[materiał z archiwum GZ/salon24, oryginalny link z dyskusjami]
„Klienci funduszy inwestycyjnych nie przestraszyli się korekty. Aktywa TFI w lipcu wzrosły o ponad 2,2 mld PLN, mimo spadków na giełdzie. To pozwala przypuszczać, że nie wycofywali pieniędzy z funduszy, a raczej korzystali z okazji, by dokonać tańszych zakupów. ”
Tak brzmi początek komentarza opublikowanego 10 sierpnia 2007 w momencie znaczącej przeceny akcji na giełdzie warszawskiej. Autorem całego tekstu jest Mateusz Ostrowski, analityk Open Finance.
Open Finance poświęcałem już kiedyś komentarz. jest to firma zajmująca się sprzedażą usług finansowych (mówiąc brutalnie akwizycją tych usług), choć bardzo chciałaby być postrzegana jako firma doradcza.
Być może to brutalne podejście, ale warto monitorować tego rodzaju firmy i uświadmiać ludziom ich rolę.
Wróćmy do cytowanego tekstu. Autor wysuwa tezę, że mimo gwałtownych spadków cen akcji w kilku dniach sierpnia, klienci funduszy inwestycyjnych, nie przestraszyli się tych zdarzeń, bowiem na podstawie statystyk z lipca nie widać odpływu pieniędzy.
To już nawet nie jest karkołomna teza. To bzdura do kwadratu. Dlaczego osobom podpisującym się jako analitycy, brak czasem elementarnej logiki. W tym wypadku przecież naprawdę nie potrzeba wiele, by zastanowić się nad sensem takiego rozumowania.
W całym tekście jest jeszcze kilka „twórczych” tez, choć generalnie pierwszych kilka zdań wystarcza, by nie brać tego tekstu poważnie.

1 Komentarz
Dodaj komentarz
Klauzula informacyjna
Pingback: Blogi bossa.pl » Polacy nie odczuli kryzysu