F.A.Q. – Polecana literatura

Wszystkie pytania postawione podczas konferencji w Kołobrzegu ujmę w ramach prostego do tagowania cyklu F.A.Q. (Frequently Asked Questions).

Pytanie o to „jaką literaturę mógłbym polecić” pojawiło się nie tylko tam (z braku czasu nie odpowiedziałem), ale również w prywatnych rozmowach i korespondencji. Wyjawię jednak, że brak szybkiej i prostej odpowiedzi łączy się z jeszcze jedną kwestią, która wymaga szerszego wyjaśnienia.

 

Jeśli ktoś zapyta: „co przeczytać by nauczyć się pilotować śmigłowiec?”, odpowiedź byłaby nadwyraz prosta, informatycy ujmują ją zwykle w bardzo banalne, ale dosadne: RTFM (Read This F*****g Manual). Zrobienie jednej książki do pilotażu jest możliwe dzięki temu, że każda wajcha, dźwignia i pokrętło posiada jednoznacznie przypisane funkcje, a manipulowanie każdym z tych elementów przynosi zawsze ten sam, z góry określony precyzyjnie efekt. Przełożenie w dalszej kolejności tej wiedzy na język praktyki wymaga oczywiście wielu ćwiczeń, ale nauczyć się tego może niemal każdy z uwagi na proste powiązanie przyczyn i skutków. I o ile wajchą zmiany kierunku zawsze ruszymy helikopterem do przodu tylko przy jednym jej ustawieniu, nie uzyskamy podobnego przełożenia gdyby odnieść ten przykład do inwestowania i tradingu w szczególności – tam bowiem ustawienie tej dźwigni za każdym razem do tej samej pozycji może generować ruch we wszystkie  kierunki, których przewidzieć nie sposób, natomiast lot do przodu można uzyskać czasem dopiero za pomocą kilku działań  jednocześnie. I nie ma prostej wskazówki jak tego dokonać w miarę regularnie i bez niespodzianek.

Dlatego też podręczników „pilotażu” inwestycjami jest dziś kilkadziesiąt, a może już kilkaset. Tego, który mógłby być dla każdego z nas najbardziej pomocny nie sposób z góry określić, oczy otwierają się na to dopiero wraz z doświadczeniem, praktyką i wiedzą albo może chęcią zalepienia w niej dziur, które co raz bezczelnie się pojawiają. Niemal w każdej z owych książek dostajemy nieco różny zestaw poleceń na poszczególne dźwignie i pokrętła, ale część w ogóle o zgrozo nie działa a część działa tylko w określonych warunkach. Albo aby ruszyć naszym „inwestycyjnym helikopterem” w przód musimy przeczytać kilka takich manuali, i to bez gwarancji sukcesu!

 

Znam inwestorów, którzy nie przeczytawszy żadnego podręcznika radzą sobie niezgorzej (rzadkie okazy) oraz całą rzeszę, która przeczytała kilka i potraciła kapitał (czasem kilkukrotnie), a także tych, którzy czytając to i owo potrafili przełożyć to na sukces. Ci pierwsi mają ze sobą wiele wspólnego: dość szybko połapali się, że trading to gra w numerki, statystyki i prawdopodobieństwa. Ogromna rzesza, w tym niżej podpisany, aby do tego dojść musiała najpierw przerzucić tonę kartek, tylko po to by najpierw zajść na manowce a potem patykiem lub maczetą szukać bezpiecznej drogi wyjścia lub powrotu.

 

Nie znając człowieka jaki zestaw literatury mógłbym mu ułożyć? Nie sposób bowiem trafić jedną pozycją w: jego zdolności analityczne, podejście mentalne, kompetencje nabyte w innych dziedzinach, nastawienie i oczekiwania (inwestycja czy spekulacja?), emocjonalną dojrzałość, samodyscyplinę, czy też dotychczasowe naleciałości w tematach inwestycyjnych. Tak naprawdę inwestując człowiek dopiero odkrywa w sobie ogromne, nieznane dotychczas pokłady osobowości. Być może przeczytanie jednego poradnika przyniesie niektórym piorunujące efekty, zakładam jednak, że trzeba w wielu przypadkach jednak przejść „książkową ścieżkę zdrowia” by znaleźć swoją niszę…

Nieuchronnym pierwszym krokiem byłoby poznanie różnic między analizą techniczną, fundamentalną, portfelową i systemami transakcyjnymi (analizy intuicyjnej niestety nie wykłada się w podręcznikach, ale szybko tworzy się ją na podstawie wyżej wymienionych 🙂 ). Omiatam wzrokiem swoją biblioteczkę a także próbuję skanować swoje wspomnienia w poszukiwaniu takiej książki, która przekrojowo omawiałaby wszystkie owe sposoby na giełdowe inwestycje, ale niestety nic nie przychodzi mi do głowy jeśli chodzi o wydawnictwa dostępne w języku polskim. Może ktoś z czytelników zasugeruje? O ile nie, to znaczy, że mamy lukę na rynku 🙂 Jest wprawdzie popularna na całym świecie seria „dla opornych”, ale zdaje się nie zawiera ona takiej uniwersalnej pozycji.

Może więc prościej będzie wyrobić sobie wstępną opinię czytając bossowy kącik edukacyjny, link -> tutaj

A potem sięgnąć do szczegółowych pozycji.

W zakresie analizy fundamentalnej (A.F.) sam skierowałbym do:

„Inteligentny inwestor” Benjamin Graham

lub/i

“Analiza fundamentalna” John C. Ritchie

Jeśli Cię drogi czytelniku sen szczególnie morzy przy tej lekturze to znaczy, że organizm intuicyjnie podpowiada, że nie tędy droga, gdyż zamierza się buntować przy tego typu działaniach, więc może trzeba spróbować analizy technicznej (A.T.). W zasadzie jej biblią pozostaje ciągle:

„Analiza techniczna rynków finansowych” John Murphy

I jeśli uda się tam szczególnie żywo którymś z narzędzi zainteresować to kolejnym etapem będzie sięgnięcie do pozycji profilowanych pod ich kątem, a wówczas bez trudu można znaleźć w sieci wszystko o świecach japońskich, klasycznych formacjach, wskaźnikach, Elliocie, Fibbonaccim itd.

Naturalną konsekwencją sprawdzenia wartości A.T., ale także wszelkich innych pomysłów spoza niej, byłoby sięgniecie do książek o systemach transakcyjnych. Stosowną listę przygotowałem już 3 lata temu (siedzi tutaj) i jest w miarę aktualna choć tylko 3 miejsca na niej obejmują książki w języku polskim.

W zakresie analizy portfelowej od lat za speca uważam (nie tylko dlatego, że to mój znajomy z dawnych lat) Marka Wierzbickiego i jego książkę „Analiza portfelowa”, tyle że zdaje się nie jest ona obecnie dostępna (co najwyżej Allegro). Ale Marek zestawia do wyboru całkiem miłą listę na swojej stronie:

http://www.motte.pl/literatura.php

A dalej bez względu na wybór dalszej drogi edukacji zawsze będę polecał:

„Giełda, wolność i pieniądze. Poradnik spekulanta” Van Tharp

Po to głównie by odnaleźć sens pracy nad zarządzaniem pozycją i kapitałem.

A ponieważ coraz większy tłum zaczyna okupować derywaty i forex dlatego nie mogę zapomnieć o kolejnej „biblii” czyli:

„Kontrakty terminowe i forex. Teoria i praktyka” Zalewski Grzegorz

i dla bardziej wymagających

„Kontrakty terminowe i opcje” Hull John

 

W ramach krótkiego podsumowania mało pocieszająca wiadomość: choć istnieje tyle książek o inwestowaniu we wszelkich jego wymiarach wymiarach to dotyczą one sposobów podejmowania decyzji lub teorii funkcjonowania rynków, nie sposób natomiast znaleźć podręcznika o zarabianiu. Cóż, trzeba go dopiero napisać 🙂 Być może tę lukę wypełniają choć w części nasze blogi. Pisząc „zarabianie” mam na myśli przełożenie wszystkich metod podejmowania decyzji na praktyczne, kompleksowe transakcje giełdowe od A do Z, z naciskiem na to co i dlaczego nie działa, gdzie czekają pułapki i wąskie gardła, ile tkwi przewagi w poszczególnych narzędziach, jak ową przewagę zdobywać i rozwijać, jak w tym wszystkim miesza psychologia, czego nie pisze się w książkach, albo jak oszczędzić sobie czas, nerwy i pieniądze nie wchodząc do tej samej toksycznej wody, w której utonęło tysiące inwestorów już wcześniej. Najprostszym sposobem, i zawsze będę to polecał, jest przyjrzenie się temu jak robią to komputerowe systemy transakcyjne………

Powodzenia!

***–Kat–***

 

71 Komentarzy

  1. blackswan

    touche 🙂

  2. lesserwisser

    @ Lucek

    A czytałeś może „Stefka Burczymuchę?” 🙂

  3. Lucek

    @less

    Oczywiście, oczywiście!
    A to, z naszego dzieciństwa też pamietam:

    „Czy to bajka, czy nie bajka,
    Myślcie sobie, jak tam chcecie.
    A ja przecież wam powiadam:
    Krasnoludki są na świecie.”

    Jest to literatura godna polecenia w tym wątku 🙂

  4. lesserwisser

    Ach ta technika, znów padaczka, winno być tak:

    @ Lucek

    A czytałeś może „Stefka Burczymuchę?” 🙂

    Pytam, bo jeśli nie znasz Stefka, to może nie wydawaj forsy, gdyż pojawić się ma nowa jego wersja, modern high-tech, pod tytułem :
    „Ura Bura szef podwóra”.

    Pod choinkę jak znalazł. 😉

  5. lesserwisser

    @ Lucek

    Pewnie że pamiętam, i „O Janku co psom szył buty” też pamiętam.

  6. Adam_S

    zywiolowa dyskusje prowadzicie.

    jezeli chodzi o literature, to mam podobne zdanie jak autor tego wpisu:
    na poczatek dzial edukacyjny bossy (innego DM)
    nastepnie to Tharp i Murphy. moga byc pozycje innych autorow, ale utrzymane w podobnym stylu. Nie obejmuja one wszystiego,ale poszerzaja podstawowa wiedze oraz po nich przyszly inwestor powinien mniej wiecej wiedziec co mu sie podoba i czego chce sprobowac.

    dla zaawansowanych inwestorow (takich jak cale nasze szanowne gronr 🙂 ) kazda pozycja jest inaczej odbierana, z racji innych doswiadczen, przemyslen i potrzeb.

    dolaczaja do podobocznej dyskusji, uwazam ze ten kto zarabia, nie zdradza swoich sekretow, a jezeli tak przez przypadek zrobi, to jego strategia w krotkim czasie runie.
    wydaje mi sie rowniez ze ten kto dzieli sie ze swoimi strategiami, to nie podzieli sie z tymi najlepszymi, bo je ma tylko dla siebie, gdyz na nich opiera swoje zyski.
    ja nie zdradzam nalepszym swoich metod innym. moge ich nakierowac, pomoc sie rozwinac ale nie dam rozwiazania nad ktorym lata pracuje. i tak tez robia inni…
    zreszta to co idzie w publike staje sie bezuzyteczne…

    wiec nie oczekujcie az ktos wam poda 6 cyfr do lotka, bo nawet wtedy mozcie sie przejechac, kdyz chetnych do tortu bedzie tak duzo ze mimo ze wygracie to dostaniecie okruszek.

  7. Adam_S

    Lucek,

    Czy to bajka, czy nie bajka,
    Myślcie sobie, jak tam chcecie.
    A ja przecież wam powiadam:
    Krasnoludki są na świecie.”

    mojemu synowi ostanio czytam…

  8. Lucek

    @Adam_S

    Tak trzymać!
    Dzieci, którym czytamy książeczki rozwijają się intelektualnie lepiej od tych, które zostawione są same sobie przed TV.

  9. Corvin

    to może jednak wrócimy do meritum? bo stanęliśmy na różnicach pokoleń i mało grzecznych wymianach. sądzę że przydało by się rekomendowaną literaturę podzielić względem poziomu zaawansowania

  10. Lucek

    Meritum? Służę uprzejmie:

    Art Collins „Beating the financial futures market”
    Perry J. Kaufman „Trading systems and methods”
    Larry Williams „Long-Term secrets to Short-Term trading”
    Martin Pring „Technical Analysis for Short-Term traders”
    Ralph Vince „The mathematics of money management”
    Robert Deel „The strategic electronic day trader”
    Gary Smith „How I trade for a Living”
    Steve Woods „Float Analysis”
    Richard D. Wyckoff „The Day Trader’s Bible”
    Deborah Weir „Timing the Market”
    Mark Douglas „Trading in the Zone”

  11. vinc

    Albo z dzisiaj: „Oszust to Rafał S., 35-letni mieszkaniec Opola. W ten sposób naciągał ludzi od 2007 roku. – W każdym razie są osoby pokrzywdzone, które już wtedy pożyczały mu pieniądze – słyszymy nieoficjalnie od jednego z policjantów.

    Schemat działania był banalny. 35-latek potrafił zbudować sobie opinię znawcy giełdy.”
    Potrafił zbudować opinie znawcy giełdy. Potrafił zbudowwać sobie opinie znawcy giełdy.Potrafił zbudowwać sobie opinie znawcy giełdy.Potrafił zbudowwać sobie opinie znawcy giełdy.Potrafił zbudowwać sobie opinie znawcy giełdy.Potrafił zbudowwać sobie opinie znawcy giełdy.Potrafił zbudowwać sobie opinie znawcy giełdy.Potrafił zbudowwać sobie opinie znawcy giełdy.Potrafił zbudowwać sobie opinie znawcy giełdy.Potrafił zbudowwać sobie opinie znawcy giełdy.Potrafił zbudowwać sobie opinie znawcy giełdy.Potrafił zbudowwać sobie opinie znawcy giełdy.Potrafił zbudowwać sobie opinie znawcy giełdy.
    Jakby zagrał z realu to wszystko byłoby jasne . ALE U NAS GRA W REALU TO TABOOOOOOOO!!!!! :))

  12. vinc

    zapomniałem o źródle:http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,10798740,Obiecywal_cuda_na_gieldzie__Naciagnal_na_miliony.html

  13. lesserwisser

    Brawo pan Lucjan, wszystkie są git pozycje, no może Collins mi akurat nie za bardzo podchodzi (a tego to nie znam – Robert Deel „The strategic electronic day trader” ?).

    Wieczorem może dołożę swoje rekomendacje, jak będę on line.

  14. Lucek

    „Na trop nieuczciwego MAKLERA wpadł wydział do walki z przestępczością gospodarczą komendy miejskiej w Opolu.”

    „35-letni mieszkaniec Opola. W ten sposób naciągał ludzi od 2007 roku.”
    „35-latek potrafił zbudować sobie opinię znawcy giełdy.”

    Przedstawiciel pokolenia „wyścigu szczurów”.
    Tacy są najbardziej pewni siebie, co czasami mogę przeczytać w niektórych wpisach.
    Nawet w tym wątku 🙂

  15. reptile

    www.forex.nawigator.biz forum wypełnione milionerami,co drugi guru, niebanalne kompedium wiedzy.. 😀

  16. Corvin

    Pytanie mam po co z komentarzy do bloga robić polskie piekiełko? Ja liczyłem na wątek od światłych ludzi, którzy niejedno widzieli i w tym wypadku czytali a zrobił się tzw. flame. Co tu robi moderator? wątki offtopic powinny być wyrzucone. A panowie Lucek i Lesserwiser nie mieszajcie proszę stosunkowo młodego wieku z ogólnym poziomem tu aż takiej korelacji nie ma. Lesserwisserowi dziękuję za interesujący wpis, można się na pewno od Ciebie sporo nauczyć. Chętnie bym poznał polecaną przez Ciebie literaturę. Przydałby się osobny wątek blogu o jakości informacji dot. rynku w Polsce i na świecie. Pozdrawiam

  17. kathay (Post autora)

    >Zniechęcony tonem wypowiedzi kathaya, który deprecjonował
    >każdego, kto miał odmienne od niego zdanie,

    Wszystko jest w archiwum grupy,łatwo sprawdzić, że
    protestowałem TYLKO przeciw kretyńskim postom

    >To nie kto inny, ale kathay dostał bolesną nauczkę od rynku,
    > bo pisał później o tym na pl.biznes.wgpw. Nie wiem czy
    >składał doniesienia do prokuratury, ale taki miał zamiar.

    Ponownie fałsz. Nie było mnie tego dnia w pozycjach. Stracili
    ludzie, którym znałem i to tylko dlatego, że wystawili z góry
    stop losses. Prezes giełdy nie uznał za stosowne anulowanie
    manipulowanych zleceń, dla mnie było to naturalne, że trzeba
    było zaprotestować. Dzis zrobiłbym dokładnie to samo.
    Dla przypomnienia – tylko jedna osoba pisała wówczas, że sami
    sobie są winni ci co stracili. Czytelnikom pozostawiam zagadkę
    kto mógł to być. I pewnie również nie żałuje.

Skomentuj lesserwisser Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *