Spotkałem się niedawno z pieszczotliwym określeniem znanej gazety zajmującej się rynkiem finansowym – „Pudelek Biznesu”. To dość dobre określnie na opisanie formuły, którą ostatnio ów dziennik obrał (formuła ta zmieniała się już kilkakrotnie w ostatnich latach). Niestety wraz z przyjęciem linii „brukowca rynku kapitałowego” pojawiają się pewne problemy.
Najbardziej istotny to wiarygodność. Jeśli gazeta w swojej wersji elektronicznej (czyli na portalu) potrafi zmieniać tytuły, tak by pasowały do kontekstu i by można było napisać „jak pisaliśmy wcześniej” to jeszcze nie jest wielki kłopot. Lecz, jeśli robi się tekst czołówkowy „inwestujmy z małpą”, to później nawet na istotne sprawy patrzy się z ogromnym dystansem. Tak jak np. sprawę tzw. „Grupy Trzymającej GIełdę”. Co ciekawe PB dość dokładnie wyjaśnia pewne niuanse wątpliwych transakcji i można by to uznać za wiarygodne, gdyby nie to, że sama gazeta robi wszystko by nie brzmieć wiarygodnie (gazeta, zamiast ustosunkować się do decyzji prokuratury wciąga w to konkurencyjny tytuł, co wygląda wyjątkowo zabawnie).
Z zainteresowaniem przyglądam się innej inicjatywie PB – „Portfel PB”. W skrócie – KNF zgodziła się na otworzenie przez redakcję faktycznego portfela inwestycyjnego w jednym z biur maklerskich, zaś redakcja na podstawie sugestii internautów (podobno) wybiera do tego portfela spółki.
Zabawa fajna. Może mieć walor edukacyjny, z dużym „ALE….”
Gazeta ma pełnić rolę informacyjną – jak najbardziej obiektywną i rzetelną. Co się stanie jeśli w portfelu będą w posiadaniu akcje spółki, o której PB uzyska jakieś istotne informacje (nie ma znaczenia, czy dobre czy złe)? Pamiętajmy o stylu pisania w tej gazecie – sensacja, wielkie tytuły, wykrzykniki.
Inna sytuacja, dziś PB „ekscytuje się”, że zgodnie z namową jednego z internautów, postanowili kupić akcje spółki Asbis i jak pisze autor notki”akcje dosłownie oszalały. Kwadrans po godz. 11 kurs rośnie o ponad 19 proc.”
Wyobraźmy sobie, że sugerujący internauta ma dostęp do poufnych informacji i w nielegalny sposób je wykorzystuje. Czy w tej sytuacji PB ponosi odpowiedzialność, czy nie?
Mam duży kłopot z pudelkiem.
Niestety, od kiedy dziennikarze nauczyli sie, ze frontrunning mozna uprawiac na rachunku znajomego sa poza zasiegiem sprawiedliwosci.
Natomiast dziwie sie KNf, ze blogoslawi taka wspaniala akcje wspierania malych spoldzielni inwestorskich. Malpa z ZOO domysli sie co sie stanie gdy Pudelek Biznesu zarekomenduje spolke o dziennym obrocie w wysokosci kilkudziesieciu tysiecy zlotych.
Takie akcje powinny byc ograniczone do plynnych spolek. W przeciwnym razie staja sie swoja wlasna karykatura o czym przekonali sie ‚dziennikarze’ z Rynkow dla Opornych.
A może ktoś podać przykłady rzetelnych wortali informacyjnych? Skąd czerpiecie aktualne informacje biznesowe?
Nie ma takiej. Publiczna informacja = za późna i bezwartościowa.
PB – klasa sama dla siebie…………….;)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
„Wyobraźmy sobie, że sugerujący internauta ma dostęp do poufnych informacji i w nielegalny sposób je wykorzystuje. Czy w tej sytuacji PB ponosi odpowiedzialność, czy nie?”
Jeżeli redakcja PB przyjmuje wyłącznie sugestie/”rekomendacje” anonimowych internautów i nie ma świadomości źródeł ich typowania (a nawet uzasadnionych wątpliwości co do ich pochodzenia) – nie ponosi odpowiedzialności. Chyba, że ma:) Ale to jest już inna kwestia:)
dostrzegacie drzazgę w oku brata-dziennikarza, a belki we własnym nie widzicie… nieładnie Panie Grzegorzu, nieładnie. Wyczyny ziewnikarzy to nic w porównaniu z tym co robili profesjonaliści z rynków finansowych w latach 2006-2008>:((
@lepszy cwaniak
ale o co chodzi?
„Gazeta ma pełnić rolę informacyjną – jak najbardziej obiektywną i rzetelną. Co się stanie jeśli w portfelu będą w posiadaniu akcje spółki, o której PB uzyska jakieś istotne informacje (nie ma znaczenia, czy dobre czy złe)? Pamiętajmy o stylu pisania w tej gazecie – sensacja, wielkie tytuły, wykrzykniki.
Inna sytuacja, dziś PB ?ekscytuje się?, że zgodnie z namową jednego z internautów, postanowili kupić akcje spółki Asbis i jak pisze autor notki?akcje dosłownie oszalały. Kwadrans po godz. 11 kurs rośnie o ponad 19 proc.?
Wyobraźmy sobie, że sugerujący internauta ma dostęp do poufnych informacji i w nielegalny sposób je wykorzystuje. Czy w tej sytuacji PB ponosi odpowiedzialność, czy nie?”
a czy bankowcy namawiający w 2008 r. (tuż przed katastrofą, której pomruki było już słychać od roku!) swoich klientów (osoby fizyczne o znikomej wiedzy nt ekonomiczne) do brania olbrzymich kredytów hipotecznych(nawet 130% wart. nieruchom.)w bardzo (nie napiszę „niewspółmiernie”, bo się na mnie rzucicie, że WTEDY nikt tego nie wiedział…akurat:)) tanim franku i DODATKOWO odkładania (niby dla zwiększenia bezpieczeństwa…) pieniędzy w funduszach inwestycyjnych dystrybuowanych przez ich banki (bynajmniej nie pieniężnych…) nie posuwali się w swoich działaniach daleko POZA granice zawodowej RZETELNOŚCI? czy hordy jajogłowych zatrudnionych przy „upakowywaniu” ryzyka z części niespłacalnych kredytów subprime w sreberka pod nazwą „obligacje”(!) nie posuwali się POZA rzetelność zawodową?
o to mi chodzi.
na ich tle harce dziennikarzy PB to infantylne igraszki…
p.s. o polskich przykładach braku zawodowej rzetelności ze strony specjalistów i firm, bliżej rynku giełdowego wspominać już chyba nie muszę…
Co się dziwicie?
Tacy starzy, doświadczeni a nie doszliście do tego:
Paradoksem na rynkach kapit. jest to, że prasa/media, która w swoim zamysle ma odkrywac prawdę i robic za IV wladze (faktycznie robiac za dobre medium manipulacji i marketingu), robi im bardzo dobrą fundamentalną robote od wieków, generując to na czym sie wlasnie zarabia: spoznialskich, napalonych i nawiedzonych, pseudonaukowców, naukowców z brukowców, anarchistów, rynkowych onanistów.
@lepszy cwaniak
Grzegorz Zalewski krechy we franku ludziom wciskał? Ty żyjesz, facet, w jakieś równoległej rzeczywistości?
ja się nie dziwię, to Pan Grzegorz próbuje pisać o zawodowej rzetelności dziennikarzy, a raczej jej braku (moim zdaniem-najczęściej wynikającej wprost z niewiedzy, a nie złej woli…). niestety brak rzetelności specjalistów wynika z nadmiaru wiedzy (w stosunku do całej reszty).
@adegie
A, czy swoje uwagi kierowałem PERSONALNIE do Pana Grzegorza?!?
pisałem o ZJAWISKU wśród specjalistów sektora finansowego, nie o personaliach…
p.s.w obronie swoich autorytetów nie musimy posuwać się ad absurdum…
@ Lepszy
Prosze Cie – poloz sie na kozetke. Chociaz na jedna sesje. Do mlodej, slicznej, dlugonogiej, w nimi spodniczce, z pieknym biustem (dekoltem) pani psycholog. Zobaczysz, ze od razu ci sie polepszy.
Ja rowniez odetchne, bo ciezko sie ciebie czyta
@Alicja
to kwestia skomplikowanej składni, nie charakteru;)
„Do mlodej, slicznej, dlugonogiej, w nimi spodniczce, z pieknym biustem (dekoltem) pani psycholog. Zobaczysz, ze od razu ci sie polepszy.”
Alicja – gdzie takie spotkać? 🙂
Moim skromnym zdaniem Puls Biznesu tak bardzo nie odstaje od innych gazet ekonomicznych. Jeśli zaś idzie o powołany artykuł nie widzę wcale przesłanek dlaczego miała by tu brzmieć niewiarygodnie ( po odniosła się do Parkietu ?). „Kręgi pro” lubieją mieć jakiegoś chłopca do bicia i chyba trafiło ba PB.
PB ma swój profil i się go trzymają i trzeba to zaakceptować z dobrodziejstewm inwentarza. Mają natomiast jedna istotna zaletę – podają szybko informacje, które nie zawsze pojawiają sie gdzie indziej, czasem jeszcze zanim ujrzą one oficjalnie światło dzienne, dlatego tez wielu przedsiębiorców zaczyna dzień od lektury PB.
PS jesli idzie o wspomniany artykuł to chwała im, że ujwanili to natomiast wstyd dla pokuratury, zae nie znalażła znamion przestępstwa. W takim USA juz dawno by ich ukarano. Jeśli idzie o Alumetal to w branży aż huczało o tym szalbierstwie.