W ostani piątek poznaliśmy wyniki tzw. „stress testów” przeprowadzonych przez Europejski Urząd Nadzoru Bankowego (EBA) we współpracy z Europejskim Bankiem Centralnym (ECB), Komisją Europejską oraz Europejską Radą ds. Ryzyka Systemowego (ESRB).
Testem objęto 91 instytucji fiansowych, wśród nich znalazł się tylko jeden bank polski – PKO BP. W tym samym czasie własne testy przeprowadziła Komisja Nadzoru Finansowego, obejmując badaniem 16 instytucji. Co ciekawe, polski reprezentant, choć znalazł się na 3 miejscu w testach unijnych, na rodzimym rynku wcale nie był najlepszy…
Na polskim rynku – bohater europejski – przegrywa bardzo wyraźnie z Deutche Bank Polska i Pekao SA.
Jak możemy przeczytać w dokumencie „Wyniki testów warunków skrajnych krajowych spółek zależnych, będących częścią grup bankowych, uczestniczących w testach EBA” na stronie KNF:
„…..
Testy EBA zostały przeprowadzone na 91 grupach bankowych obejmujących ponad 65% aktywów europejskiego sektora bankowego i miały na celu oszacowanie odporności banków na negatywne scenariusze rynkowe w hipotetycznych warunkach skrajnych. Na potrzeby badania przyjęto 5% współczynnik wypłacalności dla funduszy typu Core Tier 1 (funduszy podstawowych) jako poziom odniesienia dla określenia kondycji banków uczestniczących w testach.
Symulacja Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego została oparta na założeniach makroekonomiczno-finansowych przyjętych przez EBA w ramach europejskich testów warunków skrajnych w roku 2011. Jednocześnie scenariusz został zmodyfikowany tak, by odzwierciedlał bieżącą sytuację w polskiej gospodarce.
Wyniki testów warunków skrajnych, przeprowadzonych przez UKNF potwierdzają wysoką odporność sektora bankowego w Polsce na niekorzystne zjawiska gospodarcze i finansowe.
Należy podkreślić, że wszystkie banki – spółki zależne podmiotów objętych badaniem EBA – przeszły pomyślnie test UKNF, a jego wyniki potwierdzają stabilną pozycję kapitałową banków działających w Polsce.
…”
Na pewno znajdą się tacy, co powiedzą, że testy zostały tak skonstruowane, aby wynik był odpowiedni. Cyfry obrazujące stan polskiego systemu bankowego są jednak bardzo wymowne i potwierdzają, iż jest on w dobrej kondycji – niezaleznie od testów i przyjmowanych założeń – a niski stopień zaangażowania polskich banków w aktywa Strefy Euro działa po prostu jak płaszcz ochronny.
W komunikacie Komitetu Stabilności Finansowej z 15 lipca w sprawie publikacji wyników stress testów w europejskim sektorze bankowym czytamy min…
„…
Parametry obrazujące stan sektora bankowego w Polsce są następujące:
* Średni współczynnik wypłacalności w krajowym sektorze bankowym wyniósł na koniec maja 2011 r. 13,8%, znacznie przewyższając regulacyjne minimum wynoszące 8%.
* Od stycznia do końca maja br. sektor bankowy osiągnął 6,2 mld zł zysku netto, czyli o 39% więcej, niż w analogicznym okresie 2010 r. Zyski sektora bankowego były tylko nieznacznie niższe niż w okresie poprzedzającym światowy kryzys gospodarczy i finansowy.
* Od stycznia do końca maja br. kapitały banków zwiększyły się o 2,4% do 107,1 mld zł (wzrost o 6,4% r/r).
* Blisko 90% kapitałów banków krajowych stanowią kapitały najwyższej jakości – tzw. Core Tier I.
…”
W tej swoistej europejskiej liście przebojów bankowych wyglądamy naprawdę nieźle. Wynik cieszy, choć niektórzy mogą odczuwać nieco gorzką satysfakcję z tego dobrego rezultatu naszego sektora finansowego. Wysokie zyski części banków to na pewno w jakiejś tam części zasługa wysokich spreadów na kredytach walutowych… Ale to już inna bajka i inna lista przebojów (np. na największy i najmniejszy spread w CHF-ie). Gdyby jeszcze poza marchewką dla najlepszych (najbardziej konkurencyjnych), były także baty dla najgorszych (najbardziej pazernych)…
2 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
To cieszyć się, że nie przyjęliśmy euro w 2011 czy nie ?
Jak dla mnie, gospodarka na tym zyskała, bo słaby złoty nakręcał nasz export w trudnym okresie i dlatego min. zostaliśmy „zieloną wyspą”.
Ale… gdybyśmy byli w Strefie Euro, zapewne mniej byśmy dziśpłacili „realnie” za franka, czyli raty kredytów w tej walucie (po przeliczeniu na euro, bo złotego byśmy już nie mieli) byłyby po prostu niższe, niż obecne – wyrażone w złotym.