym krokiem do kontrolowania ego. Techniki mindfulness są już powszechnie rekomendowane przez psychologię jako pomoc w zwiększeniu tej świadomości. Usilnie zachęcam do ich poznawania i stosowania.
- Bardzo często poczucie własnej wartości u inwestorów zaczyna mocno zależeć od zmian na rachunku, czyli maleć wraz ze stratami. Nasze ego okazuje się przydatne w takiej chwili jako mechanizm obronny. Najlepiej gdy uruchomimy je, aby sobie przypomnieć, że nasze siły witalne czerpią z wielu innych źródeł (praca, rodzina, umiejętności, pasje) niż tylko mamona.
- Kiedy nasze poczucie wartości generalnie jest słabe, ego je zastępuje w dość marnym stylu i łatwo się zapala. Tylko ludzie świadomi własnego poczucia wartości mają szansę nabyć właściwą odporność w warunkach wysokiego ryzyka, więc namawiam do poznawania wiedzy o źródłach i rozwijaniu poczucia własnej wartości.
- Ego lubi działać impulsywnie i nie mieć barier. Dlatego ważne jest rozwijanie dyscypliny w stosowaniu swoich strategii inwestycyjnych, nawet w obliczu pokusy działania pod wpływem emocji. To także stanowi punkt wyjścia do skupianiu się na procesie a nie samych ulotnych efektach/wynikach.
- Prowadzenie dokładnych zapisów transakcji oraz odnośnych przemyśleń w dzienniku pomaga w identyfikacji wzorców zachowań napędzanych przez ego. Analiza tych danych może ujawnić, kiedy i jak ego najczęściej wpływa na decyzje tradingowe. Stąd już bliżej do jego kontroli.
- Można się oszukiwać, że wszystko mamy pod kontrolą, tylko po co? To ego nam złudnie podpowiada, że panuje nas wszystkim. Trzeba pamiętać, że nawet jeśli nie pokażemy na zewnątrz swoich emocji, one i tak będą w nas i dadzą o sobie znać w taki a nie inny sposób. Zamiast pozwolić na to, aby się kumulowały i w pewnym momencie wybuchły ze zdwojoną mocą, lepiej dać sobie prawo do momentów słabości.
- Bardzo dobrą techniką jest pytanie siebie: PO CO COŚ ROBIMY? Sam stosuję ją z uwielbieniem. To świetnie przywołuje do porządku, przywraca jasność i racjonalność myślenia, nie daje ego dojść do słowa, chyba, że chcemy dopuścić je z premedytacją, wówczas również warto spytać: po co? Może warto poszukać innych, lepszych sposobów?
- Na rynku trzeba schować wszelką dumę do kieszeni, a wyciągnąć pokorę. Nic się z tego powodu nam nie stanie. Naprawdę rzadkością są legendarni inwestorzy czy traderzy, którzy potrzebują robić show wokół siebie, epatować narcyzmem, pokazywać swoją wielkość.
- Trzeba pamiętać, że w tym biznesie jesteśmy własnymi menadżerami, co wymaga nieco wiedzy o zarządzaniu i stosowania w praktyce zamiast stawać się ofiarą. Warto przy tym pamiętać, że nie warto być takim swoim szefem, jak ci, których spotykamy choćby w życiu zawodowym i nie żywimy do nich pozytywnych uczuć za to, jak postępują. Ale nie postępujmy tak wobec siebie.
- Skupiajmy się na tym co ważne dla nas, czyli na priorytetach, na celach, na rozwoju, na osiąganiu mistrzostwa, a nie na pracy dla zaspokojenia ego. Do tego służy lista celów, którą co rusz trzeba sobie przypominać, odhaczać, korygować. Można w niej dopisać wszystko, co chcemy na NIE.
- Nikt tak naprawdę nie jest w stanie nam nic zrobić w sensie opinii, słów, niezasłużonych krytyk, wyzwisk itd. o ile sami nie pozwolimy sobie na to, żeby to zrobił. Trzeba zrozumieć głębię tej myśli, ego bowiem zawsze twierdzi inaczej.
- Nie warto porównywać się z innymi, to toksyczne w każdej dziedzinie. Jeśli już, to warto naśladować najlepszych i podążać w tym samym kierunku.
- Pamiętaj że ego ma też pozytywne wydanie – przeczytaj wcześniejsze wątki tego cyklu.
***
Inspiracją do powstania tego wątku była książka „Mastering mental game of trading” Stevena Goldsteina. To coach tradingowy, który pokazuje w niej jak sam siebie i innych inwestorów uczy poprawnego myślenia i nie ulegania ego. Jednak jego opisy działania ego były zbyt zdawkowe, dlatego zdecydowałem się zrobić solidną robotę przybliżenia tego tematu tutaj w detalach.
źródło obrazka: okładka książki
— kat—
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.